Rozdział 14

2K 159 56
                                    

-Emily!

Podbiegłam do niej cała szczęśliwa i przytuliłam ją.

- Julie? Jeju, tęskniłam za tobą - powiedziała przytulając mnie mocno - nie sądziłam że cię tu spotkam...

- Mogłaś mi powiedzieć że przyjedziesz!

- Umm... No, ale...

- Emily! - usłyszałam jak jakiś chłopak ją wołał - No chodź, nie będziemy tu wiecznie stali.

Spojrzałam się jej przez ramię i zobaczyłam grupkę osób, gdzie stał też ten chłopak który ją wołał.

- Przepraszam, ale muszę już iść - powiedziała, po czym poszła do tamtych.

Patrzyłam na nią smutna i jednocześnie zła. Najpierw mówi że tęskniła, a teraz okazuje się że tak naprawdę przyjechała tu dla innych przyjaciół. Nie chodzi mi o to że nie może ich mieć, ale to jak w tej chwili się zachowała zraniło mnie. Została mi tylko jedna osoba...

~*~

- Zostaw mnie - powiedziałam przytulając się do poduszki i patrząc tępo w ścianę.

- No, ale Julie z przyjaciół to tylko ja ci zostałem nie możesz się tak teraz zamknąć w sobie - powiedział Ben siadając koło mnie na łóżku.

- Pff - odparłam - nikt mi nie będzie mówić co mam robić - powiedziałam odwracając głowę w jego stronę.

- No dobrze, nie będę się przecież z tobą kłócił - powiedział wstając z łóżka i idąc w kierunku komputera (tak, mama jej zakupiła nowy :')).

- Ej, czekaj! - krzyknęłam zrywając się z łóżka i rzucając się na niego.

- Julie, nie! - krzyknął znikając nagle ze mną w komputerze.

Nie mam pojęcia jak, sądziłam że tylko on może się tak przenosić. Chyba że przez kontakt z jego ciałem (ATFUU X'D) takie coś mogło się wydarzyć. Właściwie, to wydarzyło się.

Po chwili znalazłam się z nim na ziemi mocno do niego przytulona.

- Co ty zrobiłaś? - powiedział zszokowany przytulając mnie.

- Ja? Chciałam żebyś został, więc rzuciłam się na ciebie. Nie sądziłam że w tej chwili akurat wejdziesz do komputera - odpowiedziałam mu otwierając oczy - gdzie my jesteśmy?

- W moim pokoju - odpowiedział wstając z ziemi i pomagając mi wstać.

Pokój był w miarę duży i ładnie dobrany kolorystycznie. 3 ściany były w kolorze ciemnej zieleni, a ta jedna ściana w kolorze szarym. Przy szarej ścianie stała komoda, a nad nią wisiał telewizor. Na przeciwko komody było łóżko, takie trochę duże. Znajduje się tu też dużo półek z grami i padami prawdopodobnie zapasowymi do różnych konsol. Pod oknem stało biurko na którym były porozwalany książki, albo... mangi?

- Czytasz mangi? - zapytałam się go podchodząc do biurka i biorąc jedną z nich do ręki.

- Czytam je przed pójściem spać. Przeważnie są to brutalne mangi, ale romanse też się znajdą - odpowiedział.

- Ja mam w domu tylko 15 mang i tak jakoś nie chce mi się ich czytać - powiedziałam siadając na biurku i zaczęłam machać nogami.

- Oh, to ciekawie - powiedział podchodząc do mnie - a jakie gatunki?

- Szkolne, romanse, dramat itp - odpowiedziałam patrząc na niego.

Ben położył ręce po moich obu stronach, a ja od razu objęłam jego szyję.

- No więc w końcu wiesz jak wygląda mój pokój. A chciałem cię jutro tu zabrać żebyś poznała moich przyjaciół - powiedział Ben patrząc mi się w oczy.

- Równie dobrze można zrobić tak, że tu przenocuję i następnego dnia ich poznam, a wieczorem wrócę do domu - zaproponowałam.

- W sumie, to nie jest taki zły pomysł. Ale w czym będziesz spać hmm?

- W twoich bluzkach, a co?

- Sugerujesz, że ci na to pozwolę?

- Ty mi od jakiegoś czasu na wszystko pozwalasz - powiedziałam, po czym się lekko zaśmiałam.

Friends? It's just a word... / Ben Drowned (Love Story)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz