2 dni później*
Luna:Siedzę sobie właśnie z Matteo w parku obok Jam&Roller siedzę oparta o jego tors,a on obejmuje mnie ręką.
Matteo:Kochanie za ile godzin twój tata wraca?
Luna:Powinien za jakieś 6.
Matteo:Może pójdziemy do ciebie i coś porobimy dopóki jest wolny dom bo potem dobrze wiesz jak nie lubimy tych zbędnych komentarzy pocałowałem ją w szyję.
Luna:Tak masz rację kochanie to chodźmy złapaliśmy się za ręce i skierowaliśmy się do mojego domu.Gdy weszliśmy do domu od progu zaczęliśmy się namiętnie całować skierowaliśmy się do salonu powoli odpinałam Matteo koszule kiedy ktoś odchrząknął zeskoczyłam szybko z bioder Matteo i szybko po patrzyliśmy w tamtą stronę to był mój ojciec chyba z tą jego dziewczyną.O cześć tato miałeś przecież wrócić za 6 godzin.
Tata:Tak wiem,ale wróciliśmy wcześniej bo wszystko się skróciło.Jak chcecie to idźcie do Luny pokoju bo nie mam zamiaru was oglądać nagich.
Luna:My nic w sumie nie robiliśmy.
Tata:Dobra to poznaj Monicę,Monica to jest moja córka Luna.Matteo już znasz.
Monica:Miło mi cię poznać Luna twój tata wiele mi o tobie opowiadał.Same dobre rzeczy.
Luna:Mi ciebie również miło poznać tata również o tobie opowiadał same miłe rzeczy.
Monica:W takim razie się cieszę.Zrobiłam obiad może zjecie z nami?
Luna:Z miłą chęcią chodź kochanie idziemy do stołu.Siedzimy sobie wszyscy przy stole i rozmawiamy.
Monica:Luna powiedz mi długo już jesteście z Matteo razem?
Luna:Zaśmiałam się.Nie wiem jak ci to wytłumaczyć bo mieliśmy taką dłuższą przerwę ale potem znowu się zeszliśmy.
Monica:Rozumiem.Ale widać,że się bardzo kochacie.
Luna:Bez Matteo moje życie nie miałoby sensu.
Matteo:Moje bez ciebie tak samo i złapałem ją za rękę która leżała na stole.Spojrzeliśmy na siebie i się nawzajem uśmiechnęliśmy.
Mariano:No Monica oni tylko we dwójkę są razem szczęśliwi.
Monica:No widzę właśnie.A ty Luna nie chcesz należeć do gangu?
Matteo:Wiesz to nie będzie potrzebne.Luna nie musi się sama bronić ja ją sam potrafię.
Monica:Matteo rozumiem ale Luna też powinna cię bronić wyobraź sobie jeśli nie będzie ciebie przy niej.A ona będzie w niebezpieczeństwie co wtedy będzie?
Matteo:Gang to jest za duże ryzyko.Luna będzie bezpieczna ze mną dopóki żyję żadna krzywda jej się nie stanie.
Luna:No nawet nie ma o czym mówić mój chłopak i tak się nie zgodzi zaśmiałam się.
Matteo:Dbam tylko o twoje bezpieczeństwo i pocałowałem ją w czoło.
Mariano:Matteo dziękuję,że tak dbasz o naszą kruszynę małą.
Matteo:Kocham twoją córkę i chcę aby była najszczęśliwszą kobietą na świecie.
Luna:Ojej ja ciebie też kocham i się do niego przytuliłam.
Mariano:Matteo zostajesz dzisiaj u nas na noc?
Matteo:No nie wiem.
Luna:Proszę,proszę,proszę,proszę i uwiesiłam mu się na szyję.