"To nie tak..."

599 62 6
                                    

-następny dzień-

Siedząc w szpitalu u Zayna, zorientowałem się, że Liam z Louisem gdzieś zniknęli mi z oczu. Poszedłem ich poszukać, ale po chwili zatrzymałem się na końcu korytarza w celu podsłuchania ich rozmowy.

- Chyba nie powinniśmy tego robić- rzekł Payn z dużym przejęciem
- Li, musimy to zrobić. Jutro powiesz mu, że chcesz go gdzieś zabrać i przywieziesz go do psychiatryka, dobrze?

Nie mogłem już dłużej tego słuchać. Wiedziałem doskonale o co i o kogo im chodzi.

- A więc chcecie mnie tam z powrotem wsadzić i zamknąć tam na zawsze, tak?!- wrzasnąłem na cały głos

Obaj chłopcy lekko spanikowali, jakby brakowało im słów i odwagi do powiedzenia czegokolwiek.

- Niall... to nie tak- zaczął Tomlinson, ale nie miałem zamiaru pozwolić mu dokończyć
- To jak do cholery jasnej?! Chcecie się mnie pozbyć, żeby mieć spokój! Chcecie mnie odizolować od Zayna, chcecie mnie odizolować od całego świata, kurwa!
- Wcale nie, Niall!- próbował mnie przekrzyczeć
- Nigdy więcej się do mnie nie odzywajcie. Nie macie kurwa prawa nawet spojrzeć w moją stronę! Chcieliście mnie zabrać od Zayna, więc proszę bardzo! Macie go całego dla siebie! Wracam do domu. Nawet nie próbujcie iść za mną. Odpierdolcie się raz na zawsze!

Szybkim krokiem ruszyłem w stronę wyjścia ze szpitala. Byłem taki wściekły i zrozpaczony, ale jednocześnie dumny z siebie, że potrafiłem im się postawić. Zasłużyli na to!

⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Drama time! 😱😂
Myślę, że napiszę jeszcze jeden normalny rozdział, a później już ostatni, dłuższy. Myślę, że to nastąpi jutro 😏❤ Buziaki! 😘

This is not the end | ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz