2.

279 8 1
                                    

Słońce wbijało się do pokoju przez lekko opuszczone żaluzję, a wiatr co chwilę podwiewał ją sprawiając, że obijała się o okno .

Spoglądając na zegarek stwierdza,  iż czas wyjść spod ciepłej pościeli i przywitać nowy dzień .

Weekend zapowiadał się udanie biorąc pod uwagę, że mojej przyjaciółce udało się mnie wyciągnąć na imprezę .

Nie przepadałam za tego typu rozrywką , jednak ze względu na okoliczności imprezy uległam .

Przyjęcie wyprawia chłopak Sky wiec niepojawienie się byłoby nie w porządku z mojej strony .


Po związaniu włosów w luźnego kucyka schodzę na dół aby przygotować śniadanie dla siebie oraz mamy .

Wiecie co najbardziej lubię w sobotnich porankach ?

To, że chociaż na chociaż na chwilę mogę zatrzymać czas i wziąć głęboki oddech, aby zrobić kolejny krok w przyszłość .

Gdy jestem w trakcie smażenia jajek wita mnie mama opierając się o wysepkę kuchenną . Rzucam jej przelotne spojrzenie po czym pytam czy ma ochotę na herbatę .

Gdy wspólnie dokańczamy przygotowywanie śniadania przechodzimy do salonu. Siadam na przeciwko rodzicielki i podaje jej talerz z jedzeniem.

- Co zamierzasz dziś robić ?- Pyta upijając herbatę

- Wybieram się na imprezę do Sky , Ezra kończy dziewiętnastkę - Tłumaczę nabijając na widelec ostatni kawałek jajka .

Przez chwilę bacznie mi się przygląda , ostatecznie postanawia zabrać głos .

-Proszę , nie pij za dużo - Wbija wzrok w kubek

-Mamo - biorę wdech - Przerabiałyśmy to już - Wstaje zabierając ze stołu brudne naczynia .

Po włożeniu naczyń do zlewu odwracam się do niej i obdarzam ją najbardziej zaufanym uśmiechem w dziejach ludzkości .

- Obiecuje - Zakładam kosmyk włosów za ucho po czym wbiegam na górę .

Ze względu na to iż nie chodzę na imprezy wybór odpowiedniego outfitu na dzisiejszy wieczór okazał się niezwykle trudny .

Otwieram swoją dużą białą szafę i uważnie przyglądam się jej zawartości .

Marszczę czoło znajdując jedyną czarną sukienkę gdzieś na dnie szafy . Sięgam ją i podchodzę do lustra stojącego obok biurka .

Przykładam ją do piersi i lustruje swoje odbicie , szybko zabieram z krzesła jeansową kurtkę i sprawdzam czym pasuje do sukienki .

Nie wyglądam tak źle , stwierdzam rzucając rzeczy na łóżko .

Popołudnie spędzam na czytaniu książki którą ostatnio wypożyczyłam w naszej szkolnej bibliotece , miedzy czasie robie makijaż oraz prasuje sukienkę . Po małej kłótni myśli czy powinnam rozpuścić włosy czy też je z piąć , ostatecznie uznaje , że lepiej będzie jeśli swobodnie bedą opadać mi na ramiona .

Gdy za zegarku wybija godzina siedemnasta stwierdzam iż czas się zbierać . Po włożeniu sukienki pisze wiadomość do Sky , że może po mnie przyjechać . Dopracowuje ostatnie detale , pryskam na szyje jednym z najpiękniejszych perfum na tej ziemi i schodzę na dół zabierając pod rękę kurtkę oraz telefon . Żegnam się z mamą dając jej buziaka w policzek i informuje ją , że wrócę po północy .

Ubieram kurtkę i siadam na schodach werandy . Wyczekując na przyjaciółkę oglądam sąsiedzką kłótnie , która swoją drogą z perspektywy osoby trzeciej wygląda komicznie .

Gdy słyszę trąbienie odrywam wzrok od wrzeszczących na siebie kobiet i podchodzę do auta Sky . Witam ją uśmiechem i skinieniem głowy po czym wsiadam . Każe mi zapiąć pasy więc posłusznie to robię.

Gdy wyjeżdżamy z osiedla brunetka ścisza radio i postanawia zabrać głos .

-Mam dla ciebie niespodziankę - Na jej twarzy pojawia się niebezpieczny uśmiech
-Mam nadzieje , że tym razem nie jest to goły koszykarz z naszej szkoły wyskakujący z tortu - Parskam przypominając sobie o tym incydencie
-Nie , tym razem nie - Śmieje się zatrzymując na światłach - Znalazłam ci chłopaka - Zaciska usta próbując powstrzymać wybuch śmiechu
-Chwileczkę - odwracam się w jej stronę - chłopaka ?! - niemal wykrzykuje to słowo
-Spokojnie , wydaje się być tobą zainteresowany , jest nowy w naszej szkole - Rusza gdy zapala się zielone światło - Przeprowadził się do Kansas dwa tygodnie temu - Tłumaczy
- Sky - wzdycham - Rozumiem , że chcesz dobrze ale - nie daje mi dokończyć
-On twierdzi , że cie zna - Zagryza wargę uśmiechając się do mnie

Mrużę oczy wpatrując się w przyjaciółkę . Twoja głowa powinna się teraz znaleść na kierownicy ale ratuje cie to , że jedziemy na imprezę - Szczypie ją lekko w ramie a ta piszczy .

Gdy dojeżdżamy na miejsce , muzyka wydobywa się z wnętrza domu a światła migają we wszystkie możliwe strony. Poprawiam włosy i wraz ze Sky podchodzimy do drzwi . Pukam dwa razy i niemal od razu drzwi się otwierają . Do środka zaprasza nas brunet którego kojarzę tylko z tego , że mamy razem lekcje historii . Wchodźmy rozglądając się i  lokując wzrokiem poszczególne osoby . Umawiam się z brunetką , że za godzinę spotykamy się przy wyjściu po czym rozdzielamy się idąc w tłum tańczony ch ludzi .

StrangersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz