7

125 6 2
                                    

Przez całą drogę do knajpy, w której mamy zjeść śniadanie, próbuje pozbierać swoje myśli. Czuje na sobie spojrzenie Shawna i Sky.

Oboje wyglądają jakby byli pogrążeni w najważniejszej bitwie myśli w ich życiu. Po chwili odzywa się on:

- Dobrze się czujesz?- Parkuje przy budynku, który płonie neonowymi napisami.

Kiwam niezdarnie głową wysiadając z auta. Nie przejmuj się tak, przecież takie rzeczy zdarzają się każdemu prawda?

Każdemu...

Słyszę jak przyjaciółka szepcze coś do niego, trzask drzwiami i kroki zbliżające się ku mnie.

- Porozmawiajmy- Łapie delikatnie moje ramie i obraca ku siebie.

- Nic mi nie jest - Uśmiecham się smutno- Po prostu źle spałam, możemy się nie zachowywać tak jakbym zobaczyła ducha?

- Przepraszam, po prostu- Wzdycha ciężko- Wyglądałaś na przerażoną.

- Na pewno nic ci nie jest ?- Wychyla się zza niego Sky. - Nigdy cię takiej nie widziałam.

- Jezu- jęczę z poirytowania. - Możecie dać mi spokój? Czuje się dobrze, jasne?- Otwieram drzwi knajpy i uderza w nas fala ciepła, zapachu tostów i kawy.

Gdy siadamy wita nas z uśmiechem kelnerka. Podaje nam karty z daniami i prosi o zawołanie jej gdy zdecydujemy się coś zamówić.

- Mam ochotę na ogromną porcję bekonu z jajkiem i z dwa litry kawy bez cukru- Rzuca kartę na stół rozkładając ramiona.

- Jesteś pewien, że to bezpieczne?- Pyta ostrożnie Sky.

- Jak dla mnie - Wtrącam się- to świetny pomysł, chętnie zobaczę jak zwija się z bólu w szkole- Puszczam do niego oczko.

- Dla twojej informacji- Czuje jak jego dłoń muska moje kolano pod stołem- Jestem mistrzem mieszanek wybuchowych- Uśmiecha się znacząco.

Po zamówieniu naszych śniadań, dłoń Shawna wędruje z powrotem na stolik. Bębni palcami w jego powierzchnie jakby próbował zrobić w nim dziurę.

Jak to możliwe, że tak bardzo mnie intryguje? Pragnę poznać najciemniejsze zakamarki jego umysłu. Wniknąć i rozkoszować się tym co kryje w środku.

- Skąd jesteś? - Pytam nagle gdy urocza brunetka przynosi nam jedzenie.

- Słucham?-  Dziękuje dłonią kelnerce.

- Słyszałeś - syczę podnosząc sztućce.

Zauważam spojrzenie przyjaciółki, ignoruje je.

- Mieszkałem tu kiedyś, gdy byłem mniejszy moi rodzice się rozwiedli - Wzdycha spoglądając na swoje danie.

Kiwam wolno głową wkładając do ust kawałek tosta.

Odzywam się dopiero gdy podchodzimy do lady aby uregulować rachunek.

- Więc po co tu wróciłeś?- Wyciągam banknot i płace za swoje danie.

- Zadajesz dużo pytań- Cedzi.

- Odpowiesz?- Nie odpuszczam.

Słyszę jego głębokie westchnięcie. - Moja mama zostawiła mi tu mieszkanie, wprowadzam się tylko na rok aby ukończyć szkołę. Później chcę zamieszkać w Chicago.

- Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, może powinnaś umówić się ze mną po szkole i wypytać o całe moje życie- Wyczuwam sarkazm w jego niskim głosie.

Chyba sobie ze mnie żartuje.

Krzywię się wychodząc z baru. - Nie musisz być taki niemiły. - Mówię przez zęby.

Gdy docieramy do auta Sky szybko wciska się na tył auta.

- Hej, przecież...

- Usiądź z przodu, źle się czuje - Wydyma usta. - To chyba przez te naleśniki - Teatralnie kładzie dłoń na czoło.

Parskam śmiechem i siadam na miejscu pasażera. Zapinam pasy i czekam, aż Shawn zapali auto. Gdy wsiada do środka rzuca mi na uda papierową torbę. Podnoszę ją i spoglądam na niego.

-Co to?

- Wziąłem dla ciebie drugie śniadanie, nie zabrałaś nic z domu. - Zapala auto.

- Nie prosiłam cię o to - Kręcę głową bełkocząc.

- Naprawdę musisz przestać być taka naburmuszona- Dostrzegam jak jego kącik ust się unosi i opada po chwili.

- Nie jestem naburmuszona!- Piszczę.

Kiwa do mnie porozumiewawczo po czym dodaje. - Oczywiście, a ja nie sikam na stojąco.

Z tyłu zaczyna chichotać Sky.

Gdy podjeżdżamy pod szkołę, przyjaciółka od razu wychodzi z samochodu.

- Muszę znaleźć Ezrę, spotkamy się na stołówce ?- Przeskakuje z nogi na nogę. - Oprowadź Shawna po szkole ma z nami kilka zajęć ! - Macha energicznie dłonią i znika wśród tłumu innych uczniów.

Nieruchomieje. Że co proszę ? Czuje jak podchodzi do mojego boku. Bierze głęboki wdech po czym mówi:

- Chyba będziesz musiała się ze mną trochę pomęczyć...

StrangersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz