- Adi, Adrian - otworzyłem powoli powieki i w połowie z powrotem je zamknołem .
- No panie Adrianie wstajemy .- no chyba nie . Głowa mnie boli . Czekaj nie jednak nie boli . Otworzyłem oczy i zobaczyłem kobietę o czarnych włosach splecionych w kok . Ma strój pielęgniarki .
- em..tak już - powiedziałem popierające się na łokciach . Chciałem wstać z łóżka lecz uderzyłem głową w coś miękkiego .
- au przepraszam - podniosłem głowę i zobaczyłem o co uderzyłem . To były cycki mojej kochanej pielęgniarki która znam niecałe pięć minut .- Ej no chyba nie są takie twarde - zaczęła się śmiać, a ja przypaliłem buraka i opuściłem głowę .
- no nie są . Przepraszam - podniosłem głowę a ona zaczęła się jeszcze bardziej śmiać . No tak nadal mam czerwone puliki .
- Dobrze dobrze już się uspokoiłam , a teraz podam ci leki i wypisuje cię do domu . - uśmiechnięta podała mi leki . Połknąłem i wstałem z łóżka . W tym momencie do sali wbiegali moi rodzice .- No kochanie wreszcie wyzdrowiałeś - uścisneła mnie mama i pocałowała mnie w czoło .
- Dobra zabieramy cię . Alan czeka na ciebię w samochodzie .- kiwnołem głową i podreptałem za mamą i tatą. Rzeczywiście w samochodzie był Alan i kiedy mnie zobaczył od razu miał banana na twarzy zobaczyłem że jeszcze w aucie siedzi Daniel . No po prostu super Daniel . Tak Daniel siedzi . Westchnąłem otworzyłem drzwi od auta . Siedziałem obok Danielka. On także miał banana na twarzy no idiota . Zapiąłem pasy i ruszyliśmy . Daniel z Alanem o czymś rozmawiali . Odwróciłem sie w stronę okna i miałem ich cztery litery z tylu .
- Mamo , tato mam sprawę do was no nie tylko ja .
- Tak jaką - spojrzała na Alana z uśmiechem .
- chcemy zaprosić kolegów do domu .
- Dobrze a ile ich będzie ? To może coś przygotuje .
- Będzie nas z dziesięć razem z Adim i mną oraz Danielem .- uśmiech nie schodził mu z twarzy .
- CO?! Ja nie będę z wami się bawił . - oburzałam się . Za to oni zaczęli się śmiać nawet moja mama. Jedyna powarzna osoba to mój tatuś . Zaczynam go lubić coraz bardziej . Kiedy zatrzymaliśmy się pod domem od razu Alan i Daniel wyskoczyli z auta i pobiegli do domu . Ja z rodzicami skierowaliśmy się do kuchni .
- Chłopaki zejdzie na dół - krzyknął tata on to dopiero ma głos . Szybko zeszli i Alan usiadł na stole a Daniel na krześle i wziął sobie jabłko ze stołu .
- No to tak my wychodzimy i zostawiamy wam dom .
- tak !
- Alan spokojnie . Zasady są dwie . Pierwsza dom ma być cały do naszego powrotu , druga zero alkoholu .
- No nie tato weź
- proszę pana chociaż trochę .
- Dobrze ale Adrian ma nie pić . - powiedziała to mama i spojrzała twardo na mnie . Skinąłem głową na znak że rozumiem .
- Kocham was !!! Kiedy wychodzicie ?- Alan uradowany spojrzał na rodziców .
- za dwie godziny . Przez ten czas zrobię wam coś do jedzenia a Adrian pojedzie do sklepu po przekąski i produkty .
- wole to niż siedzieć z nimi - i szybko ubrałem buty . Za nim otworzyłem drzwi usłyszałem śmiech. Nie wierzę co za idiotyczna rodzina . Zetknąłem drzwi i miałem zamiar przejść przez furtkę lecz coś mnie zatrzymało . JAKI ZE MNIE DEBIL KASY ZAPOMNIAŁEM . Już wiem z czego brehtali . Wróciłem się i zabrałem 80 zł . Wybiegłem z domu i po przejściu przez furtkę już zacząłem iść . Do sklepu idzie się jakieś 20 minut . Więc trochę drogi jest . Po 5 minutach poczułem czyjść wzrok na mnie . Odwróciłem się i nikogo nie zauważyłem. Przewidziało mi się . Wzruszyłem ramionami i szedłem dalej znowu po 5 minutach poczułem wibracje telefony .
CZYTASZ
SMS od obcego
Dla nastolatkówjest to opowieś pisana czasem w wersji sms'owej . Opowiada o chłopaku i jego kłopotach przepraszam ale nie umiem pisać opisów :( Uwaga!!!! Wolno pisane