Zatrzymał się samochodem tuż przed jego ogromną rezydencją . Ona jest tak wielka jak w tych filmach u bogaczy . Kurwa Adrian on jest bogaty ty jedyny cymbale zmądrzej wreszcie . Eh ..jednak potrzebuje psychologa .
- Adi zacznij mnie słuchać , bo inaczej pogadamy . - spojrzałem w stronę głosu Sahiego? Chyba dobrze pamiętam jego imię .
- Um co mówiłeś ? - spojrzałem na niego . On stał obok auta z otwartymi drzwiami od mojej strony . Kurwa jaki on szybki albo ja mam takie szybkie tępo .
Eh ...wysiadaj .- kiwnąłem głową i wyszedłem z auta . Od razu skierowaliśmy się do czarnych drzwi . Byly tak samo duże . Drzwi otworzył nam kamerdyner . Na oko miał może z 30 lub 40 lat . No spoko gość nawet się skłonił .
- witaj z powrotem w domu , panie
- Czy ktoś zaprowadził Alana do 2 ? - zapytał się jego ale nawet nie raczył na niego patrzeć . On jest dziwny . Nie wiem ile z nim wytrzymam . To straszne , jak mam sobie to wyobrazić .
- Eh - usłyszałem westchnieńcię z jego strony i po tym nie czułem gruntu pod nogami . Wystrasznony złapałem się jego szyji . Niósł mnie w stylu panny młodej . Czuje się z tym okropnie .
- Kotku zostawię cię na chwilę w pokoju , muszę załatwić sprawę . - gdy doszliśmy do pokoju od razu mnie postawił . Dał calusa w czoło i już miał się odwracać kiedy mój głos go zatrzymał .
- Gdzie jest Alan ? - muszę się z nim zobaczyć powiem mu o moim planie i razem go realizujemy . Wiem że poprze moje zdanie więc , uda nam się napewno . Ja to poprostu czuje .
- Słonko Alan teraz śpi jest późno i muszę z nim jeszcze porozmawiać na osobności . - on coś knuje ,napewno . Jak coś zrobił Alanowi to go zabije . Zabić to mało powiedziane .
- Chce go zobaczyć - podniosłem lekko głowę w górę i tupnalem nogą . Niech wie że ja teraz będę rządził hahaha . Czuje się jak król jeszcze lepiej
- Ale kotku...
- Nie,ja chce go zobaczyć . Jeśli mu coś zrobiłeś to..- To ? No właśnie co . Nie powiem mu o tym że go zabije . Jeszcze zacznie brać jakieś podejrzenia .
- to...to znami k..oniec - boże jak to brzmi . Ochydaa . Ja wolę dziewczyny o wiele . Spojrzałem na niego . On przygryzł warge i złapał mnie za barki .- Spokojnie . Chodź zaprowadze cię . - złapał mnie za jedną rękę i zaprowadził na sam dol . Było tam strasznie jak w piwnicy . A może to jest piwnica ? Kto wie jakie tu są pomieszczenia u tego psychola . Otworzył drzwi i stanął za mną . Rękoma złapał mnie za biodra . Rozzejrzalem się po pomieszczeniu i natrafiłem na Alana . Cały był pobity . Oczy mi się rozszerzyły . Alan spojrzał na mnie ze smutkiem w oczach . Łzy płynęły mu po puliku . Szybko podbiegłem do niego i przytuliłem lekko tak by mu nie sprawić jeszcze większego bólu .
- Adi chodź do mnie - Spojrzałem na Sahiego , który nadal stał w drzwiach . Łzy po płynęły mi . Zaczęłem kręcić głową .- NIE ! MÓWIŁEŚ ŻE MU NIC NIE JEST ! KŁAMAŁEŚ....- wydarłem się na cały głos . Łzy jeszcze szybciej zaczęły mi lecieć . To jest chore . Ten świat jest pojebany .
- Adrian spokojnie on przeżyje . Po prostu nie chciał z nami współpracować wiec musiał dostać nauczkę . - patrzyłem na niego jak na idiote . Czy on wogóle zdaje sobie sprawe z tego co powiedział przed chwilą . Co za psychol. Zamknąłem oczy i wtulilem się w Alana on jedynie mówił po cichu , że wszystko jest w porządku . Ale ja wiedziałem lepiej . On nawet może go zabić . W co ja się wplątałem . Co za bagno .
- NIE WIERZE . NIE CHCĘ MIEĆ Z TOBĄ NIC WSPÓLNEGO .! Rozumiesz ?- ostatnie słowo powiedziałem ciszej , ponieważ gardło zaczęło mnie mocno boleć . Łzy nadal leciały . Mój " chlopak " podszedł do mnie i pociągnął do góry za rękę .
CZYTASZ
SMS od obcego
Teen Fictionjest to opowieś pisana czasem w wersji sms'owej . Opowiada o chłopaku i jego kłopotach przepraszam ale nie umiem pisać opisów :( Uwaga!!!! Wolno pisane