Rozdział 9

381 26 14
                                    

Kosem nie chciała już widzieć Kemankesa na oczy. Czuła się zraniona. Nie sądziła, że jedyna osoba, której może ufać opuścić ją w tak szybkim czasie. Kemankes nawet już nie walczył o jej względy. Nie potrafił zabić uczucia i unikał jej jak woda ogień. Nie zaglądali nawet do ogrodu, na który poświęcili tyle czasu i teraz wyglądał jak siedem nieszczęść. Kosem jeszcze próbowała coś działać, ale bez jakiejkolwiek pomocy z drugiej strony nie miało to sensu. Całe noce przepłakiwała, a dnie spędzała w fundacji albo w sprawowaniu władzy nad haremem. Robiła wszystko bez pomocy mężczyzny. Jest on teraz Wielkim Wezyrem i nie miała zamiaru mu przeszkadzać. Nigdy nie powiadamiała go o wyjazdach. Robiła co chciała. Myliła się bardzo. Haci jak to kochany Haci mówił wszystko Kemankesowi, bo bał się o jej zdrowie. Mężczyzna zawsze jeździł za Sułtanką w niezauważalny sposób. Dzisiaj było inaczej. Sultanka zatrzymała się na krótki postój i zauważyła go w oddali. Jej bystry umysł wiedział, że to nie jest pierwszy raz. W duszy cieszyła się z tego, ale jednocześnie była zła na swojego sługę. Martwił się o nią. Nie chciał by cokolwiek złego jej się stało. Niby unikał, ale nadal kochał.

***
Wieczór

Kosem siedziała w ich ogrodzie. Pierwszy raz od dłuższego czasu. Płakała, bo widziała, że ich relacje umierają jak on. Gdyby mogła ę w każdej chwili wybiegłaby i wyznała mu miłość, ale jej nie przystoi. Zawsze uważała, iż to mężczyzna powinien zrobić ten pierwszy krok. Postanowiła zerwać uschłe liście z roślin. Po prostu wypielęgnować ogród.
Kemankes wszedł do ogrodu nie spodziewał się tu nikogo. Może troszeczkę w głębi serca wieży, że ją tu spotka. Jego ukochaną Kosem. Pięknooką z włosami tak czarnymi jak u żadnej innej. Nadal piękną mimo upływu tyłu lat.

- Sułtanko? Ty płaczesz?

- Nie, tylko przetarłam sobie brudnym rękami po oczach.- Z oczu spływał jej strumień słonych łez.

- Nie okłamuj mnie.

- Co Ty sobie wyobrażasz?! Ja nigdy nie kłamię!

- Przepraszam...- Podał jej chusteczkę by otarła łzy.- Ja wiem...

- Co Ty możesz wiedzieć?- Przerwała mu.- Jesteś zwykłym niewolnikiem. Zwykłym sługą. Ty nic nie wiesz!

- Ja wiem, że te wszystkie łzy, które wylewasz co nocy to z mojej winy. Nie chciałem Ciebie skrzywdzić.

- Dlaczego miałabym płakać przez Ciebie? Jesteś dla mnie nikim! Nienawidzę Ciebie! Nigdy nie byłeś dla mnie ważny! - Odwróciła się  plecami.

- Spójrz mi w oczy i powiedz mi to jeszcze raz!- Chwycił ją za rękę i gwałtownie odwrócił.

- To nie ma sensu...- Odepchnęła go i zaczęła wychodzić.

- Jeśli nie potrafisz zobaczyć co mówią moje oczy, to poczuj co krzyczą moje usta.

Kemankes chwycił Kosem w talii i położył namiętny pocałunek na ustach Kosem. Zaskoczona kobieta spojrzała na niego.

- Nic nie mów. Kocham Cię!

Kobieta rzuciła mu się na szyję usłyszała tak długo wyczekiwane słowa. Oddała mu jego pocałunek, w którym się zatopili. Przez ich ciało przechodził dreszcz. Byli szczęśliwi i zakochani. Ręce Kosem pieściły jego włosy, a później powędrowały do guzików na jego kaftanie. On zrobił to samo.

- Nie możemy...

- Dlaczego?

- Prawo...

- Mam gdzieś to prawo! Wreszcie usłyszałam to na co czekałam. Ja Ciebie też Kocham!

- Moja Kosem! Mój księżyc i słońce! Ubóstwiam Cię! Nigdy już Ciebie nie opuszczę! Jestem twój, a Ty jesteś moja!

- Mój Kemankesie! Mój obrońco! Mój ukochany! Ja jestem twoja, a Ty jesteś mój!

Padli sobie w ramiona. Zjadali siebie pocałunkami. Wiedzieli, że to dopiero początek ich walki. Stoczą jeszcze wiele walk z przeciwnościami losu, ale będą mieli siebie. Jak mają siebie to już nic więcej nie jest im potrzebne. Ich prawdziwą miłość wygra z wszystkim.

***
Tak, że ten. Rozdział mam nadzieję, się podobał. Komentujcie i gwiazdkujcie jeśli się podobało. Niestety mamy już wrzesień i rozdziały będą pokazywać się rzadziej (może 2 na tydzień). Niestety 2 technikum to nie przelewki. Wiem, że może jakoś świetnie nie pisze, ale dziękuję za waszą obecność i cieszę się z tego, ktoś to czyta. Buziaczki  ♡♡♡
Dobranoc (Jeśli tak jak ja macie 3:03) albo Dzień Dobry jeśli czytacie to za dnia.

Prawdziwe UczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz