Rozdział 23

259 19 11
                                    

Kosem leżała nieprzytomna w lecznicy. Kemankes nie opuszczał jej na krok. Bał się, że tym razem się nie wybudzi. Modlił się do Allaha o jej najszybszy powrót do zdrowia. Dlaczego oni walczyli o tą zgodę? Lepiej było im żyć w ukryciu i co im przeszkadzało tak bardzo. Przecież byli szczęśliwi, że mają siebie. Po co im było to wszystko? Medyczka przybliżyła do jej nosa wacik nasączony jakaś substancją, po której Sułtanka wybudziła się głośnym kichnięciem.

- Gdzie ja jestem? I kim ty jesteś?- Szybko zabrała dłoń od mężczyzny.

- To ja kochanie, twój Kemankes.- Próbował zbliżyć jej dłoń do policzka.

- Zostaw mnie! Jakim prawem mnie dotykasz?

- Dkaczego ona mnie nie pamięta?- Wstał i spojrzał na medycynę, a po jego policzku spłynęła pojedyncza łza.

- To musi być uraz po tym wszystkim co się działo. Za dużo stresu i nerwów. Może to być stały lub chwilowy uraz. Najlepiej by było jakbyś wyszedł stąd i dał jej odpocząć.

Kemankes ostatni raz spojrzał na ukochaną ze łzami w oczach. Gdy drzwi się za nim zamknęły podbiegły do niego córki Kosem.

- Co z matką?

- To już nie jest moja Kosem... Ona mnie nie pamięta...- Łzy z jego oczu leciały strumieniami.

- Ale jak To?- Zapytała zaskoczona Atike.

- Uraz spowodowany stresem... Może chwilowy, moze stały... Nie wiadomo.- Zakrył dłońmi twarz.

- Spokojnie. Na pewno sobie Ciebie przypomni. Pamiętaj łączyło i nadal będzie łączyć Was wspaniałe uczucie.- Pocieszała go Geverhan.

- Ona do mnie już nie wróci...

- Nawet tak nie myśl!- Krzyknęła Atike.

- Kiedyś to musiało się skończyć i tak to nie miało większego sensu.- Zaczął się oddalać.

- Zostań.- Geverhan złapała mężczyznę za rękę.- Bądź przy niej. Nie opuszczaj jej i nie poddawaj się! Ona wróci do Ciebie zobaczysz! Tyle walczyłeś i teraz stawiasz czoła!

- Tak bardzo ją kocham, a ona przepadła.

- Ona nadal żyje! Walcz!

- Będę walczył, ale teraz muszę to wszystko poukładać...

Kobiety puściły mężczyznę i weszły do lecznicy porozmawiać z matką. Zostały ją tam zdezorientowaną całą sytuacją.

- Valide?

- Moje dzieci.- Wyciągnęła do nich ręce.

- Pamiętasz nas.- Przytuliły ją mocno.

- A czemu miałabym nie?

- Bo nie pamiętasz Kemankesa?

- Tego mężczyzny co tu przed chwilą był? Czy to nie jest ten janczar co minął mnie śledzić na polecenie Murada? Został przydzielony mi chyba jakiś tydzień temu...- Geverhan spojrzała na Atike ze zdziwieniem w oczach.- A teraz powiedzcie co mi się stało? I dlaczego ten mężczyzna powiedział do mnie "kochanie"?

- Straciłaś przytomność w komnacie Murada, gdy dowiedziałaś się pewnej rzeczy i jeszcze zadziałał stres spowodowany naszym durnym pomysłem.- Powiedziała Atike.

- O czym Ty dziecko gadasz?

- Bo widzisz matko... Kemankesa znasz od około 4 lat i...

- Że Co?! Co wy mi tu insynuujecie?! Gdzie są moi synowie?

- Kasim...- Geverhan szturchnęła siostrę.- Znaczy oni są zajęci bardzo ważnymi sprawami. My też musimy coś zrobić, a Ty sobie odpocznij.- Ucałowały dłoń matki i wyszły.

- Co to było?!- Powiedziała Atike.

- Nie wiem, ale nie mówmy jej wszystkiego naraz, bo mogłoby być gorzej. Na tą chwile chodźmy do Murada opowiemy mu wszystko.

***

Kemankes siedział samotnie w ich ogrodzie. Tak naprawde nie był tak silny jak innym by się wydawało. Pod swoją skorupą skrywał wrażliwego mężczyznę. Teraz tutaj mógł wszystko wypłacać, bez oczy innych na sobie. Rozmyślał nad wszystkim, ale jednocześnie tak naprawdę chciał się wypłakać. Stracił właśnie to co kochał. Jego Kosem... Musi to wszystko odbudować, ale jak? Ich związek był zbudowany na wielu nieszczęściach, które ich połączyły. I jak teraz ma to naprawić? Nie da się...

- Straciłem ją i chęć do życia...- Wypuścił z siebie Kemankes.

Zaczął zrywać jej ulubione kwiaty. Chwycił listy, które między sobą wymieniali. Czuł, że musi jakiś to wszystko naprawić... Znajdzie na to sposób.

***

Kosem nie mogła spać. Patrzyła się w sufit i próbowała sobie przypomnieć tego mężczyznę. Przez jej oczy przelatywały obrazy jego uśmiechu. Czuła, że mogła być blisko tego człowieka. Tylko dlaczego nic nie pamięta? Przyciągnęła do niebie nogi i zaczęła szlochać. Nie wie dlaczego, ale cierpi z tego powodu. Zasnęła ze zmęczenia.

***

Przed Kosem ukazał się obraz Gulbahar, która zaczęła się do niej zbliżać.

- I jak się teraz czujesz? Myślisz, że tu zza światów nie mogę nic robić? I tu się mylisz kochana!

- Zza światów? Ale jak to możliwe? Czyli to by oznaczało, że...

- Nie udawaj głupiej Kosem!- Przerwała jej.- Sama pozbawiłaś mnie życia dziwko! Ale spokojnie ja się jeszcze odpłacę! Zniszczę ci życie!

- Idź stąd zmoro nieczysta! Zostaw mnie w spokoju!

- O nie! Nie obudzisz się dopóki ja tego nie zechce! Kochasz Kemankesa?

- Ja nawet nie wiem kim on jest!

- I świetnie! Teraz oboje będziecie cierpieć! I powiem ci coś w tajemnicy.- Zbliżyła się do kobiety.- Kasim przesyła pozdrowienia z Raju.

- Co Ty wygadujesz suko!

- Jeszcze ci nie przypomnieli, że on nie żyje, jak mi przykro...

***

- Kasim!!!

Kobieta zaczęła krzyczeć na cały pałac. Nie dopuszczalna do siebie myśli, że jej ukochany z książąt nie żyje. Wstała szybko z łoża i wyszła na korytarz by jej głos rozniósł się po całym pałacu. Nagle do Kosem podbiegły córki i próbowała zamknąć matkę w szczelnym uścisku.

- Zostawcie mnie! Okłamałyście mnie!

- To dla Twojego dobra.

- Moje dobro się dla was nie liczy. Postanowiliście się mną zabawić! Udawać, że nic się nie stało! Bawi Was to, że utraciłam część swojego życia?!

- Valide...

- Myślicie, że to miłe jak ktoś z piekła Was o tym powiadamia?- Kobiety spojrzał na matkę i pomyślały, że oszalała.

- Dobrze się czujesz?- Zapytała Atike.- To wszystko brzmi jak słowa z ust szaleńca.- Kosem uderzyła z całej siły córkę w policzek.

- Jak śmiesz! Jestem najpotężniejsza od Ciebie i nie pozwolę żebyś tak do mnie mówiła!

- Kosem...- Kobieta odwróciła się i ujrzała Kemankesa.

- A Ty czego tu chcesz?- Podał jej dłoń.

- Choć ze mną...

***

Przepraszam Was, że to jest takie krótkie, ale i pewnie do kitu. Nie wiem może wszystko ze mnie wyparowało. Pomysły i nie tylko, ale jak to się wam spodobało to wiem, że idę w dobrym kierunku. Proszę was abyście napisali opinie w komentarzu to bardzo ważne. Kocham was ❤❤❤ Dobranoc lub Dzień dobry! ❤❤❤

Prawdziwe UczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz