9

312 42 13
                                    

#Weronika

Obudziłam się jako Optimus. Znowu. A myślałam, że to się już skończy... Wstałam i doszłam do sali głównej. Był tylko Ratchet.

-Witaj.-Powiedziałam starając się aby mój głos brzmiał jak najbardziej pewnie.

-Witam Optimusie. Lepiej się dzisiaj czujesz?

-Tak.-No nawet dobrze oprócz tego, że jestem w ciele jednej z ulubionych postaci z TFP i mam ochotę skakać z radości, ale tego nie zrobię bo jestem Prime'm a im chyba nie wypada... Po za tym mam ochotę dać z plaskacza Arcee. W ogóle słyszałam taką piosenkę ale jej nie zaśpiewam bo według mojej mamy jest brzydka a ja nie umiem śpiewać. To znaczy ja uważam, że brzydko śpiewam a nie mama.-Wiesz może która godzina?

-Piąta trzydzieści jeden. Bo na pewno jesteś sobą, tak?-Przeszył mnie wzrokiem. Skąd. On. Wie? Optimus mu powiedział? Nie powiedział? Co ja mam powiedzieć?-Nie, prawda?-Spytał po chwili.

-Tak...-Westchnęłam.

-Optimus mi powiedział. Obiecałem mu, że jeżeli to się powtórzy to ci pomogę więc o nic się nie martw.-No przyznam, trochę mnie uspokoił. Trochę.-I nauczę wielu rzeczy przy okazji.-No to teraz całkowicie. Kiwnęłam głową.-Too zaczniemy od spożywania energonu. Zapewne nie wiesz jak się go je.

-Owszem.-Przypał. Przypał do potęgi. Dla niego to normalne a dla mnie nie i mam ochotę zapaść się pod ziemię tylko dlatego, że nie wiem jak je się energon.

Minęło pół dnia na naukach. Nie będę wyliczać czego się nauczyłam bo już nie pamiętam. Brawo ja. Nie mogę przyzwyczaić do tego głosu. Zwykle gdy coś mówię to nikt mnie nie słyszy prócz mojego taty i siostry którzy nauczyli się porządnie wytężać słuch gdy są obok mnie. To znaczy czasami. (Sytuacja z życia wzięta) Teraz co? Przyglądam się wszystkim i pilnuję porządku. Jak się okazało Optimus prowadzi dziennik. Również coś do mnie napisał. Odpisałam mu tym co robiłam dzisiaj i co się działo, żeby nie było, że Prime wychodzi na największego nieogara w tej bazie. No nie powiem byłoby ciekawie.

-Podaj do mnie!-Krzyknął Wheeljack stając prze de mną. Bulkhead rzucił metalową piłką, Wheel nie złapał i wytrącił mi energon z ręki. Dobry był... Pa pa energoniku... Już się nie zobaczymy... Żegnaj... Spojrzałam smutnymi optykami na Wreeckera. Przepraszaj teraz ty autobocie jeden.-Eeee...-Zrobiłam jeszcze bardziej smutne Optyki.-Przepraszam...-Poszedł sobie z zwieszoną głową.

-Prime?-Spytał Fowler. Jednak ja spojrzałam jeszcze raz na rozlany energonik i poszłam do kwatery Optimusa. Rozłożyłam się na pryczy. Dobra idem spać. I tak już późny wieczór.

***

Witam. Już drugi raz. Chyba. W każdym razie nie czepiać się, że krótkie ale teraz zaczęła się szkoła a ja gdzieś zgubiłam wenę. I przy okazji się rozchorowałam. A tak w ogóle to wiecie co? Rozpłakałam się pisząc scenę z energonem. I tak. Gdy coś mówię to prawie nikt mnie nie słyszy... Wyobraźcie sobie: Siedzę w pierwszej ławce, mówię coś nauczycielowi a on nie słyszy. Albo na polskim recytowałam fraszkę pani na ucho. Brawo ja. Too do zobaczenia w kolejnym rozdziale!

TFP Zamiana ciałamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz