16.

305 32 19
                                    

Od razu uprzedzam! To nadal jest zawieszone! Ale po prostu nie mam weny na "Transformers/Angel i przyszłość". Niestety. W takim razie zapraszam do tego. Ponownie uprzedzam iż ten rozdział może być trochę dziwny.

#Optimus#

Ponownie ciało Weroniki. Znowu. W sumie ponownie i znowu to to samo. Chyba. Język Polska trudna rzecz, jak to mówi Wiktoria. Aa, no właśnie!

-Wiktoria! Wyłączysz to dzwoniące coś?-Spytałem. Telefon ponownie wylądował na ścianie. Jakim cudem on się jeszcze nie zepsuł to ja nie wiem.

-Aghr!-Whoo Wika wydaje dziwne dźwięki.-Durny budzik! Durna szkoła! Durny dzień! Durna środa! Durny Optimus!

-Dlaczego ja?-Nie kumam. Może dlatego że nie jestem żabą, ale i tak nie. Po prostu nie.

-Bo kurwa tak! Jest środa, jestem kobietą, jestem w wieku dojrzewania, mam okres! To wystarczające powody żebym mogła narzekać na wszystko!

-Co to okres?-Nadal nie rozumiem co się stało z jej hormonami. Tak to się nazywało? Chyba. W każdym razie nie uzyskałem odpowiedzi. Co to ten okres? Okres matematyczny? Nie pasuje. Okres dni jakiś tam? Ale jakich?-Hallo?

-Wiesz, dowiesz się kiedyś. W przyszłości.-Odparła schodząc z łóżka.-Jak z ciała Weroniki poleje się krew.

-CO?!-Dlaczego ciele Weroniki ma lecieć krew?! To będzie bolało?! A co jeżeli ja będę w tym ciele?! A ona?! Ona na to nie zasługuje! Nie zrobiła nic złego przecież! Ja mogę to przemęczeć za nią!

-Kiedyś zrozumiesz.-Zaczęła się przebierać. Czyli tak wygląda ludzkie ciało.-Ej ale nie patrz debilu!-Krzyknęła i rzuciła we mnie Staszkiem. Staszek to jej ulubiona poduszka. Przynajmniej tak wywnioskowałem z jej monologów wewnętrznych, które mówiła na głos. Wiem, dziwne. Ona w ogóle jest dziwna.-I sam się przebierz.-Rzuciła we mnie paroma ciuchami. Ubrałem je w jak najszybszym tempie.

-Czyli, gdzie idziemy teraz?-Spytałem.

-Do szkoły.-Mruknęła, wzięła plecak na ramię i wyszła z pokoju. Zrobiłem to samo.

***

-Znów będą mnie przytulać?-Spytałem stając przed budynkiem szkoły.

-Nie. To tradycyja pierwszejszego i ostatniejszego dnia szykoły.-Odparła idąc w stronę drzwi wejściowych.

-Co to za słowa?-Dogoniłem ją

-Tradycyja, pierwszejszego i ostatniejszego?

-Yhm.

-Tradycja, pierwszego, ostatniego, a i to po prostu i.

-Zapamiętam.-Wszedłem do szkoły. Skierowałem się do sali, do której weszła Wiktoria. Matma... No nie powiem jest trochę prymitywna, ale okej.

#Weronika#

JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEJ! Ciało Optimusa, ciało Optimusa, ciało Optimusa!

Mi chyba zaczyna odwalać...

Ale i tak JEJ! Wstałam z pryczy i wyszłam z kwatery po drodze amciając sobie energonik. Ja pierdole zachowuję się jak dziecko. Masz piętnaście lat i jesteś prime'm ogarnij się dzieciaku! Super nawet mówię do siebie dzieciaku.

-Optimusie...-Prze de mną ustał Smokerscreen.-Mogę o coś spytać?

-Oczywiście.

-Aaaa...-Wydaję się być trochę zmieszany.

-Coś się stało?

-Noo bo chodzi o to że... Albo nie, to tylko błahostka i nic nie znaczy. Przepraszam.-Już chciał odejść, ale złapałem go za naramiennik.

-Powiedz.-Uśmiechnęłam się lekko.

-Bo mi się śniło, że ty... byłeś w ciele człowieka i szedłeś do szkoły i musiałeś tak żyć jeden dzień, a ten człowiek był w twoim ciele.-Fuck.

-Spokojnie to tylko sen.-JEDNO WIELKIE FUCK.

#Megatron#

"Wika, dobrze wiem, że to przeczytasz, ale i tak napiszę to co mi na procesorze od pewnego czasu leży. W TWOIM CIELE JEST MNIEJ NUDNO. To tyle, pa. Wieczorem napiszę wszystko co dzisiaj się działo chociaż to i będzie N U D N E."

Zamknąłem datpada służącego za mój dziennik i rozłożyłem się na łóżku. Cierpię na nicmisięniechce.

#Wiktoria#

Szkoła, szkoła, szkoła, szkoła, szkoła, optimus, szkoła, szkoła, szkoła, megatron, szkoła, szkoła, szkoła. I ludzie i nauczuciele, i zajęcia artystyczne, które przypadły do gustu Optimusowi. NUUDA! Chcę znowu zamienić ciałem się z Megsem!

TFP Zamiana ciałamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz