#Optimus
Obudziłem się zlatując z łóżka. Po drodze zdążyłem zahaczyć o biurko i krzesło co poskutkowało większym bólem. Jako człowiek jestem chyba delikatniejszy. W ogóle, jestem człowiekiem?! Znowu?
-Co ci się ostatnio śni kobieto, że spadasz z łóżka?-Usłyszałem głos niedaleko mnie. Najwyraźniej obudziłem ją lądując na ziemi.
-To nie sen i nawet jakbym ci powiedział to i tak nie uwierzysz.-Mruknąłem i wstałem. O kurka. Właśnie powiedziałem jako płeć męska. A jestem kobietą. Chwilowo. Zrobiłem facepalma. Przynajmniej tak Wiktoria nazywa klapnięcie dłonią w czoło.
-Czekaj... wczoraj mi mówiłaś coś tam, że byłaś Optimusem, czy coś... Jak udowodnisz, że nie jesteś moją siostrą?-Spytał siadając na moim łóżku. Eee jak?-Dobra nie wiesz jak zacząć. Ile Wera ma lat?
-Eeee....
-Okej. Nie jesteś moją siorą. Masz piętnaście lat.
-To skoro już wiesz, że nie jestem twoją siostrą a Prime'm to wytłumaczysz mi co to kawa?
-Nie.
-Dlaczego?
-Bo nie jestem wikipedią! Sam se w necie przeczytajaj!
-Że co słucham?
-Nie wiesz co to wikipedia czy "przeczytajaj"?
-I to, i to.-Jakiś trudny ziemski język. Jaki to? Z tego co słyszałem wiele tu mają...
-Wikipedia to strona internetowa na której są wyjaśnienia różnych rzeczy. Przeczytajaj w skrócie przeczytaj. Jasne ziomek?
-Co to znaczy ziomek?-Spytałem. Serio nie wiem jaki to język. Dziewczyna westchnęła.
-Koleś.
-Że ja?
-No. Z kropką nienawiści na końcu.-Że jaką kropką? Dobra już nawet nie będę pytać a poczytam trochę na tej wikipedii.
-A gdzie ona jest?-Spytałem.
-Kropka nienawiści? Na końcu zdania.
-Nie kropka, wikipedia.
-W necie.
-Co to net?
-Skrót od internet. Tak w ogóle wypierdalaj chcę swoją siostrę. Albo Megsa. Ale w swojej postaci. Ma zniszczyć ludzkość. W każdym razie wypierdalaj do swojego ciała.
-Co to znaczy wypierdalaj?
-Egrh, zamknij się!
-Wypierdalaj to znaczy zamknij się?-Ponownie spytałem co wzbudziło ogromną złość i irytację w dziewczynie.
-Wypierdalaj.-Wzięła wdech aby się uspokoić.-To znaczy wyjdź. Ale nie mów tak przy innych bo ci przypierdole.
-Co to znaczy przypierdole? I dlaczego?-Gdybym zgłębił wiedzę o ludziach wtedy kiedy Ratchet to bym nie pytał. Ale, że byłem leniem to pytam.
-Te słowa których nie rozumiesz to złe słowa. Dlatego masz ich nie powtarzać. Rozumiesz?
-Tak.
-W końcu. Idę spać. Pa.-Z powrotem przykryła się kołdrą i odwróciła do mnie tyłem. Wstałem i wszedłem na górne łóżko. Wyjąłem z pod materaca jej dzienniczek i przeczytałem wszystko co działo się wczoraj. Na dole znajdowała się jeszcze notka do mnie gdyby to "zjawisko" się powtórzyło. Było tam też kilka przydatnych informacji.
-Czekaj.-Nagle usłyszałem z dołu.- O kurwa wy istniejecie!
-Owszem.-Schowałem dziennik.
-To gdzie jest wasza baza? I Nemesis? I Megs? W którym sezonie jesteście? Mogę do was pojechać? Albo lepiej na Nemesis?! Powiedz!
-W Jasper w Nevadzie. Nemesis zaraz obok zamku decepticonów też w Jasper w Nevadzie... Nie wiem o co chodzi z sezonami. Nie możesz do nas pojechać a na Nemesis tym bardziej.
-Dlaczego?!
-Chcesz żebym ci to teraz tłumaczył?
-W jednym ogromnym skrócie.
-Transformersy mieszkają w innym wymiarze.
-Że co kurwa?! Wypierdalaj ty debilu! No kurwa nie wierzę! Ja pierdole no cholera jasna no! Ja chcie dio Megsia!-Że co ja właśnie słyszałem? Oprócz tego, że połowy nie rozumiałem...
Cały dzień spędziliśmy na gadaniu o moim wymiarze. Przynajmniej mnie słuchała. Wiele się również dowiedziałem o niej i jej siostrze w której jestem ciele. Nagle dziewczyna odwróciła się w moją stronę i przeszyła mnie wzrokiem.
-Przed wczoraj byłeś w tym ciele.-Powiedziała poważnie lekko przerażającym głosem.
-Tak?-Odpowiedziałem nie pewny.
-To spoko. Wracam do Pinta.-Odwróciła się do swojego komputera i zaczęła znów rysować,

CZYTASZ
TFP Zamiana ciałami
Fanfic-Witam. Chciałybyśmy opowiedzieć wam... pewną historię. -Ej! Co ty tu robisz? Ogarnij się i chodź bo kakao i serial czeka! -Zaraz! Zajęta jestem nie widzisz? -To przestań i chodź wreszcie! -Zaraz przyjdę! I już. Koniec mojego pierwszego dobrego wraż...