14

426 17 0
                                    

Jako iż siedzę chora w domu, łapcie kolejny rozdział i się cieszcie! :p 


*Ashley*

Tego dnia zaraz po przebudzeniu czułam się naprawdę fatalnie. Prawie nie mogłam oddychać, do tego okropnie bolało mnie gardło i głowa. Przeziębiłam się. Cholera.

Sięgnęłam po telefon leżący na stoliku obok łóżka i wybrałam numer Kate, która powinna być już w pracy i mogłaby przekazać szafowej, że mnie nie będzie. Gdy dogadałam się z dziewczyną postanowiłam napisać do Luke'a.


 Do: Luke Żyrafa Hemmings 

Hej, jestem chora i nie będzie mnie dzisiaj w pracy :c 

Od: Luke Żyrafa Hemmings

Oh, okej. Ale co w takim razie z moją codzienną kawą?!

Do: Luke Żyrafa Hemmings

Umrzesz :p 

Od: Luke Żyrafa Hemmings

Zdecydowanie. 


Zablokowałam telefon i odłożyłam z powrotem na szafkę obok łóżka. Podniosłam kołdrę, usiadłam i wsadziłam na stopy miękkie, puchate kapcie króliki, które uwielbiałam, a na siebie zarzuciłam wiszący obok, długi sweter. W pierwszej kolejności udałam się do łazienki, aby wziąć chusteczki. Gdy otworzyłam szafkę, w której powinny być, moim oczom ukazała się tylko jedna paczka, cholera. Wzięłam pudełko ze sobą i poszłam do kuchni. Nastawiłam wodę i zrobiłam sobie herbatę z miodem. Z takim ekwipunkiem wróciłam do sypialni. Wzięłam tylko laptopa z biurka i położyłam go obok siebie. Niestety nie dane mi było wygodnie się ułożyć, ponieważ usłyszałam dzwonek do drzwi. Niechętnie zwlokłam się z łóżka i ruszyłam w ich kierunku. Jakie było moje zdziwienie, kiedy po otworzeniu ich zobaczyłam Luke'a. 

-Jeśli przyszedłeś tylko po to, żebym zrobiła ci kawę, to spadaj - zaśmiałam się, otwierając drwi szerzej. 

-Oj tam, patrz co przyniosłem! - zawołał na reklamówkę wypełnioną chusteczkami i słodyczami. 

-Z nieba mi tu spadłeś, akurat mam ostatnią paczkę chusteczek! - zaśmiałam się, przytulając go, następnie zabierając od niego torbę i idąc z nią do sypialni. - Jeśli chcesz kawy, to sobie zrób, jestem w sypialni. 

Ułożyłam się na łóżku i zaczęłam przeglądać facebooka, na komputerze, co jakiś czas smarkając i zajadając żelki. Kilka minut później Luke wszedł do pokoju, postawił swoją kawę na drugiej szafce nocnej, po czym położył się obok mnie. 

-Jak się czujesz? - spytał, biorąc jednego z żelków. 

-Trochę lepiej, nawet nie wiesz jak mi miło, że nie siedzę tu sama, nienawidzę chorować - westchnęłam, klepiąc go po ramieniu. 

-Może obejrzymy jakiś film - zaproponował. 

-Czemu nie - wzruszyłam ramionami. - Ale chodźmy do salonu. Ty weźmiesz to, to i to, a ja resztę i koc - oznajmiłam. 

Już po chwili siedzieliśmy wygodnie na kanapie w salonie, oglądając 'Pamiętnik', chwile zajęło mi namówienie Hemmingsa na ten film. Nieświadomie oparłam głowę o jego ramię, a on mnie objął. Czułam się dobrze, w takiej pozycji. 

Gdy film się skończył spojrzałam na chłopaka. 

-Podobało ci się? Powiedz, że ci się podobało! - zawołałam, chwytając jego rękę. 

-Było okej - mruknął, wywracając oczami. 

-Wiedziałam! Idę do łazienki, wybierz następny film i zrób mi jeszcze jedną herbatkę, proszę. - uśmiechnęłam się do niego błagalnie. 

-Wykorzystujesz mnie - mruknął, po czym wstał i udał się do kuchni, a ja do łazienki. 

-I tak mnie uwielbiasz - zawołałam z korytarza. 

Gdy wróciłam z łazienki wszystko było już gotowe. Wcisnęłam się pod koc, obok chłopaka, który ponownie mnie objął. Wzięłam do rąk kubek i napiłam się, wspaniałej, rozgrzewającej herbatki. 

-Co oglądamy? - spytałam, w momencie, w którym film się włączył. 

-Deadpoola - odparł. 

-O! Lubię to - uśmiechnęłam się, wtulając się w bok chłopaka. 

Około półtorej godziny później film się skończył. 

-Luke, przydałby się jakiś obiad - oznajmiłam.

-Co powiesz na pizzę - zaproponował, patrząc mi w oczy. 

-Niech będzie, chce dużą pepperoni - odparłam, a on wyciągnął telefon i wybrał numer do jakiejś pizzeri. 

-Uroczo wyglądasz tak zawinięta w kocyk - uśmiechnął się do mnie, gładząc mnie po włosach. 

-Dzięki - mruknęłam, rumieniąc się. 

Po chwili poczułam, jak przyciąga mnie bliżej siebie i całuje w czoło. To było takie kochane, czułam się wtedy tak cholernie dobrze. 


***


Gdy zjedliśmy nasz wspaniały obiad zachciało mi się spać. Wstałam od stołu, a Luke posłał mi zdezorientowane spojrzenie. 

-Spać mi się chce - wzruszyłam ramionami i skierowałam swoje kroki do sypialni. 

Zdjęłam sweter i kapcie, następnie wchodząc pod kołdrę. Po chwili usłyszałam kroki chłopaka, a następnie poczułam uginający się obok mnie materac. 

-Sam tego chciałeś - mruknęłam, wtulając się w chłopaka. - Teraz będziesz moim gigantycznym misiem - zaśmiałam się. - Dobranoc. 

-Jesteś śmieszna - odparł, a ja dałabym sobie rękę uciąć, że wywrócił w tej chwili oczami, po czym jego ręce także mnie objęły.

Jako, że leżałam przodem do niego wcisnęłam głowę w zagłębienie jego szyi, w końcu mogłam to zrobić, ponieważ na łóżku nie ograniczał mnie wzrost.  Czułam się dobrze, bardzo dobrze. To szalone co ten chłopak ze mną robił. 

Hot like coffee | Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz