Jako iż siedzę chora w domu, łapcie kolejny rozdział i się cieszcie! :p
*Ashley*
Tego dnia zaraz po przebudzeniu czułam się naprawdę fatalnie. Prawie nie mogłam oddychać, do tego okropnie bolało mnie gardło i głowa. Przeziębiłam się. Cholera.
Sięgnęłam po telefon leżący na stoliku obok łóżka i wybrałam numer Kate, która powinna być już w pracy i mogłaby przekazać szafowej, że mnie nie będzie. Gdy dogadałam się z dziewczyną postanowiłam napisać do Luke'a.
Do: Luke Żyrafa Hemmings
Hej, jestem chora i nie będzie mnie dzisiaj w pracy :c
Od: Luke Żyrafa Hemmings
Oh, okej. Ale co w takim razie z moją codzienną kawą?!
Do: Luke Żyrafa Hemmings
Umrzesz :p
Od: Luke Żyrafa Hemmings
Zdecydowanie.
Zablokowałam telefon i odłożyłam z powrotem na szafkę obok łóżka. Podniosłam kołdrę, usiadłam i wsadziłam na stopy miękkie, puchate kapcie króliki, które uwielbiałam, a na siebie zarzuciłam wiszący obok, długi sweter. W pierwszej kolejności udałam się do łazienki, aby wziąć chusteczki. Gdy otworzyłam szafkę, w której powinny być, moim oczom ukazała się tylko jedna paczka, cholera. Wzięłam pudełko ze sobą i poszłam do kuchni. Nastawiłam wodę i zrobiłam sobie herbatę z miodem. Z takim ekwipunkiem wróciłam do sypialni. Wzięłam tylko laptopa z biurka i położyłam go obok siebie. Niestety nie dane mi było wygodnie się ułożyć, ponieważ usłyszałam dzwonek do drzwi. Niechętnie zwlokłam się z łóżka i ruszyłam w ich kierunku. Jakie było moje zdziwienie, kiedy po otworzeniu ich zobaczyłam Luke'a.
-Jeśli przyszedłeś tylko po to, żebym zrobiła ci kawę, to spadaj - zaśmiałam się, otwierając drwi szerzej.
-Oj tam, patrz co przyniosłem! - zawołał na reklamówkę wypełnioną chusteczkami i słodyczami.
-Z nieba mi tu spadłeś, akurat mam ostatnią paczkę chusteczek! - zaśmiałam się, przytulając go, następnie zabierając od niego torbę i idąc z nią do sypialni. - Jeśli chcesz kawy, to sobie zrób, jestem w sypialni.
Ułożyłam się na łóżku i zaczęłam przeglądać facebooka, na komputerze, co jakiś czas smarkając i zajadając żelki. Kilka minut później Luke wszedł do pokoju, postawił swoją kawę na drugiej szafce nocnej, po czym położył się obok mnie.
-Jak się czujesz? - spytał, biorąc jednego z żelków.
-Trochę lepiej, nawet nie wiesz jak mi miło, że nie siedzę tu sama, nienawidzę chorować - westchnęłam, klepiąc go po ramieniu.
-Może obejrzymy jakiś film - zaproponował.
-Czemu nie - wzruszyłam ramionami. - Ale chodźmy do salonu. Ty weźmiesz to, to i to, a ja resztę i koc - oznajmiłam.
Już po chwili siedzieliśmy wygodnie na kanapie w salonie, oglądając 'Pamiętnik', chwile zajęło mi namówienie Hemmingsa na ten film. Nieświadomie oparłam głowę o jego ramię, a on mnie objął. Czułam się dobrze, w takiej pozycji.
Gdy film się skończył spojrzałam na chłopaka.
-Podobało ci się? Powiedz, że ci się podobało! - zawołałam, chwytając jego rękę.
-Było okej - mruknął, wywracając oczami.
-Wiedziałam! Idę do łazienki, wybierz następny film i zrób mi jeszcze jedną herbatkę, proszę. - uśmiechnęłam się do niego błagalnie.
-Wykorzystujesz mnie - mruknął, po czym wstał i udał się do kuchni, a ja do łazienki.
-I tak mnie uwielbiasz - zawołałam z korytarza.
Gdy wróciłam z łazienki wszystko było już gotowe. Wcisnęłam się pod koc, obok chłopaka, który ponownie mnie objął. Wzięłam do rąk kubek i napiłam się, wspaniałej, rozgrzewającej herbatki.
-Co oglądamy? - spytałam, w momencie, w którym film się włączył.
-Deadpoola - odparł.
-O! Lubię to - uśmiechnęłam się, wtulając się w bok chłopaka.
Około półtorej godziny później film się skończył.
-Luke, przydałby się jakiś obiad - oznajmiłam.
-Co powiesz na pizzę - zaproponował, patrząc mi w oczy.
-Niech będzie, chce dużą pepperoni - odparłam, a on wyciągnął telefon i wybrał numer do jakiejś pizzeri.
-Uroczo wyglądasz tak zawinięta w kocyk - uśmiechnął się do mnie, gładząc mnie po włosach.
-Dzięki - mruknęłam, rumieniąc się.
Po chwili poczułam, jak przyciąga mnie bliżej siebie i całuje w czoło. To było takie kochane, czułam się wtedy tak cholernie dobrze.
***
Gdy zjedliśmy nasz wspaniały obiad zachciało mi się spać. Wstałam od stołu, a Luke posłał mi zdezorientowane spojrzenie.
-Spać mi się chce - wzruszyłam ramionami i skierowałam swoje kroki do sypialni.
Zdjęłam sweter i kapcie, następnie wchodząc pod kołdrę. Po chwili usłyszałam kroki chłopaka, a następnie poczułam uginający się obok mnie materac.
-Sam tego chciałeś - mruknęłam, wtulając się w chłopaka. - Teraz będziesz moim gigantycznym misiem - zaśmiałam się. - Dobranoc.
-Jesteś śmieszna - odparł, a ja dałabym sobie rękę uciąć, że wywrócił w tej chwili oczami, po czym jego ręce także mnie objęły.
Jako, że leżałam przodem do niego wcisnęłam głowę w zagłębienie jego szyi, w końcu mogłam to zrobić, ponieważ na łóżku nie ograniczał mnie wzrost. Czułam się dobrze, bardzo dobrze. To szalone co ten chłopak ze mną robił.
CZYTASZ
Hot like coffee | Luke Hemmings
FanfictionOna pracuje w niewielkiej, przytulnej kawiarence. On codziennie przychodzi do niej na kawę, aby podziwiać, jak cała oddaje się swojej pracy. Opowiadanie może zawierać śladowe ilości kebaba. ©littlepenguin23