Okay dodaję rozdział pierwszy od dawna. Jest troszkę długi, ale to się Wam może spodobać. 😁
Dedykacja dla Alex_BurzaDziś ma być piękny dzień i mam nadzieję, że tak będzie. Budzik budzi mnie o ósmej trzydzieści, więc od razu wstaje z łóżka.
Z walizki wyciągam biały płaszczyk, białą bluzkę i czarną spódniczkę. Płaszcz zostawiam na łóżku i znajduje bieliznę oraz czarne rajstopy i idę do łazienki gdzie biorę szybki prysznic i od razu ubieram wybrane ubrania. Włosy zostawiam rozpuszczone i nawet się nie maluje, bo wiem że będą przygotowywać nas do zdjęć. Wychodzę z łazienki i idę prosto do kuchni. Widząc menu z hotelowej restauracji zamawiam dla nas śniadanie dwie sałatki nicejskie i mus czekoladowy dla Danielle. Robię dla nas herbatkę i siadam przy stole. Po chwili do kuchni wchodzi moja przyjaciółka ubrana w piękną czarną sukienkę.
- Cześć kochana. Zamawiałaś coś do jedzenia? - pyta dziewczyna siadając do stołu.
- Cześć, tak już zamówiłam śniadanie dla nas za chwilę powinno być. - mówię i słyszę pukanie do drzwi. Otwieram je i po chwili śniadanie mamy na stole w kuchni i żegnamy się z panem z obsługi hotelowej.
- Jeju dziękuję za słodkość. - mówi Danielle przytulając mnie.
- Nie ma za co kochana. Wiedziałam ze będziesz zadowolona. - mówię z uśmiechem i obie zabieramy się za jedzenie śniadania.
- Tak mi się nie chce. - mówię popijając herbatę.
- Leniuszku wiem, że wolała byś poleżeć, ale praca to praca. - odpowiada moja przyjaciółka na co się do niej uśmiecham. Kończymy jeść śniadanie i każda z nas idzie po swoje torebki, by po kilku minutach wyjść z apartamentu.
- Boże Hope jak Ty genialnie wyglądasz. - mówi Danielle patrząc na mnie.
- Starałam się w końcu to Paryż. - mówię ze śmiechem, gdy stoimy już w windzie. Dwie minuty później jesteśmy już przy części naszej grupy.
- Widzę że dwie Panny nie będą musiały się przebierać, bo pasują do naszego zamysłu. - mówi Jake patrząc na nas.
- To super. - mówię równo z Danielle na co od razu nasi fotografowie się śmieją.
- A gdzie Alice? Zaraz będzie dziesiąta. - mówi nerwowo Blake, a ja widzę biegnącą do nas dziewczyne.
- Wybaczcie zaspałam. - mówi dziewczyna stając obok nas.
- To wszyscy do auta i jedziemy na miejsce naszej sesji. Nieopodal miejsca do zdjęć mamy wynajęty lokal na dziś i będziecie mogły się przebrać i zostaniecie pomalowane. - mówi Jake, na co wszystkie kiwamy głową. Po połowie godziny jesteśmy na miejscu i od razu idziemy szykować się do sesji.
- Hope siadaj i Cię pomaluje. - woła mnie David i idę do niego, by mnie pomalował na sesję. Kilkanaście minut później jestem już pomalowana, a na moje miejsce siada Danielle. W oczekiwaniu na przyjaciółkę siadam na czarnym fotelu i widzę że kolejne dziewczyny idą do pozostałych makijażystów, a po chwili obok mnie staje moja przyjaciółka.
-Zrobiłam Ci zdjęcie i zaraz ja prześle, bo fajnie wyszłaś. - otwieram wiadomość na messengerze i uśmiecham się.
- Całkiem ładnie wyszłam. Dodam je na imstagrama. - mówię, a Danielle się uśmiecha.
- Blake weź Danielle i Hope na zdjęcia. - mówi Jake, a my od razu wychodzimy na dwór.
- Trafił mi się wspaniały duet. - mówi Blake ze śmiechem.
- Wiadomo, że wspaniały, bo przyjaciółki zawsze się dogadają odnośnie kolejności. - mówi Danielle ze śmiechem.
- Dokładnie, a poza tym będziesz mógł zrobić nam obu zdjęcia nie martwiąc się czy nie będziemy się na ten pomysł wsciekać. - mówię ze śmiechem, gdy jesteśmy już na miejscu.
- Okay Hope Ty pierwsza. - mówi Blake, na co obie przytakujemy.
- Nie ma problemu. - mówię i od razu zaczynam pozować. Danielle z Blake'iem co chwilę mówią mi co zrobić i podpowiadają mi odnośnie mimiki twarzy i pozycji.
- Okay, a teraz po prostu spaceruj i się uśmiechaj. - mówi Blake, a ja wykonuje jego polecenia.
- Dobra Danielle idź razem z Hope i rób to samo. - mówi mężczyzna, a my razem spacerujemy.
- Dobrze, a teraz się przytulcie, no dobrze i teraz obróćcie się w moją stronę i ustawcie się. - mówi Blake, a my się uśmiechamy.
- Teraz stańcie tyłem i Danielle oprzyj głowę o ramię Hope. Dobrze, a teraz podskoczcie. Tak super. To teraz Danielle pozuje, a Ty Hope póki co masz wolne. - mówi mężczyzna a ja staje obok niego i przyglądam się pracy. Widzę jak patrzy na Danielle i cieszę się, że trafiła na tak cudownego faceta. Ta fascynacja w jego oczach, gdy na nią patrzy. I dopiero teraz rozumiem, że Danielle będzie z nim szczęśliwa.
- Hope słuchasz mnie? - zapytał Blake, a ja spoglądam na niego zdezorientowana.
- Wybacz zamyśliłam się. Co się dzieje? - pytam patrząc na Danielle, która się śmieje.
- Idź do Danielle, bo mamy jeszcze kilka pomysłów do zdjęć. - mówi Blake, a ja staje obok przyjaciółki i znów robimy kilka zdjęć. Przed siedemnastą kończymy zdjęcia i idziemy do grupy.
- Blake jak sesja? - pyta Jake, który wchodzi do lokalu.
- Miałem idealny duet do zdjęć i wszystkie wyszły całkiem fajnie. - mówi Blake uśmiechając się do nas.
- Rzeczywiście idealny. - mówi Daniel patrząc na mnie, a ja przewracam oczami.
- Zmiana planów odnośnie godziny jutrzejszej sesji. - mówi Jake, a wszyscy na niego patrzymy.
- Jutro mamy nocną sesję na pokazie. Wystapicie w kreacjach Dior. Zaczynamy o dziewiętnastej, więc macie czas by się wyspać. - mówi Jake i uśmiecha się do nas.
- Super! To dziś jakaś imprezka! - mówi podekscytowany Daniel.
- Tylko nie zgincie na tej imprezie. Jutro będziecie mi potrzebni i jutro idziemy na afterek po pokazie. - mówi Jake i wszyscy kierujemy się do samochodu. W drodze rozmawiamy o imprezie, na którą planujemy pójść.
- Pamiętajcie dziewczyny, by się wyspać. - mówi Jake, gdy jesteśmy już pod hotelem.
- Spokojnie Jake, ja je przypilnuje. - mówi Blake puszczając nam oczko. Wszyscy się śmiejemy i idziemy po karty od apartamentów. Po chwili każdy idzie w swoim kierunku.
- Hope pójdziemy coś najpierw zjeść? - pyta Danielle, a ja chichoczę.
- Pewnie kochana. A później będziemy szykować się na imprezę. - mówię, gdy kierujemy się do hotelowej restauracji. Po chwili siedzimy przy stoliku i zastanawiamy się co zamówić.
- Dzień dobry, mam na imię Josh i będę kelnerem dla Pań. - mówi młody mężczyzna uśmiechając się do nas.
- Dzień dobry poproszę Ratatouille i sok pomarańczowy. - mówię uśmiechając się do mężczyzny.
- Ja poproszę Ratatouille i crem bru lee oraz sok jabłkowy. - mówi Danielle, po czym mężczyzna od nas odchodzi.
- Jestem tak głodna, że nie masz nawet o tym pojęcia. - mówi Danielle, a ja się śmieje. Po kwadransie mężczyzna przychodzi do nas z zamowionymi potrawami. Zajadamy się obiadem i rozmawiamy o różnych nieistotnych sprawach.
- Hope mogę mieć do Ciebie prośbę? - pyta Danielle, a ja na nią spoglądam.
- Pewnie kochana o co chodzi? - pytam patrząc na nią.
- Jeśli będę zmęczona na imprezie to wrócisz ze mną? Nie chce się potem o Ciebie martwić. - mówi dziewczyna kończąc jeść Ratatouille.
- Pewnie kochana, jak tylko mi powiesz, że chcesz do hotelu to wracam z Tobą. - mówię uśmiechając się do dziewczyny. Kwadrans później wychodzimy z hotelowej restauracji i idziemy do apartamentu szykować się na imprezę. Od razu każda z nas idzie do swojego pokoju, gdzie będziemy szaleć z przygotowaniami. Wybieram czarną hiszpankę, czarne koturny i tego samego koloru torebkę. Idę do łazienki, gdzie biorę dość długi prysznic i myje włosy. Po połowie godziny wychodzę z prysznica i od razu suszę włosy, robię delikatne fale i delikatnie się maluję. Po kwadransie ubieram na siebie bieliznę i sukienkę i poprawiam włosy. Cieszę się, że udało mi się przygotować w czterdzieści pięć minut. Biorę torebkę i idę do pokoju Danielle, która kończy się malować.
- Widzę, że obie postawiłyśmy na czerń. - mówię ze śmiechem na co Danielle chichocze.
- Widzisz jak my się znamy. Nawet nie wiedziałyśmy w co się ubierzemy, a i tak wybrałyśmy ten sam kolor. - mówi Danielle, a ja wybucham śmiechem. Po chwili rozmowy słyszymy pukanie do drzwi, więc od razu idziemy otworzyć.
- No no, skoro już jesteście gotowe to idziemy, bo reszta na nas czeka. - mówi Daniel patrząc na mnie wygłodniałym wzrokiem.
- Okay chodźmy. - mówię łapiąc Danielle pod rękę Po czym zamykamy drzwi i tanecznym krokiem udajemy się do windy. Daniel śmieje się z nas, gdy w windzie poprawiamy włosy i podśpiewujemy piosenki. W holu widzimy już naszych, którzy czekają tylko na nas.
- Danielle i Hope już w imprezowym nastroju. - mówi ze śmiechem Alice.
- Wiadomo. Raz na jakiś czas można zaszaleć. - odpowiadam ze śmiechem i wszyscy wychodzimy z hotelu kierując się do najbliższego klubu. Po drodze rozmawiamy o wszystkim i dużo się śmiejemy.
- Pamiętajcie, by informować nas kiedy chcecie wyjść, by na koniec nikogo nie szukać. - mówi Blake patrząc na nas.
- Rozumiem, że zastępujesz Jake'a. - mówi kokieteryjnie Melanie, a ja widzę, że Danielle zaciska pięści.
- Ktoś musi was pilnować. - mówi Blake po czym wchodzimy do klubu. Od razu zajmujemy lożę i zamawiamy napoje. Postanawiam zsolidaryzować się z Danielle i zamówiłam colę.
- A wy nie pijecie? - pyta Daniel patrząc na nas.
- Nie, nie pijemy. - odpowiada Danielle.
- Później się rozkręcicie. - mówi Alice ze śmiechem, a ja kręcę głową ze śmiechem.
- Za udany wieczór! - Daniel wznosi toast patrząc na mnie z błyskiem w oku.
- Za udany wieczór! - mówimy wszyscy i się śmiejemy. Od razu po wypiciu coli Danielle ciągnie mnie na parkiet, gdzie razem tańczymy do kilku piosenek. W końcu zmęczone idziemy do baru, gdzie znów zamawiamy colę. Z uśmiechem na twarzy kierujemy się do naszej loży, gdzie Melanie próbuje poderwać Blake'a, ale gdy on zauważa Danielle patrzy na nią jak zafascynowany.
- Melanie chodź idziemy wyrywać ciasteczka, bo Danielle mi się zmęczyła w tańcu. - mówię ze śmiechem i ciagnę dziewczynę na parkiet. Zaczynamy tańczyć, a po chwili podchodzi do nas dwóch mężczyzn i zaczyna z nami tańczyć. Melanie jest bardziej niż zainteresowana mężczyzną, który z nią tańczy, a ja czuje się zniesmaczona partnerem, który tańczy ze mną i po dwóch piosenkach udaję, że źle się czuje. Od razu znikam mu z oczu siadając obok Danielle i Blake'a.
- Co jest? - pyta Danielle próbując przekrzyczeć muzykę.
- Miałam tak słabego partnera w tańcu, że musiałam zwiać. - mówię ze śmiechem, a Blake nie powstrzymuje śmiechu.
- Idę po colę, chcecie coś? - pytam patrząc na parę.
- Ja poproszę colę. - mówią razem, a ja zaczynam się śmiać i kieruje się do baru.
- Cześć piękna co podać? - pyta barman puszczając mi oko.
- Cześć, poproszę trzy razy pepsi. - mówię i odwracam się w stronę sali.
- Proszę. - mówi mężczyzna i podaje mi karteczkę puszczając oczko. Chowam kartkę i z trzema szklankami idę do naszej loży. Na miejscu siedzi cała nasza ekipa, więc dosiadam się obok Danielle i podaje jej i Blake'owi colę.
- Hope ze mną jeszcze nie tańczyłaś. - mówi Daniel ciągnąc mnie na parkiet. Próbuje łapać mnie za pupę i za każdym razem go odpycham, jest fajnym kumplem, ale po alkoholu nie panuje nad sobą. Po kilku piosenkach mam ochotę walnąć go w twarz i wrócić do hotelu. Jego gesty są coraz odważniejsze i w końcu odpycham go od siebie i idę do loży.
- Danielle ja już idę do hotelu. Chcesz to jeszcze zostań. - mówię z uśmiechem.
- Coś się stało? - pyta dziewczyna, a ja od razu zaprzeczam.
- Iść z Tobą? - pyta moja przyjaciółka.
- Nie kochana, baw się póki możesz, jestem tylko zmęczona.- mówię i żegnam się z grupą. Kieruje się do wyjścia i po chwili jestem na dworze. Oddycham świeżym powietrzem i spokojnym spacerkiem idę do naszego hotelu.
- Hope zaczekaj. - słyszę i obracam się za siebie. Widzę pijanego Daniela i mimo jego prośby idę dalej. Po chwili jest przy mnie i łapie mnie za nadgarstki.
- Hope przecież tak dobrze nam się tańczyło. - mówi mężczyzna i łapie mnie za pośladki.
- Po prostu mnie zostaw i wracaj na imprezę. - mówię próbując się wyrwać z jego objęć.
- Hope dobrze wiem, że tego chcesz. - mówi i zaczyna całować mnie po szyi, a ja ciągle go odpycham.
- Daniel puść mnie! Zostaw, bo to boli! - krzyczę gdy on zaczyna coraz mocniej ściskać moje nadgarstki. Mężczyzna coraz mocniej mnie ściska i przegryza moją skórę na szyi. Jedną rękę wkłada pod sukienkę i zdejmuje mi majtki. Od razu zaczyna dobierać się do mojej kobiecości. Zdejmuje swoje spodnie i popycha mnie na ścianę od razu do niej przyciskając. Łapczywie całuje mnie po szyi i stara się we mnie wejść. Udaje mi się go odepchnąć na taką odległość, by kopnąć go w krocze i po chwili uciekam do hotelu. Od razu w recepcji biorę klucz do apartamentu i biegnę po schodach na nasze piętro. Zamykam pokój i od razu zaszywam się w łazience i zaczynam płakać. Nie wiem jak on mógł próbować to zrobić, ale brzydzę się nim i wiem, że nie będę w stanie z nim pracować. Zdejmuje z siebie sukienkę i stanik i wchodzę pod gorącą wodę pod prysznicem i nie patrząc na nic siadam w brodziku. Nie wiem ile czasu tak spędzam, ale słyszę, że drzwi apartamentu się otwierają i Blake żegna Danielle. Zakrecam wodę i przez chwilę jestem cicho. Słyszę, że drzwi od mojego pokoju się otwierają.
- Hope, wszystko w porządku? - pyta dziewczyna.
- Tak, zasiedziałam się w wannie. - mówię cicho.
- Dwie godziny? - pyta dziewczyna, a ja jestem zdziwiona.
- Już wychodzę. - mówię i owijam się w ręcznik. Ubieram hotelowy szlafrok i szybko zmywam makijaż. Wychodzę do pokoju, gdzie Danielle siedzi na łóżku.
- Wszystko w porządku? - pyta moja przyjaciółka patrząc na mnie.
- Tak kochana. Jak impreza? - pytam i kładę się na łóżku.
- Blake nas zgarnął i kazał iść spać, a potem poszedł do Jake'a, bo nigdzie nie było Daniela i poszli go szukać. - mówi dziewczyna, a ja słysząc jego imię od razu się kulę.
- Padam na twarz idę spać. - mówi dziewczyna i idzie do siebie. Gasze światło i lampkę nocną i biorę telefon w ręce. Widzę na nim kilka smsów od Daniela, które od razu usuwam. Odkładam telefon i próbuje zasnąć jednak przed oczami ciągle mam twarz Daniela.
Zapalam lampkę nocną i ubieram się w dres. Biorę koc i siadam na balkonie, który mam w pokoju. Mam nadzieję, że to zimno nie obudzi Danielle. Skulona wpatruje się w niebo, które jest pełne gwiazd i czuję łzy spływające po moich policzkach. Gdy zaczynam robić się śpiąca od razu idę do łóżka i w końcu udaje mi się zasnąć.Cieszę się, że w końcu udało mi się coś napisać 😁 Miałam zanik weny, a jak już mnie naszła to stworzyłam ten rozdział. Mam nadzieję, że się Wam spodobał.
A poniżej imprezowy look dziewczyn.
CZYTASZ
Bądź moją miłością
RomanceHope Wood to dwudziestoczteroletnia modelka. Kobieta ma na swoim koncie dużo sesji u boku sławnych ludzi, kocha to co robi i wkłada w to wiele serca, aczkolwiek ostatnio nieco mniej niż na samym początku. Coraz częściej myśli o porzuceniu modelingu...