39 ⭐

316 8 2
                                    

Święta z rodziną Włocha były wspaniałe, oni są wprost cudowni. Wiele bym oddała za takich ludzi. Babcia mężczyzny jest wspaniałą osobą i to z nią zdecydowanie najwięcej rozmawiałam. Kobieta jest taka jak była moja opiekunka. Popłakałam się przy niej, a ona po prostu mnie tuliła i pozwalała na wypłakanie się.
Rodzina mojego chłopaka bardzo mnie polubiła i zapraszają mnie na kolejne spotkanie w nowy rok, bo Fabiano coś zaplanował na sylwestra, ale nie chce mi nic na ten temat powiedzieć.
Dziś są moje urodziny, od rana odbieram życzenia i odpisuje na nie. Słyszę dzwonek do drzwi, więc idę je otworzyć ubierając po drodze satynowy szlafrok.
Za drzwiami zauważam Fabiano i gdy tylko otwieram je mężczyzna wręcza mi bukiet róż i całuje mocno w usta.
- Wszystkiego najlepszego kochanie. - mówi mężczyzna po oderwaniu się od siebie.
- Dziękuję. - mówię z wielkim uśmiechem wtulając się w boskie ciało Włocha.
- Proszę, to dla Ciebie. - mówi mężczyzna podając mi małą torebeczkę. Otwieram prezent i zamieram. Zauważam cudowny komplet biżuterii. Jak zaczarowana biorę w rękę cudowną, delikatną bransoletkę z białego złota. Odkładam prezent na stół.
- Dziękuję. - mówię całując Fabiano w usta. Mężczyzna łapie mnie za pośladki i podnosi do góry, przez co oplatam jego biodra nogami. Mężczyzna sadza mnie na blacie i nadal mnie całuje, gdy kończymy mężczyzna patrzy mi w oczy.
- Mam dla ciebie jeszcze jedną rzecz, w którą się ubierzesz. Mam zaplanowany dla nas wieczór. - mówi Włoch patrząc na mnie.
- Co takiego zaplanowałeś? - pytam, a Fabiano się śmieje.
- Bella to niespodzianka. - mówi całując mnie w nos.
- No dobrze. To w co mam się ubrać? - pytam, a Fabiano pomaga mi zejść na ziemię i podaje mi karton. Otwieram go i zauważam piękną, czarną sukienkę przed kolano i dekoldem.
- Och jaka piękna. - mówię patrząc na materiał.
- Na pewno będziesz w niej cudownie wyglądać. - mówi Fabiano całując mnie w nos. Uśmiecham się i przytulam mężczyznę dziękując mu.
- Teraz niestety muszę iść do firmy, mam ważne spotkanie, ale wieczorem po ciebie przyjadę bella. - mówi mężczyzna całując mnie w usta. Zamykam drzwi za Włochem i z uśmiechem na ustach idę do łazienki. Nalewam wodę do wanny i postanawiam zrobić długą kąpiel. Wlewam olejek lawendowy i zapalam parę świeczek. Włączam cicho muzykę i wchodzę do przygotowanej kąpieli. Myje całe ciało i włosy po czym opieram się o ścianę wanny. Zanurzam się w swoich myślach i nie zauważam kiedy woda robi się zimna.
Z rozmarzonym uśmiechem wychodzę z wanny i owijam się ręcznikiem. Włosy przecieram i zaczynam suszyć układając je w delikatne fale.
Spoglądam na zegarek i zauważam godzinę szesnastą, więc zaczynam się powoli szykować. Ale na początek biorę telefon w rękę i zauważam kilka nieodebranych połączeń od mojej przyjaciółki.
- Cześć kochana! Wszystkiego najlepszego z okazji twoich dwudziestych piątych urodzin. Wszystkiego cudownego w tym wspaniałym życiu! Jak najwięcej miłości od i do Fabiano! - mówi Danielle, a ja słyszę, że jest podekscytowana.
- Dziękuję kochana. - mówię z uśmiechem.
- Jak mija dzionek? - pyta kobieta i mogę się założyć, że uśmiecha się.
- Fabiano kazał mi być gotową na wieczór, więc jestem już po kąpieli. - mówię cicho i szukam kosmetyków.
- Jakaś kolacja, czy coś? - pyta kobieta.
- Nie wiem, szczerze mówiąc, ale nie wiem jak mam się pomalować, a chciałabym pięknie wyglądać.  - mówię patrząc w lusterko.
- Kochanie ty zawsze pięknie wyglądasz, więc się nie martw. - mówi moja przyjaciółka podnosząc mnie na duchu.
- Szkoda, że nie ma cię tutaj. Nie ma mi kto pomóc. - mówię cicho.
- Wiem kochanie, ale spokojnie do zobaczenia na sylwestra! A teraz muszę kończyć. - mówi kobieta i się żegnamy.
Ubieram na siebie bieliznę, którą będzie pasować pod sukienkę. Niestety żaden stanik nie pasuje, więc go zdejmuje i ubieram na siebie szlafrok. Siadam przed toaletką i zaczynam nakładać na siebie makijaż. Podkreślam kości policzkowe i robię makijaż oczu w stylu smoky eye. Na usta nakładam szminkę w kolorze nude. Zauważam godzinę siedemnastą trzydzieści i łapie się za głowę. Wstaje ze stołka i kieruje się do sypialni. Ubieram na siebie sukienkę i szukam do niej torebki. Po chwili znajduję torebkę od Louis'a Vuitton'a. Znajduje rajstopy w odcieniu skóry i ubieram je na siebie. W garderobie sięgam buty od Baldinini i płaszcz od MaxMara. Z uśmiechem ubieram na siebie komplet biżuterii od Włocha i buty, by nie chodzić na boso. Staję przed lustrem w sypialni i robię zdjęcie w swojej stylówce i wrzucam je na story na instagrama.
Słyszę dźwięk dzwonka, więc od razu idę otworzyć drzwi.
- Wyglądasz przepięknie kochanie. - mówi mężczyzna przyciągając mnie i całuje namiętnie w usta. Oddaje pocałunek z taką samą pasją jak mężczyzna.
- Gotowa? - pyta mężczyzna patrząc na mnie.
- Tak, muszę tylko szminkę poprawić i zabrać torebkę i płaszcz. - mówię uśmiechając się. Mężczyzna idzie za mną, a ja poprawiam szminkę i chowam ją do torebki. Ubieram z pomocą Włocha płaszcz i razem wychodzimy z mojego mieszkania. Fabiano trzyma dłoń na moich plecach i razem kierujemy się do windy.
- To gdzie jedziemy? - pytam z uśmiechem.
-  Kochanie już mówiłem, że to niespodzianka. Wytrzymam jeszcze chwilę. - mówi Fabiano ze zniewalającym uśmiechem. Pozostaje mi tylko poczekać do czasu, gdy będziemy na miejscu. Włoch otwiera swoje auto i pomaga mi wsiąść na miejsce pasażera i po chwili siada obok na miejscu kierowcy. Jedziemy pół godziny śmiejąc się z sytuacji, które zdarzyły się w dniu dzisiejszym w firmie Fabiano.
- Dobrze kochanie, teraz muszę zawiązać ci oczy, ale nie martw się pokieruje cię w odpowiednie miejsce. - mówi mężczyzna  po czym pomaga mi wyjść i od razu zawiązuje mi opaskę na oczach. Ruszamy w kierunku wiadomym dla Fabiano. Wiem, że mężczyzna nie da mi się przewrócić, ale boję się. Czuję, że wchodzimy do windy, więc odprężam się.
- Nie stresuj się kochanie, nie mam w planach cię porwać ani nic ci zrobić. Uspokój się, bo serce ci padnie. - mówi Włoch całując mnie w szyję, a ja zaczynam chichotać. Słyszę, że drzwi windy się otwierają, a zaraz potem Fabiano mnie prowadzi. Otwiera drzwi, pomaga mi zdjąć płaszcz i odwiesza go.
- Zdejme ci opaskę. - mówi mi do ucha, a po chwili oślepia mnie światło.
Słyszę głośne sto lat i uśmiecham się. Zauważam w grupie Danielle i biegnę w jej stronę. Kobieta mnie przytula i śpiewa z innymi.
Po piosence przychodzi czas na życzenia  które składa mi każdy. Jest brat Fabiano, jego rodzice, Danielle z Blake'iem, Lucia, Olivia i reszta dziewczyn z pracy, jest Cloe z Marco. Z uśmiechem przyjmuje życzenia, kwiaty i prezenty.
- Niespodzianka. - po wszystkich życzeniach mówi mój mężczyzna całując mnie.
- Najwspanialsza niespodzianka, dziękuję ci ukochany. - mówię przytulając się do mężczyzny.
- Wszystko byle zobaczyć twój uśmiech. - mówi Fabiano. Kierujemy się do stolików i bierzemy szampana w ręce. Danielle wznosi toast popijając go wodą.

Bądź moją miłością Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz