II

1K 61 7
                                    

Obudziłam się z bólem głowy... Co się tu dzieje? Chciałam się chwycić za głowę ale nie mogłam... Powoli otworzyłam oczy. Jestem przywiązana do krzesła! Siedzę w dosyć ciemnym pokoju bo tylko jedną żarówka raziła mnie w oczy. To nie jest przyjemne uczucie... Ktoś stał za lampą. Nie mogłam zobaczyć nic.

   - Księżniczka raczyła się wreszcie obudzić! - był to męski głos pełen złości i pogardy

   - Przepraszam... - spuściłam wzrok

Czy to jest moja wina? Wnioskować można z jego tonu głosu że raczej tak...

   - Widzę że posłuszna - wstał chyba z krzesła - Nie krzyczysz? Nie wołasz o pomoc? Nie boisz się mnie?

   - A mam? - patrzyłam cały czas w dół by nie w to oślepiające światło

   - A jak myślisz, suczko? - dał nacisk na ostatnie słowo

   - Nie widzę powodu dlaczego masz mnie tak nazywać - stwierdziłam

   - Całe życie nie będziesz taka miła i kochana - dwa ostatnie słowa naśladował mój głos

   - Ja uważam inaczej - powiedziałam spokojnie - Proszę, wypuść mnie stąd.

   - Wypuszczę Cię kiedy wygram zakład - powiedział - Jeżeli przez dwa lata ani razu się nie wydrzesz na mnie to możesz spierdalać, suczko!

Przez dwa lata... Zrobiło mi się momentalnie smutno. Czyli będę musiała siedzieć to całe dwa lata...

   - A jeżeli przegram? - aaaaa! Spojrzałam w światło

   - Zostaniesz moją zabaweczką!

Przełknęłam głośno sline. "Zabaweczką"... Tu jest pod tekst... Zły pod tekst...

   - Nie zgadzam! - powiedziałam z obrzydzeniem

I to był mój największy błąd... Dostałam w twarz z liścia... Polik zaczął mnie strasznie piec. Oczy mi się zaszkliły.

   - Następnym razem nie będę taki miły! - wrzeszczał

Jego głos... Słychać w nim złość, gniew, mord... Zaczynam się bać.

   - Ile razy będę się z tobą widzieć? - pytał powstrzymując strach

   - Żeby utrudnić ci zadanie, od dziś jesteś moją "dziewczyną" - powiedział i a ja wyczułam ten zwycięski uśmiech

   - Słucham?! - krzyknęłam zdziwiona

Poczułam jak stoi za mną. Moje serce zaczęło wariować. Nagle poczułam jego ręce po obu stronach mojej głowy i one zjeżdżały w dół aż nagle dotknęły krzesła pomiędzy moimi nogami. Przesunęłam się do tyłu by mnie nie dotknął.

    - Nie mów słucham bo Cię wyrucham - przygryzł płatek mojego ucha - I tak to zrobię!

Powerless [ ZAWIESZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz