XI

565 55 8
                                    

Naburmuszona siedziałam na parapecie w naszym pokoju. Po tym jak mnie tu przywlókł chciałam dowiedzieć się czemu tak postąpił ale on zbył moje pytanie i wyszedł zamykając mnie. Samotnie wpatruje się gdzieś w dal... gdzieś w las... W mojej głowie znowu usłyszałam go... "Go to sleep, princesse!"... Nie chcę tu być. Poczułam lekki ból brzuch. Czas na jedzonko! Chciałam wstać ale przypomniało mi się że jestem tu zamknięta. Super! Doczłapałam do drzwi i zaczęłam w nie walić.

- Halo! Jest tam kto?!

Usłyszałam odkluczanie drzwi. Czyli cały czas ktoś tu stał! Po chwili ujrzałam jakiegoś rudego mężczyznę. On tylko spojrzał na mnie wymęczonym wzrokiem i zapytał co się stało.

- Jestem głodna... - powiedziałam

- Zaraz ci coś przyniosę - powiedziałam chcąc zamknąć drzwi lecz ja szybko dorzucam

- Sama mogę iść po jakieś jedzenie!

- Mam swoje obowiązki - powiedziałam oschle i zamyknęłam drzwi przed moim nosem

Co jak co ale ty nikt zbyt uprzejmy nie jest! Nudy tak mi doskwierały że skakałam po całym pokoju czekając na moje żarełko. Po dłuższej chwili dostałam tacę obładowaną jedzeniem. Usiadłam na kanapie i zaczęłam swoją konsumpcję. Muszę przyznać że kucharzów i kucharki to mają świetnych! Najpierw zjadłam jakąś składkę potem wszamałam kurczaka a na końcu deser. Tak najedzona odłożyłam tace i wzięłam byle jaką książkę. Położyłam się i zaczęłam ją czytać. To był zły wybór wybierając jakąś historyczną książkę bo po pierwszej stronie usnęłam...

***

- Balony! Wszędzie balony! - krzyczę i rozglądam się po wesołym miasteczku

- Alice, muszę iść już do pracy! - mówi ojciec ubrany w garnitur

- Ale tato...

- Żadnego ale! Muszę już iść. Pakuj się! - mówi i pakuje mój różowy tornister...

Poczułam chłodny wiatr. Zrobiło mi się zimno... Znowu śniłam ten sam sen... O moim ojcu. Nie chce go pamiętać! Okryłam się bardziej kocem który akurat leżał na mnie. Otworzyłam oczy i zauważyłam że nie jestem sama w pokoju. Ujrzałam Lucyfera który akurat zamykał okno. Spojrzał na mnie nic nie mówiąc. Nie mając siły na nic przekręciłam się na drugi bok by dalej spać. Już prawie spałam gdy usłyszałam dźwięk rozbijanej szyby. Gwałtownie otworzyłam oczy i zobaczyłam kamień na podłodze że jakaś kartką. Chłopak zły odczytał wiadomość...

- Cholera! - już był przy drzwiach gdy dodał - Nie wychodź z tego pokoju! - i już go nie było

W sumie to mogę spokojnie wyjść ale on chyba mówił poważnie z tym zakazem... Mam go posłuchać?

Powerless [ ZAWIESZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz