Szliśmy ścieżką. Zdziwiło mnie to że się nie skradaliśmy ani nic tylko szliśmy sobie po prostu za rękę... A właśnie za rękę! Lucyfer chciał mnie pociągnąć za sobą i złapał mnie za rękę.
- Dlaczego nie chciałeś bym wiedziała jak masz na imię, Lucyferze? - zapytałam po chwili milczenia
- Jak będziesz zadawać takie głupie pytania to zostawię Cię - warknął
Umilkłam... Wolę jednak tu nie zostawać. Ścisnęłam mocniej jego rękę jak usłyszałam wycie.
- Aaaaaaaa! - krzyknęłam
Upadłam na ziemię. Poczułam jak coś łapie mnie za nogę. Bolało strasznie! Przekręciłam się na plecy i zobaczyłam wielkiego wilka. Ogromnego, czarnego wilka które trzyma moją nogę. Moje serce zaczęło wariować i ogarnęła mnie panika. Zamknęłam oczy z tego niemiłosiernego bólu. Po chwili usłyszałam jakiś dziwne dźwięki... Mogę już otworzyć oczy? Po chwili to zrobiłam i... I... I... Lucyfer niósł mnie w stylu panny młodej! Wilka nigdzie nie było... Co się z nim stało?! Spojrzałam na nogę i... KREW, WSZĘDZIE! Jakby mężczyzną mnie nie niósł to był dawno zemdlała. W tym szoku mogłam powiedzieć tylko to:
- Dziękuję...
On nic nie odpowiedział. Czułam się dziwnie... Jakby pogrążona w tej ciemności życia po coś, by coś zyskać. Jaki ze mnie Mickiewicz, normalnie. Szliśmy w ciszy. Gdy raz po raz spoglądałam na moją ranę robiło mi się coraz słabiej i słabiej. Chciałam tylko się obudzić z tego koszmaru, jednak tak będzie dopiero za dwa długie lata. Nie wiem kiedy ale przymknęłam oczy i odpłynęłam w jego ramionach...
***
- Alice! - usłyszałam krzyk Lucyfera
Podniosłam się z miejsca jak błyskawica. Serce zaczęło mi szybciej bić. Dlaczego on mnie tak straszy? Jak szybko wstałam to tak szybko usiadłam przez ból kostki. W tej chwili zauważyłam że jestem w naszym pokoju a obok łóżka stoi jakiś mężczyzna ubrany na biało. Po chwili spojrzałam na jego torbę. Lekarz... Położyłam się a doktor zaczął oglądać moją nóżkę. Jakiś mało mówny ten lekarzyk. Cicho pisnęłam jak polał mi dużą ilością wody utlenionej kostkę.
- Przepraszam - powiedział ponuro nie patrząc na moją twarz
- Nic się nie stało - powiedziałam z lekkim uśmiechem
Lucek stał obok i tylko z niecierpliwieniem się temu przyglądał. Widać że chciał by on już stąd wyszedł. Mężczyzna zakończył pracę jak obandażował mi całą kostę i trochę nad nią.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się
On milczał. Skinął tylko głową do Szatana i wyszedł z pomieszczenia. Już go nie lubię...
- Boli? - zapytał jak by od niechcenia i wziął laptop
- Troszkę... I tobie też dziękuję - ponownie uśmiechnęłam się delikatnie
- Za co? - spojrzał na mnie i uniósł jedną brew do góry
- Za to że przyniosłeś mnie. Bez ciebie bym tam zginęła!
Nie odpowiedział tylko tempo wpatrywał się w ekran komputera.
- Idź już spać - rozkazał
Spojrzałam na bandaż i stopę. Muszę sobie jakoś poradzić. Chwyciłam się ramy łóżka i miałam się podnieść lecz on wstał. Podszedł do komody i wyjął pierwszą lepszą koszulkę.
- Przebierz się tu - rzucił mi koszulkę
- Proszę?! - prawie krzyknęłam zdziwiona
- Masz się przebrać na łóżku bo w takim stanie nie wstaniesz - przewrócił oczami
Przełknęłam zbyt głośno ślinę. Nie... Nie nie nie nie! Nie będę się przy nim rozbierać! Nie ma takiej opcji!
- Nie masz wybory! - powiedził po chwili
Wzięłam koszulkę i się na niego spojrzałam. On wiedział co oznaczał ten wzrok.
- Serio?! Przecież... - przerwałam mu
- Proszę...
Tak jak go poprosiłam odwrócił się. Poczekałam jeszcze sekundę i z lękiem zaczęłam ściągać rzeczy. Zrobiłam to bardzo szybko i w tym samym tempie ubrałam "moją koszule nocną"
- Już - powiedziałam a on się odwrócił
- Dałem ci tą koszulkę... - złożyłam ubrania a on podrapał się po karku
- Jakiś problem? - spojrzałam na t-shirt
Był czarny. Na środku miał przerażającą głowę klauna który miał róże w ustach. Choć był uśmiechnięty było widać że cierpiał przez kolce kwiatu które wkujały mu się w usta.
- Nie... Spoko... - wydał się jakiś nieswoi
Coś tu nie gra lecz jestem zbyt zmęczona by zwracać na to uwagę. Przykryłam się po samą szyję kołdrą i powiedziałam:
- Dobranoc
Gdy już prawie oddawałam się krainie snów usłyszałam tylko krótkie:
- Dobranoc...
____________________________________________________________________________
Kochani! Dziękuję wam za ponad 600 wyświetleń! Jesteście wielcy! Przepraszam że tak mało dostajecie rozdziałów ale z pretensjami do moich nauczycieli! Buziaki i do następnego! 😘😘😘😘😘
CZYTASZ
Powerless [ ZAWIESZONE ]
Mystery / ThrillerCo by się stało jakby szatan porwał dziewczynę? Wredny, chamski, wkurzający, niebezpieczny szatan porwał naiwną, słodką, przemiłą, grzeczną dziewczynę? Dla zakłady? Co by się stało gdyby dziewczyna byłaby dla niego miła i łagodna? A on by się zmieni...