Strach jest większy niż myślałam i nie mogę go opanować. Alice, dasz radę!
- Możesz mi użyczyć piżamie? - zapytałam spięta
Tia... Z racji że jestem jego "dziewczyną" muszę spać w jego pokoju... I łóżku... Brzuch boli mnie straszliwie. Nie mogę opanować nerwów. Mężczyzna nie raczył wstać tylko pokazał na szafkę. Podeszłam do niej i ją otworzyłam. Wyciągnęłam z niej przezroczystą siateczkę.
- A byś był taki miły i dał mi coś... Yghm... Cieplejszego? - zapytałam
- Nie jestem miły - prychnął
Tia... Nie dam mu za wygraną! Otworzyłam szufladę nad i tam były jego koszulki. Bez namysłu wzięłam jedną i poszłam do łazienki. Czarno, złoto, czerwona... Tak jak jego pokój. Trzy razy sprawdziłam czy zamknęłam drzwi i wzięłam długą kąpiel. Chciałam zmyć ten "brud". Poczułam jak do moich oczy napływają łzy. On nie ma serca... Dwa Lata! Nie wierzę. Dokładnie umyłam włosy i całe ciało. Gdy wyszłam poczułam się świeższa. Obwiązałam się ręcznikiem i spojrzałam w lustro. Moje blond włosy opadały swobodnie na ramiona i sięgały aż do łokci. Wpatrywałam się w moje duże niebieskie oczy i jechałam w dół. Jestem dosyć niska ale zgrabna. Tak sądzę... Zmyłam makijaż wodą z mydłem bo kosmetyków do makijażu tu nie było i założyłam bieliznę. Po chwili spojrzałam na koszulkę. Czarno-czerwona... Bez namysłu przyciągnęłam ją przez głowę i chciałam opuścić ale ktoś otworzył drzwi.
- Pośpiesz się suko bo jutro mam robotę! - warknął
Szybko opuściłam bluzkę. Poczułam jak robię się cała czerwona. Wyszedł... Przecież sprawdzałam czy zamknęłam! Jakie on musi mieć moce? Zaśmiałam się pod nosem. Przecież magia nie istnieje! Złożyłam moje ubrana i położyłam je na koszu na pranie. Gdy już sprawdziłam że nie zostawiłam bałaganu wyszłam że pomieszczenia. Mężczyzna leżał i patrzył się w telefon. Miał bardzo ciemne włosy i czerwone oczy. Był strasznie przystojny... I dobrze zbudowany. Z niesmakiem spojrzałam na łóżko... Jednak po dłuższej chwili się na nim położyłam ale jak najdalej od niego. Ciekawe o ile jest starszy ode mnie. Bo nie wygląda żeby miał dwudziestkę jak ja. Dała bym mu dwadzieścia dwa lub dwadzieścia cztery. Przytuliłam się do poduszki a on zgasił światło. Już miałam zasypiać gdy poczułam jego ręce jak zaczęły wchodzić pod moją bluzkę. Wstrzymałam oddech... On tak nie może się mną bawić! Wzięłam jego ręce i położyłam gdzieś z tyłu. Odsunęłam się jeszcze bardziej. Po chwili jego ręce powędrowały pod koszulkę. Przecież ja nie wytrzymam dwóch lat... Muszę go przechytrzyć! Ale jak...
- Mam do Ciebie propozycje! - usiadłam a on otworzył jedno oko - Może jak tak lubisz zakłady to może my też się założymy? - spojrzał na mnie pytającym wzrokiem - Albo nie... Ty taki nie umiesz być...
- Gadaj!
- Do mojego wybuchu agresji będziesz miły? - zapytałam
On zaczyna się śmiać... To jest trochę nie taktowne.
- Wiedziałam że to za dużo na twoje możliwości - spuściłam wzrok
- No okey - mpowiedział
- Bez urazy ale wiesz jak być gentlemanem? - uniósł brew do góry
- Pffff! Jasne!
No jakoś mi się to nie wydaje... Wstałam i wzięłam poduszkę w rękę. Jak ogarnie swoje klejące rączki to wtedy może do mnie przyjść. Położyłam się na dużym fotelu. Spojrzałam smutnej na łóżko.
- Nie zwolnię ci łóżka, sama uciekłaś! Możesz sobie pomarzyć!
Usadowiłam się wygodnej i siedzeniu i powiedziałam:
- Dobranoc!
- Dobranoc... - powiedział od niechcenia
Jednak to jego bycie "dobrym" chyba nie wypali...
CZYTASZ
Powerless [ ZAWIESZONE ]
Mystery / ThrillerCo by się stało jakby szatan porwał dziewczynę? Wredny, chamski, wkurzający, niebezpieczny szatan porwał naiwną, słodką, przemiłą, grzeczną dziewczynę? Dla zakłady? Co by się stało gdyby dziewczyna byłaby dla niego miła i łagodna? A on by się zmieni...