To była historia Nany oraz Jeno.
Historia tragiczna, która przepełniona była magią oraz miłością.
W której dusza pokochała człowieka.
I umarła dla niego, oddając całe swoje serce.
A płatki kwiatu kwitnącej wiśni nadal znajdują się pod moją poduszką.
Codziennie rozmawiam do nich i pielęgnuję, a one nigdy nie usychają.
Bo są Naną, który dawał życie kwiatom, odbierając swoje.
Są duszą, której miłość była najprawdziwsza, a serce najczystrze.
Są istotą, która była miłością mojego życia.
Zawsze nią będzie.
Bo jedenastego roku, jedząc więdnące płatki, zachowałem go w swoim sercu.
I pomimo, że po śmierci duszy, powinienem o niej zapomnieć, ja pamiętałem do końca, słysząc jej bicie serca w sobie.