Rok za rokiem wracając pod Nasze Drzewo, nie byłem w stanie znaleźć tam więcej niż pęknietej kociej maski pomiędzy zwiędłymi płatkami kwiatów; nie mogłem znaleźć więcej niż uschniętego drzewa, dlatego postanowiłem ściąć je kompletnie, a obumarłe gałęzie zabrać do domu wraz z maską.
W miejscu, gdzie znajdowało się jego drzewo, posadziłem nowe.
I spędzam pod nim każde wakacje, wierząc, że kiedyś zobaczę go.
(Bo nauczył mnie wierzyć).
Każdego lata śpię obok małej roślinki, dbając o nią.
(Bo nauczył mnie dbać o innych).
I w każdej wolnej chwili rozmawiam do płatków kwiatów.
— Nana, kocham cię.
(Bo nauczył mnie kochać).