Louis:
Kiedy Łakotka pojechała, nie było już takiej zabawy. Ja i reszta przyjaciół mieliśmy cały czas nadzieję, że przyjedzie. Było już grubo po północy, a my zaczęliśmy się poważnie o nią martwić. Cały czas do niej dzwoniłem, tak samo, jak chłopaki, jednak za każdym razem ta sama odpowiedz: lecące sygnały, a potem poczta głosowa. Bałem się o nią i to bardzo. Zabrałem siłą kluczyki Zaynowi i chciałem do niej jechać, jednak oczywiście ci idioci mnie powstrzymali. I co z tego, że miałem sporo procentów we krwi, i co z tego, że rozmazywała mi się droga i kręciło mi się w głowie, i co z tego, że nie umiałem zachować równowagi, i szedłem jak pijany – chwila, byłem pijany – no ale cholera, to jest Łakotka Dragonesty, moja dziewczyna.
Około trzeciej skończyła się impreza, bo przecież rano do szkoły. Wszyscy byliśmy spici albo po prostu wstawieni, więc kiedy już ostatni goście opuścili dom, zostaliśmy w willi Sweety, pozajmowaliśmy pokoje i tam zdrzemnęliśmy się, aby choć troszkę otrzeźwieć.
Było około siódmej, kiedy się obudziłem, miałem strasznego kaca, ale nie zwracałem na to uwagi. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem, było chwycenie za telefon i wybranie numeru. Znowu bark odpowiedzi. Westchnąłem zrezygnowany i zwlokłem się z łóżka, dopiero teraz orientując się, że to jest pokój mojego Słodziaka. Czarne i miętowe ściany. U niej to standard. Szklane biurko i obrotowe krzesło. Ogromny regał z książkami. Szafa i komoda, na której były zdjęcia. To do nich się skierowałem. Były poustawiane w rzędzie. Na pierwszym z nich, była mała Łakotka, tuląca się do ładnej kobiety, o falowanych blond włosach i pięknym uśmiechu i równie przystojnego mężczyzny, o postawnej budowie ciała, ciemnych włosach i błękitnych oczach. Oczka ma po ojcu – pomyślałem. Odstawiłem szklaną ramkę i sięgnąłem po drugą fotografię. Ukazywała ona małą dziewczynkę o pięknych blond włoskach i chłopca, szatyna. Kolor oczu miał taki jak jego towarzyszka. To pewnie jej brat – podpowiedziała mi podświadomość. Na kolejnym zdjęciu, była ich cała rodzina w pełnej okazałości. Para dorosłych i para dzieci. Wszyscy bardzo szczęśliwi i kochający. Następna pamiątka to jak Łakotka stała wśród stada koni. Olbrzymich koni, które ją otaczały. Blask w jej oczach i szeroki uśmiech zdradzały, że była w swoim żywiole. Moją uwagę przykuło ostatnie zdjęcie. Była na nim moja dziewczyna, w wieku jakichś dziewięciu lat. Za nią stał gniady, przepiękny koń, który głowę miał przełożoną przez jej ramię. Obejmowała jego kark jedną ręką. To było cudowne. Wyglądała, tak jakby ta chwila miała nigdy nie minąć. Dziewczyna zamknięta w swoim świecie z czterokopytnymi przyjaciółmi, z wielkim uśmiechem na ustach i tajemniczym błyskiem w oczkach. Tak bym chciał widzieć ją taką codziennie. Instynktownie, odwróciłem ramkę, a na tyle zdjęcia ujrzałem krótkie zdanie:
„Najwspanialszy koń na świecie – Kryspina"
Pismo należało raczej do dziecka, więc to musiała napisać Łakotka.
- Kryspina – szepnąłem i uśmiechnąłem się. Podobało mi się to imię, a w koniu się po prostu zakochałem. Odstawiłem fotografię i skierowałem się do drzwi. Chwyciłem za klamkę i ostatni raz omiotłem, pamiątki Collins. Wyszedłem z pokoju i zauważyłem, że nikt jeszcze nie wstał. Postanowiłem być okrutny i chamski, więc zbiegłem na dół do kuchni. Capnąłem patelnie i jakąś metalową chochlę i wróciłem na górę. Wparowałem do jednej z sypialń, w której Marcela i Niall spali smacznie przytuleni do siebie. Bez namysłu zacząłem walić łyżką o patelnie, wywołując przeraźliwie głośny jazgot.
- Wstawać! – wydarłem się – Dzisiaj rozpoczęcie roku szkolnego! – chciałem ich totalnie dobić.
- Już nie żyjesz – krzyknął zaspany Niall, rzucając we mnie poduszką. Zgrabnie się uchyliłem i wypadłem z pokoju. Taką samą pobudkę, zafundowałem reszcie paczki. Kiedy już każdy był na nogach, mocno na mnie wkurzony, wybiła ósma. Szybko zapakowaliśmy się do samochodów, zastawiając totalny chlew w domu niebieskookiej.
CZYTASZ
Piękne istoty || Louis Tomlinson ~ One Direction
RomansHistoria jak każda inna. On - typowy zły chłopiec, żyjący imprezami, dziewczynami, alkoholem, używkami... Ona - typowa dobra dziewczyna, żyjąca książkami i własną imaginacją... Wieczność, która podobno trwa wiecznie. Uczucie, które podobno uskrzydl...