3.

88 19 10
                                    

-Mamo, nie możesz mi tego zrobić! Mam tutaj Nathana. Jest w szpitalu w ciężkim stanie!

-Nie udawaj, że obchodzi cię ktoś, lub coś. Ty widzisz cały czas swojego fiuta i nic nie nie liczy.- Logan zdenerwowany stał oparty o ścianę.- Wiem, co mówiłeś na Rosalie, wiem co mówiłeś na babcię naszą. Wiem więcej o Tobie, niż ci się może zdawać.

-Możesz się zamknąć?!- Logan zaczął się wrednie śmiać.- Bardzo śmieszne, wiesz? Odezwał się ten, który stał się ciotą.

Loganowi oczy zaczęły się robić czerwone.

-Gdybym miał tutaj drewniany kołek. Każdemu bym z was go w bił. A w szczególności Rosalie. Nie powinna się w ogóle pojawić w naszej rodzinie.

Mój brat zaczął iść z nerwami w moją stronę, ale mama go powstrzymała.

-Spokój! Jesteście braćmi! Żaden z was nie pamięta, jak dobrze się dogadywaliście?  A ty.- skierowała się do mnie z również czerwonymi oczami.- Masz przeprosić Rosalie za to, co powiedziałeś i na górę idziesz i pakujesz się.

-Nie mamo.- odparła Rosalie.- Lepiej będzie jak w ogóle nie będę pokazywać się w tym domu. Coraz większe mam wrażenie, że nikt mnie nie chcę a tym domu.

-O czym ty mówisz Rose?- Logan spojrzał na smutną Rosalie.- Nie słuchaj tego gówniarza, który jeszcze nie dorósł do pewnych rzeczy!

-Idę się przejść. Nie wiem, kiedy wrócę.

-Zabiję cię kiedyś za to.- Logan popchnął mnie o ścianę. Mocno walnąłem o nią plecami.- Jutro nie będę się z Tobą pierdolił, więc przyjdź w odpowiednim czasie. Nie mam takiego życia, jak Ty i już nigdy nie chcę mieć.

❥❥❥

Matka zbudziła mnie o w pół do szóstej do szkoły, której już na samym starcie nienawidzę.

-Jak się spało synu?- odparła moja mama robiąc mi kanapkę.-Mam nadzieję, że cieszysz się ze szkoły.

-Ta radość sprawia, że mało co mnie rozerwie od środka.- uśmiechnąłem się do mamy.

Rozerwie mnie, ale z nerwów. Przeczesałem swoje włosy i otowrzyłem lodówkę.

-Co to jest?- powiedziałem z obrzydzeniem. W lodówce znajdowały się czerwone kostki z czymś wodnistym.- Zaraz się chyba zerzygam. Mówiłem ci, żebyś nie trzymała takich rzeczy w lodówce.

-Gdybyś był na moim miejscu, to byś się ucieszył.

Chwyciłem za kubek ciepłej kawy i upiłem łyka.

-Mamo, słuchaj...

-Kevin.- przerwała mi.- Rozmawialiśmy już o tym.

Już wiedziałem, że nic nie osiągnę kłócąc się z mamą.

Z rodzicami nigdy nie wygrasz.

-Pozdrów Bellę.- mama uśmiechnęła się do mnie. Zmarszczyłem brwi. Kto to jest Bella?

-O czym ty gadasz?

-Spałeś z moją koleżanką, która jest wampirem. Powiedziała, że masz smaczną krew. Sam sobie zobacz.

Przestraszony podbiegłem do lustra w salonie. Na moich rękach nic nie znalazłem, ale za to na mojej szyji już zobaczyłem dwie małe dziurki, które goją się.

Samotny król Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz