26.

37 14 2
                                    

KEVIN:

Doszły mnie słuchy, że Carrie się do mnie nie odzywa. Po powrocie do Nowego Jorku chodziłem za nią i trułem jej dupe, żeby mi wybaczła, ale ona się normalnie obraziła na śmierć!

Nathana również chyba nastawiła na mnie. Obserwuję mnie na każdym kroku, gdy jestem obok Carrie.

Kate się też do mnie nie odzywa. Mam już szczerze powoli wyjebane w nich wszystkich.

...tylko, że moje myśli nie dawały mi się skupić na pracy. Musiałem zrobić coś, by mi wybaczyła. Więc dzisiaj poprosiłem o pomoc Dianę, po długiej kłótni z Dianą kupiłem kwiaty dla obrażalskiej, które właśnie trzymałem w rękach i stałem pod domem Carrie.

Trochę się stresowałem, bo w końcu nie codziennie daję kwiaty dziewczynom.

...co ja mówię? To mój pierwszy raz! Wolę nie wyjść przy niej na pajaca, niż dać jej te głupie kwiaty. Zwróciłem i już chciałem odejść, ale usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi.

-Zapewne ty musisz być Nathan! Carrie wiele opowiadała mi o Tobie.

-Naprawdę?- odwróciłem się do kobiety przodem. Spojrzała na kwiaty, które szybko schowałem za sobą i uśmiechnąłem się niezręcznie.- Tak, to ja.

-Jestem Elizia, mama Carrie.

Carrie była bardzo podobna do swojej mamy, tylko nie miała tych samych oczu.

-Jeśli szukasz mojej córki, to chyba zapomniałeś, że jest czwartek i ona jest w szkole.

-Dziękuję za informację. Do widzenia!

Wychodząc przez jej ogrodzenie mogłem w końcu przestać się sztucznie uśmiechać. Wróciłem do swojego samochodu, postanawiając odwiedzić swoją starą szkołę, z której mnie wywalili za to, że robiłem dziewczyną zdjęcia, kiedy się przebierały na w-f.

❥❥❥

Gdy dojechałem na miejsce nie było jeszcze lekcji, więc może zdążę dać jej te kwiaty, zanim ktoś mnie z nimi zobaczy.

-Siema Kevin, jak tam życie?- człowieku, który właśnie stoisz za mną. Jak ja Ciebie już kurwa nienawidzę.- Nie porozmawiasz ze mną?

-Kim ty w ogóle jesteś?- zapytałem obojętnie, szukając wzrokiem Carrie.- Nie wiesz, gdzie Carrie Perez ma lekcje?

-A co? Legenda szkoły szuka swojej dziewczyny?

Złapałem kujona za fraki i przybiłem go do szafki. Jego oczy tak się bały, a mi to pasowało.

-Ona nie jest moją dziewczyną, więc zamknij ryj cwelu.

Puściłem gościa na ziemię i poprawiłem swój kołnierz od koszulki.

-Myślę, że się zrozumieliśmy.- odparłem, podnosząc kwiaty z ziemi.- To więc jak? Powiesz mi gdzie...

-Angielski.- krzyknął, bojąc się mnie.

O nie. Ona ma z tym fagasem, którego nienawidziłem. 

Najgorszy nauczyciel jakiego miałem. Uparł się na mnie już pierwszej lekcji, jak tutaj przyszedłem do szkoły.

Wszedłem do klasy bez pukania, pan Jonas przestał pisać na tablicy i patrzył na mnie z gniewem.

Samotny król Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz