33.

43 12 3
                                    

CARRIE:

Zdecydowaliśmy razem z Kevinem, że jedziemy na Sylwestra w góry. Chcielibyśmy tam spędzić trochę czasu nie tylko ze sobą, ale i z innymi przyjaciółmi. Wyjazd jest za godzinę, a ja nie jestem spakowana, ani ubrana, ani uczesana, bo Kevin siedział razem ze mną i oglądał filmy do czwartej nad ranem, a teraz jest 06:12. Tak bardzo się nie wyspałam, ale myśl, że będę mogła spać w samochodzie, zadowala mnie.

-Gotowa?- zapytał Kevin, wchodząc przez okno.- Kiedyś tak się nawalałem na Sylwestra, a teraz będę się patrzył jak to wam nie jest dobrze.- zrobił minę zbitego psa. Nie minęła nawet sekunda, a ja już byłam spakowana przez niego.- To jedno już masz z głowy.- rzucił się na moje łóżko i wziął mojego białego miśka. Ostatnio za zaczęło bawi się pluszakami.-Masz coś do tego, że się cofam w rozwoju?

-Nie.- odparłam. Otorzyłam szafę i już miałam brać sweter, ale Kevin chyba miał inne plany, bo ciągnął mnie za włosy.- Co ty robisz?

-Próbuje cię uczesać.

❥❥❥

KEVIN:

-Dobra, to kto prowadzi?- zapytałem, pocierając swoje ręce z uśmiechem. Nathan i Damian posłali sobie wredne spojrzenie.

-Ty.- powiedział Damian, waląc mnie w plecy i dając mi kluczyki. Podniosłem brwi i wyrzuciłem kluczyki przed siebie.

-Coś ci się przyśniło. Nie będę prowadzić żadnego samochodu. Możesz co najwyżej mi possać.

-Kevin.- powiedziała spokojnie Carrie. Położyła swoją rękę na moje ramię i jeździła po nim sprawiając dreszcze na moim ciele.- Uspokój się. Zdenerowanie ci nic nie pomoże. Chciałabym żebyś ty prowadził, bo wtedy czuję się bezpieczna.-schyliła się po kluczyki, a ja nie mogłem się opanować i musiałem zobaczyć ten tyłek.

Boże, te jej seksowne pośladki. Tyle dziewczyn przeleciałem, ale takiego nigdy nie widziałem! Niech mnie zaraz kura wydyma, albo coś... chciałbym je teraz dotknąć...

-Więc jak będzie?- uśmiechnęła się, trzymając kluczyki. Westchnąłem i wrednie spojrzałem na nią, wyrywając jej kluczyki z rąk.- Widzę, że się dogadaliś...

Nie pozwoliłem jej skończyć, bo już siedziałem w samochodzie i czekałem na tych patafianów, którzy wydymali mnie. Nienawidzę tak z rana prowadzić! Jeszcze jest ciemno jak w dupie. Na dodatek będę musiał patrzeć na Nathana, Damiana i siostrę Carrie, która...

...chyba usiadła na miejscu obok kierowcy. Jeśli to ona to mam przerąbane.

-Co ty tutaj robisz?-zapytałem wrednie.- Mówiłem ci, że cię nienawidzę za to co zrobiłaś.

-Przyjechałam specjalnie do mojej młodszej siostry Carrie.- powiedziała Rosalie.

Wstrzymałem oddech, żałując, że w tej chwili nie jestem człowiekiem. Normalnie bym się udusił. Ta Rosalie, to nie żona mojego brata, tylko ta druga Rosalie zabrała moje uczucia i wyrzuciła. Teraz gdy zakochałem się na nowo, to ona się zjawia.

"Stałem przed swoim bratem i machałem mu rękami przed oczami. Trochę trudno trzynastolatkowi dostać do brata starszego o pięć lat. Logan wyrwał się z transu i odpowiedział mi nareszcie.

-Cześć gówniarzu.- poczochrał moje włosy. Wiedział, że tego nienawidzę. Walnąłem z całej siły jego rękę.

Samotny król Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz