6.

62 20 2
                                    

LOGAN:

Trzymałem moją Rose za rękę i czekaliśmy, aż Kevin się obudzi.

Mama stała z tatem i patrzyli się na Kevina.

Nieoczekiwanie Kevin otworzył oczy i usiadł na łóżku. Mój brat jako wampir wygląda tak...Inaczej.

-Kto powiedział, że wyglądam inaczej?- Kevin zmarszczył i popatrzył na mamę.

Skubany czyta w myślach.

-Powiedz mu co się stało.- moja mama uśmiechnęła się do mnie blado.- Będę jakby co obok.

Moja żona spojrzała na mnie niepewnie i westchnęła.

-Kevin.- zaczęła mówić pierwsza. Byłem bardzo blisko Kevina, gdyby chciał ją zaatakować, to muszę jakoś działać.- Wiesz, że byłeś chory. Miałeś tak wysoką gorączkę, że nie wiadomo, czy byś przeżył ją.

-Tylko mi nie mów, że jestem...- Kevin zaczął nerwowo się śmiać.- Tym czym wy jesteście.

-Jesteś wampirem.- powiedziała spokojnie. Kevin zaczął się spinać.

Robiło się niedobrze. Objąłem Rose i chciałem poprowadzić ją w bezpieczne miejsce, ale Kevin podstawił jej haka.

Rose była spokojna, ale jej zaczynała się denerwować.

-Byłam dla ciebie miła Kevin. Mimo tego wszystkiego jesteś okropny.

Podeszła bliżej i chciała go uderzyć, ale on złapał jej rękę i przybił ją do ściany.

Chciałem ich rozdzielić, bo sądząc po sytuacji, to będzie ciężko.

...szczególnie, że Rose jest w ciąży.

Szarpnąłem Kevina za ramię, ale on mnie odepchnął.

ROSALIE:

Ten gówniarz mnie już irytuje. Ile można być dla niego miłym, a on ma to w dupie?
Kopnęłam go w klatkę piersiową, aż w końcu puścił moją szyję i mogłam oddychać.

Logan złapał go mocno za ręce i starał mu się tłumaczyć coś, lecz on go nie słuchał.

Popatrzyłam się na mój brzuch. Niestety, ale poczułam, jakby się dziecko poruszyło niespokojnie.

-Muszę iść do lekarza.- powiedziałam szybko. 

-Powiedz, że nic mu nie jest.

-Nie jestem pewna.- szepnęłam i chwyciłam się za brzuch.

KEVIN:

-Jak coś się stało mojemu dziecku, to przysięgam, że zabiję cię tym, co będę miał pod ręką.

-Teraz ja ciebie mogę również zabić braciuszku. Uważaj, żeby teraz się nic nie stało Rose. Gratuluję wam dziecka, być może długo się nie nacieszycie. Co ja wam mówiłem, o tym, że wolałbym umrzeć, niż być wampirem? Teraz będę musiał pić krew, która jest ohydna.

Tak wiem, co mówiłem.

Wtedy mi smakowała, ale sama świadomość, że to jest krew. Obrzydza mnie.

-Teraz będziesz myślał i smakował inaczej, ale wszystko z rozsądkiem. Jadę do Rosalie, jak poroniła, to niech cię szlak trafi!

Logan wyszedł z pokoju z takim zdenerowaniem, jakiego jeszcze nie widziałem.

Trzasnął drzwiami na tyle, że ściany w pokoju i popękały. Sam gdy wyszedł z pokoju, to uderzyłem w ścianę.

Chciałem lekko, ale zrobiłem, to tak, że ściana się całkiem rozwaliła.

Samotny król Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz