CARRIE:
Otworzyłam oczy, ponieważ nie mogłam już spać przez słońce wlatujące do pokoju. Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie o poprzedniej nocy. Usiadłam na łóżku i rozciągnęłam się. Czuję, że ten dzień będzie inny, lepszy.
-Chyba muszę kupić gaz zasypiający.- mruknął Kevin, wchodząc do pokoju.- Zepsułaś mi niespodziankę. No chyba, że zamroże cię.
Westchnęłam opadając na łóżko z uśmiechem. Położył się obok mnie na łóżku i wziął mnie za rękę.
-Jak się czujesz?- powiedział, całując moją dłoń.
-Bardzo dobrze.- odparłam, przytulając się do niego. Kevin objął mnie i pocałował we włosy.- Mogę zadać ci pewne pytanie?- spojrzałam na niego, trochę stresując się tym pytaniem.- Kim my już w końcu jesteśmy dla siebie?
-Sytuacja się trochę pozmieniała. Ale mimo tego...Zostaniesz moją dziewczyną?
-Zostanę, ale od tego momentu Twoje fanki mnie zabiją.- Kevin zaśmiał się słodko.- Mówię prawdę.- nachyliłam się nad nim i musnęłam jego wargi.
-Nie chcę żeby ktoś narazie wiedział o nas. Nie chodzi o to, że wstydzę się ciebie, tylko chce sobie oszczędzić tych komentarzy.
❥❥❥
KEVIN:
-Wstała śpiąca królewna!- krzyknął Nathan i objął Carrie.- Powiedz mi, czemu wczoraj nie poszłaś z nami na imprezę?
Carrie spięła się i zabrała rękę ze swojego ramienia. Popatrzyła się na mnie i skierowała wzrokiem na Nathana.
-Bo była ze mną.- odpowiedziałem, opierając się o blat. Nathan spojrzał z zazdrosnym wzrokiem na mnie.- Musiała mi pomóc z muzyką.- podeszłem do Carrie i wyciągnąłem z jej spodni różczkę.- Czyli to tym cackiem robisz taki rozpierol?- zapytałem, wymachując nią. Skierowałem ją w stronę Logana, który stał i dziwnie się uśmiechał.- I z czego się cieszysz?
-Później ci powiem.
-Okej, mamy jakieś plany, albo coś?- odparła siostra mojej dziewczyny.- Nudzi mi się i już nie wiem, co mam zrobić.
-Rozbierz się i pilnuj ubrań.- odpowiedziałem z wrednym uśmiechem.- Chłopaki chętnie popatrzą.
-Albo będziemy grać w butelkę, a Twoje marzenia się zrujnują.- wyminęła mnie z ironicznym uśmiechem.- Ja zaczynam!
Usiałem obok Logana i Hannah na podłodzę i czekałem na kogo ten smutny los padnie.
-Pytanie czy wyzwanie?- Idiotka tak uknuł grę, że trafiło na mojego brata.
Logan przygryzł policzek od środka, wahając się nad wyborem, w końcu powiedział:
-Pytanie.
-Ile znasz Rosalie?
-Ugh. Teraz liczyć te lata, które były piękne, bo nie byłem z czarownicą.- Rose otworzyła usta i zmarszczyła brwi. Damian zaśmiał się, a Hannah była zamyślona czymś innym. Szturchnąłem ją, a ona spojrzała na mnie chwilowo.
-Co się dzieję Hannah?
-Dlaczego ja, Rosalie, Logan, Damian i Ty, mamy moce, Logan wrócił, a mój Vincent dalej jest martwy.
-Są dwa rozwiązania, bo widzisz...Logan nie był jeszcze w takim wieku, jak Vincent z logicznego myślenia to Twój mąż powinien dawno umrzeć i być może umarł teraz, a możliwe, że jeszcze jego moc nie dotarła do niego.
-KEVIN - krzyknęli wszyscy z podnieceniem.- Pytanie czy wyzwanie?
-Na początek wezmę pytanie.
-Czy to z nią byłeś kiedyś razem?.- powiedział Logan, wskazując na idiotkę. Carrie spojrzała niepewnie na mnie.-Chciałbym powiedzieć, że nie, lecz nie chcę kłamać.- przekręciłem butelkę, która zatrzymała się na Nathanie.- Mój dobry przyjacielu, pytanie czy wyzwanie?
-Wyzwanie.
-Widzisz tamte balony?- rzekłem do niego.- Włóż je pod koszulkę i nie wyciągaj ich do końca gry.
Nathan wziął butelkę i zakręcił, przyjrzał się Carrie, bo akurat wypadło na nią. Moje najgorsze obawy potwierdzają się... Kochanie, wybierz pytanie, proszę.
-Wyzwanie.- odparła, patrząc na mnie z seksownym uśmiechem. Nie prowokuj mnie. Jeszcze jeden taki ruch z jej strony, a wezmę ją tutaj na podłodzę przy wszystkich.
-Pocałuj...-Nathan rozejrzał się po pokoju, patrząc na mnie i na Damiana.-... mnie.
Spanikowana uniosła wzrok na mnie. Mimo, że byłem zazdrosny i zły to pozwoliłem na to. Starałem się zachować w miarę spokojnie, lecz gdy zaczęli się całować stwierdziłem, że muszę wyjść. Wyszedłem na dwór i dałem im czas. Myśli Nathana są duże. Z każdą kolejną myślą w brudny sposób o mojej Carrie, osłabia mnie.
-Wiedziałem.- Logan schował ręce w kieszenie i popatrzył się na niebo.- Ile to trwa?
-Od dzisiaj. Nie mów tego nikomu, dobra? No Rose możesz powiedzieć. A tym bardziej nie mów mamie. Sam ją przedstawię.
-Luz.- wzruszył ramionami.- Szczęścia życzę.
-Logan.- odwrócił głowę w moją stronę.- Fajnie że żyjesz.
-Chyba od jej czarów narąbała ci w bani.
-Nie.
-Tak.
-Nie.
-Tak.
-No dobra! Zamknij pizdę.- przewróciłem oczami, śmiejąc się. Logan śmiejąc się zaczął wycofywać się, ponieważ zobaczył jak w moją stronę idzie Carrie.
-Jesteś zły?- powiedziała moja dziewczyna. Dziwnie dalej się z tym czuję.- Robiłam tak jak mówiłeś. Nie chciałam by coś podejrzewali.
-Jestem zły na siebie.- złapałem ją za rękę i złączyłem nasze palce.- Źle się też czuję przez Nathana. Zabrałem mu dziewczynę, która mu się podoba.
-Kiedyś musi się dowiedzieć...
-Kevin, możemy porozmawiać?- zapytał Nathan, który stał na dworze. Patrzył wściekłym wzrokiem. Mogę się już tylko bać co może zrobić.
Puściłem rękę Carrie i zeskoczyłem na dół. Nathan poszedł za dom i uderzył mnie. Wiedziałem, że to zrobi. W końcu zawsze dziewczyny, które kochał...zawsze wybierały mnie, ale nie ja ich, właśnie ze względu na Nathana.
-Czemu zawsze musisz mi zabrać dziewczynę, która mi się spodoba?- krzyknął, uderzając mnie jeszcze raz.
Nie odpowiedziałem nic. Pozwalałem mu na bicie mnie. Tak bardzo nie chciałem zabrać mu Carrie, ale wyszło jak wyszło. Zakochałem się w niej. Czułem, że z mojej wargi i nosa już leci krew.
-Nienawidzę cię.- popchnął mnie o ścianę i odszedł.
CZYTASZ
Samotny król
VampireJak to jest być wybranym przez los królem? Chłopak, który nie wiedział o istnieniu czegoś takiego, jak królowie dobrych, czy złych wampirów. Jego rodzina jest zapełniona wampirami, ale on nie chcę być jednym z nich. Poznajcie kolejnego chłopaka...