Ważna notka na dole
Obudziłam się wtulona w bok Yoongiego. Otworzyłam powoli oczy i ujrzałam chłopaka, który przeglądał coś na telefonie. Jungkook tym czasem siedział na fotelu i rysował coś w zeszycie. Spojrzałam na telefon. 12:20
-Dlaczego mnie nie obudziliście? - spytałam szybko siadając przez co zakręciło mi się w głowie.
-Próbowaliśmy, ale zaczęłaś machać rękami i bardziej się do mnie przytulać więc odpuściliśmy - powiedział obojętnie Suga.
No nie powiem, to trochę do mnie nie podobne. Wstałam, tym razem powoli, i rozciągnęłam się. Założyłam wiszącą na krześle bluzę Kookiego i popatrzyłam na siebie w lustrze. Włosy potargane, dobrze że makijaż wcześniej zmyłam bo byłaby to jakaś masakra. Spojrzałam na policzek, który był teraz lekko fioletowy. Cudownie. Akurat na wesele. Może uda się to jakoś zatuszować.
-Idziemy na śniadanie?- spytałam.
-Już nie dają śniadań, wstałaś za późno.
-Cudownie,czyli muszę iść do sklepu.
-Dokładnie - odpowiedzieli w tym samym czasie. W ogóle się mną nie zainteresowali.
Westchnęłam i wyszłam na korytarz. Modliłam się w duchu, żeby Jimina nie było w pokoju. Chciałam tylko wziąć ubrania i lekko pomalować. Uchyliłam powoli drzwi i nasłuchiwałam jakiegokolwiek dźwięku. Chyba nic nie słychać. Weszłam do środka i skierowałam się w stronę ubrań. Wybrałam
*wybierzie sobie jakiś komplecik*Popatrzyłam przy okazji na łóżko, które było rozwalone(chodzi mi o to, że pościel była taka rozwalona) . Uff nie ma go. Chciałam już otwierać drzwi do łazienki, ale ktoś zrobił to przede mną. Jimin stał w progu i przyglądał mi się z góry. Miałam opuszczoną głowę. Nie chciałam na niego teraz patrzeć.
Poczułam jak dotyka mojego podbródka. Nie miałam tyle siły psychicznej żeby się wyrwać. Podniósł delikatnie moją głowę i obrócił tak żeby mógł popatrzeć na mój policzek. Drugą ręką lekko go dotknął. Zamknęłam mocno oczy. Tak żeby zaraz nie wybuchnąć płaczem.
CZYTASZ
I Promise || Park Jimin
Fanfiction-Boję się, że będzie jak kiedyś - powiedziałam i schowałam głowę w zagłębieniu jego szyi. -Nie będzie, obiecuję - szepnął, podniósł moją głowę i wyjątkowo delikatnie mnie pocałował. Mimo to nadal bałam się konsekwencji. Ale czułam się tak cudownie...