XXV

1.6K 87 20
                                    

Kiedy się obudziłam Jimina nie było koło mnie. Spojrzałam na zegarek stojący na szafce koło łóżka. Jak to możliwe, że spałam tak długo? Bardzo rzadko udaje mi się wstać o 12.

Szybko wstałam, wzięłam czystą bieliznę i poszłam wziąć prysznic, który zajął mi wyjątkowo dużo czasu. Stanęłam przed lustrem i dopiero zauważyłam moje opuchnięte oczy. To pewnie od płaczu. Muszę się jakoś tego pozbyć. Ale najpierw śniadanie. Chociaż nie wiem czy jestem w stanie cokolwiek zjeść. Po tym czego się wczoraj dowiedziałam, nie będę dała rady nic zjeść.

Zeszłam na dół w samym szlafroku i z mokrymi włosami. Zobaczyłam, że chłopcy siedzą przy stole, na którym stało śniadanie, jednak żaden z nich nie jadł. Patrzyli tak na mnie jeszcze kilka minut.

-Dlaczego nie jecie? - spytałam podchodząc do szafki ze szklankami.

-Czekamy na ciebie - odezwał się Hoseok. To słodkie.

-Nie jestem głodna, ale wy jedzcie! - wrzuciłam dwie torebki z herbatą do kubka i zalałam go gorącą wodą.

-Musisz coś zjeść! - powiedział Namjoon.

Spojrzałam w ich stronę i uśmiechnęłam się delikatnie.

-[T/I], bez ciebie nie jemy - pokiwałam przecząco głową i oparłam się o blat. - No cóż, chłopcy, głodujemy!

-Proszę was, nie mam dzisiaj ochoty na żarty - odwróciłam się i podniosłam do góry głowę, żeby jakoś opanować łzy. Wyjęłam torebki z herbatą, wycisnęłam i zabrałam ze sobą do salonu. Położyłam się na kanapie a woreczki położyłam na oczach. Taki domowy sposób na opuchnięte oczy. Słyszałam, że chłopcy jeszcze coś mówią do siebie, ale nie wiem co.

Po chwili poczułam, że ktoś kładzie mi rękę na brzuchu i delikatnie go masuje.

-Skarbie, nadal przejmujesz się tym zdjęciem? - spytał po cichu Jimin. - Przecież to nic takiego. Trudno prędzej czy później wszyscy by się dowie...

-Nie chodzi o to zdjęcie, Jimin. Znaczy po części też. Ale nie to mnie teraz najbardziej martwi - usiadłam zdejmując z oczu torebki. Chłopak usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem.

-To o co chodzi? Ja zrobiłem coś nie tak? A może ktoś ci coś zrobił? [T/I] co się stało?

-Wczoraj w nocy zadzwonił mój tato. Powiedział mi, że mama ma raka - wtuliłam się w jego bok i poczułam ogromną gulę w gardle.

-Przecież mówiłaś, że twoja mama zawsze była w świetnym zdrowiu.

-Wiem właśnie, dlatego tak mnie to zaskoczyło. Muszę do niej jechać.

-Pojadę z tobą. Kiedy jest najbliższy lot?

-Nie, Jimin. Macie niedługo comeback. Powinieneś zostać. Poradzę sobie - błagam niech powie, że ze mną pojedzie. Przecież jak ja ją zobaczę to zemdleje.

-Nawet o tym nie myśl. Jadę z tobą i koniec. Wytłumaczymy to Namjoonowi, on na pewno coś wykombinuje. Muszę cię wspierać, wiem że to nie będzie dla ciebie łatwe. No i w końcu poznam swoich przyszłych teściów.

Spojrzałam na niego szybko. PRZYSZŁYCH TEŚCIÓW?! Czyżby coś planował? O jacież pierdziele. Pewnie mu się tako powiedziało. Na pewno. To tylko moja wyobraźnia. Jest jeszcze na to za wcześnie. Chociaż może....NIE.

-No nie wiem, Jimin. Na pewno chcesz ze mną jechać? To będzie trudne nie tylko dla mnie, ale i dla ciebie.

-Wiem, skarbie, ale chce cię wspierać. Na tym polega związek, prawda? Na wzajemnym wspieraniu się - Jimin pogładził mnie po plecach i delikatnie pocałował w głowę.

I Promise || Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz