Z racji tego, że założyłam się z Jiminem, że wytrzymam długo bez okazywania mu czułości, spałam dzisiaj z Jungkookiem i Taehyunhiem. Nie byli zbytnio zadowoleni z tego że leżałem pomiędzy nimi Ale oni nie mają tu nic do gadania.
Obudził mnie dźwięk suszarki. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak Kookie słyszy sobie włosy. Ja natomiast przytulona byłam do równie zaspanego Tae.
- Co ty robisz
- Suszę włosy, a na co to wygląda?
-Musisz teraz?
- Chciałbym iść na spacer, a jakiś muszę wyglądać - powiedział i wrócił do modelowania włosów.
- Dla kogo niby ty masz dobrze wyglądać. Jak dla mnie wyglądasz świetnie! - powiedział wkurzony Tae.
Już wyobraziłam sobie ich rozmowę, więc nie chciało mi się z nimi siedzieć. Wstałam, podrapałam się po głowie i ruszyłam do mojego pokoju, w którym pewnie jeszcze spał Jimin. Powoli otworzyłam drzwi i zobaczyłam ubierającego się chłopaka.
-Dzień dobry, skarbie - powiedział.
-Cześć. Myślałam, że nie okazujemy sobie czułości - położyłam się na łóżku.
-Ale możemy sobie chyba słodko mówić. To nie jest chyba czułość. Przynajmniej nie aż tak.
- Może i tak. No dobra. Czyli nie możemy siebie tylko dotykać tak?
-Dokładnie. Zobaczymy, kto pierwszy wymięknie. Pewnie ty.
-Pff. Zobaczymy. Jak ja wygram, to pojedziemy na wakacje. Tylko ty i ja. Bez chłopaków.
-Dobra. A jak ja wygram to nie wprowadzimy się od chłopaków jeszcze przynajmniej 2 lata.
-Zgoda - chcieliśmy podać sobie ręce Ale szybko je cofnęliśmy i po prostu kiwnęliśmy głowami na potwierdzenie zakładu.
Wzięłam rzeczy na przebranie i ruszyłam do łazienki. Szybko się umyłam i po wysuszeniu włosów, związałam je w luźnego koka i zeszłam na dół. Przy wyspie kuchennej siedziała moja mama. Kiedy mnie zobaczyła od razu się podniosła i powoli do mnie podeszła.
-Kochanie, nie możesz się na mnie wiecznie gniewać. Chodźmy na spacer, porozmawiajmy. Przyjechałaś tutaj żeby mnie ignorować?
-Przyjechałam do umierającej mamy, która jest jednak całkiem zdrowa. Chyba nie wiesz ile stresu mi zapewniłaś.
-Przepraszam. Nie wiedziałam czy przyjedziesz, jeśli po prostu Cię o to poproszę. Poza tym, nie rozmawiałyśmy od wielu lat, myślałam że nie będziesz chciała mnie słuchać. Przejdźmy się, proszę
- No dobrze. Zrobię tylko kawę.
Zrobiłam kawę w kubku termicznym i wyszłam razem z mamą. Chyba naprawdę jest jej przykro. Powinnam jej wybaczyć. W końcu to moja matka i chce mieć z nią dobre kontakty.
- No więc- zaczęła uśmiechnięta. -Jak ci się układa z Jiminem?
-Bardzo dobrze. Jesteśmy już razem od pół roku. Świetnie się dogadujemy, kochamy się. Jest wręcz cudownie.
CZYTASZ
I Promise || Park Jimin
Fiksi Penggemar-Boję się, że będzie jak kiedyś - powiedziałam i schowałam głowę w zagłębieniu jego szyi. -Nie będzie, obiecuję - szepnął, podniósł moją głowę i wyjątkowo delikatnie mnie pocałował. Mimo to nadal bałam się konsekwencji. Ale czułam się tak cudownie...