XXXII

1.1K 79 18
                                    

Z racji tego, że założyłam się z Jiminem,  że wytrzymam długo bez okazywania mu czułości,  spałam dzisiaj z Jungkookiem i Taehyunhiem. Nie byli zbytnio zadowoleni z tego że leżałem pomiędzy nimi  Ale oni nie mają tu nic do gadania.

Obudził mnie dźwięk suszarki. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak Kookie słyszy sobie włosy. Ja natomiast przytulona byłam do równie zaspanego Tae.

- Co ty robisz

- Suszę włosy, a na co to wygląda?

-Musisz teraz?

- Chciałbym iść na spacer, a jakiś muszę wyglądać - powiedział i wrócił do modelowania włosów.

- Dla kogo niby ty masz dobrze wyglądać. Jak dla mnie wyglądasz świetnie! - powiedział wkurzony Tae.

Już wyobraziłam sobie ich rozmowę, więc nie chciało mi się z nimi siedzieć. Wstałam, podrapałam się po głowie i ruszyłam do mojego pokoju, w którym pewnie jeszcze spał Jimin. Powoli otworzyłam drzwi i zobaczyłam ubierającego się chłopaka.

-Dzień dobry, skarbie - powiedział.

-Cześć. Myślałam, że nie okazujemy sobie czułości - położyłam się na łóżku. 

-Ale możemy sobie chyba słodko mówić. To nie jest chyba czułość. Przynajmniej nie aż tak. 

- Może i tak. No dobra. Czyli nie możemy siebie tylko dotykać tak?

-Dokładnie. Zobaczymy, kto pierwszy wymięknie. Pewnie ty.

-Pff. Zobaczymy. Jak ja wygram, to pojedziemy na wakacje. Tylko ty i ja. Bez chłopaków.

-Dobra. A jak ja wygram to nie wprowadzimy się od chłopaków jeszcze przynajmniej 2 lata.

-Zgoda - chcieliśmy podać sobie ręce Ale szybko je cofnęliśmy i po prostu kiwnęliśmy głowami na potwierdzenie zakładu.

Wzięłam rzeczy na przebranie i ruszyłam do łazienki. Szybko się umyłam i po wysuszeniu włosów, związałam je w luźnego koka i zeszłam na dół. Przy wyspie kuchennej siedziała moja mama. Kiedy mnie zobaczyła od razu się podniosła i powoli do mnie podeszła.

-Kochanie, nie możesz się na mnie wiecznie gniewać.  Chodźmy na spacer, porozmawiajmy. Przyjechałaś tutaj żeby mnie ignorować?

-Przyjechałam do umierającej mamy, która jest jednak całkiem zdrowa. Chyba nie wiesz ile stresu mi zapewniłaś.

-Przepraszam. Nie wiedziałam czy przyjedziesz, jeśli po prostu Cię o to poproszę. Poza tym, nie rozmawiałyśmy od wielu lat,  myślałam że nie będziesz chciała mnie słuchać. Przejdźmy się, proszę

- No dobrze.  Zrobię tylko kawę.

Zrobiłam kawę w kubku termicznym i wyszłam razem z mamą. Chyba naprawdę jest jej przykro. Powinnam jej wybaczyć. W końcu to moja matka i chce mieć z nią dobre kontakty.

- No więc- zaczęła uśmiechnięta. -Jak ci się układa z Jiminem?

-Bardzo dobrze.  Jesteśmy już razem od pół roku. Świetnie się dogadujemy, kochamy się. Jest wręcz cudownie.

I Promise || Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz