XXIII

1.5K 78 5
                                    

Co.Tu.Się.Stało.

To pytanie zadaje sobie od 10 minut i nadal nie mam na nie odpowiedzi.

Stałam na ostatnim schodku i próbowałam zrozumieć, co ta 7 stara się mi powiedzieć.

-Cicho!  Nic nie rozumiem jak krzyczcie wszyscy na raz!  - powiedziałam w końcu. -Co wy robiliście, kiedy ja spokojnie spałam? 

-Ja spałem z tobą!  Znaczy na początku... -powiedział zmieszany Jimin.

-A potem?  Co tu się działo? - spojrzałam na salon, który był dosłownie zdemolowany.

-Powiedziałaś, że ciasteczka możemy zjeść dopiero następnego dnia, więc każdy czekał do północy,  kiedy już wszyscy zjedliśmy po ciastku i zostało ostatnie, które nam pozwoliłaś zjeść, twoich nie ruszyliśmy oczywiście - powiedział szybko Jungkook. -Kiedy zostało ostatnie ciastko wszyscy się na nie rzuciliśmy i zaczęliśmy się o nie bić i biegać po całym salonie.

-Serio? Przygotowanie tych ciastek zajmuje 40 minut, mogłabym zrobić jeszcze - zaśmiałam się i popatrzyłam na nich. Wyglądali jak dzieci, które zrobiły coś mimo zakazu rodziców.

W czasie kiedy chłopcy sprzątali ten cały bałagan, ja przygotowałam śniadanie. Wszyscy je szybko zjedliśmy i rozeszliśmy się do swoich spraw.

-Jungkook!  - krzyknęłam idąc w stronę jego pokoju. - Idziemy na spacer?  - powoli otworzyłam drzwi i spojrzałam na łóżko, na którym leżał razem z Tae.

-Teraz?  - popatrzył na Taehyunga i zasmucił się lekko. To samo zrobił V i popatrzył na mnie wkurzony, jednak chyba przypomniał sobie o tym, że mam z nim porozmawiać, szybko się podniósł i prawie zepchnął go z łóżka.

-Tak!  To dobry pomysł!  Idź!

-Idziesz z nami? - spytał z nadzieją Kookie.

-Nie, ja musze.... Eeee... Coś na pewno muszę zrobić w domu, ale wy idźcie!

Jungkook zmienił szybko bluzkę i wyszliśmy, trzymając się za ręce, jak kiedyś. Dawno już nie spędzaliśmy czasu sam na sam. Każde z nas znalazło swoją drugą połówkę i nie mamy dla siebie czasu. To smutne.

Ruszyliśmy w stronę naszej ulubionej kawiarni. Stoliki stały przed budynkiem więc od razu usiedliśmy i zamówiliśmy mrożoną kawę.

-Jak układa ci się z Tae?  - zaczęłam temat, kiedy nasze zamówienie w końcu do nas trafiło.

-Bardzo dobrze. Cieszę się, że z nim jestem. Chociaż jeszcze pół roku temu, jakby ktoś mi powiedział, że będę z chłopakiem, zaśmiałbym się mu w twarz. Nie wiem co tak nagle zmienilo moje patrzenie na świat. Na początku dziwnie się z tym czułem ale teraz już wszystko jest takie normalne i naturalne.

-Nie męczy cię to ciągłe ukrywanie się z tym?
 
-Trochę mnie męczy. Czasem mam już dość ciągłego strachu, przed tym czy przypadkiem żaden z członków nas nie przyłapie na przytulaniu czy całowaniu.

-Nie łatwiej jest po prostu im o tym powiedzieć?

-Łatwiej, ale boję się tego.

-Domyślam się, że się boisz ale w końcu i tak się dowiedzą. Nie lepiej jest powiedzieć im jak najszybciej?

-Lepiej, ale co jak tego nie zaakceptują? 

-Jesteście jak rodzina! Zaakceptują to na miliard procent.

-Na pewno?

-Tak. Nawet jeśli na początku będą się dziwnie zachowywać to w końcu przestaną i będzie tak jak dawniej. Chyba chwilowe zmieszanie jest lepsze niż ich ciągłe okłamywanie.

I Promise || Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz