Obudziłam się razem z pierwszymi promieniami słońca. Jimin leżał obok przykryty do połowy samym prześcieradłem, jak to bywa w ciepłych krajach. Spojrzałam na niego. Mimo, że widzę go codziennie i już przyzwyczaiłam się do jego wyglądu z rana, zawsze się nim zachwycam. Odgarnęłam delikatnie jego rozczochraną grzywkę i uśmiechnęłam się kiedy cicho zamruczał. Odwrócił się na drugi bok, a ja wstałam z łóżka. Przeciągnęłam się i i wzięłam ze sobą hawajską koszulę Jimina, która leżała jeszcze złożona w walizce.
Wzięłam długą kąpiel, delektując się widokiem za wielkim oknem, które znajdowało się naprzeciwko wanny. Całe szczęście nasz pokój jest na ostatnim, trzynastym piętrze. Przez godzinę bawiłam się pianą i wracałam myślami do wczorajszego wieczoru, kiedy to stałam się narzeczoną osoby, którą kocham najmocniej na świecie. Spojrzałam jeszcze raz na pierścionek i musiałam jakoś opanować mój śmiech radości, żeby nie zbudzić Jimina, w końcu jest jeszcze bardzo bardzo wcześnie.
Ubrana w koszulę mojego NARZECZONEGO (tak, będę nadużywać tego słowa) wyszłam z łazienki i ruszyłam na taras ze szklaną koktajlu i telefonem w ręce. Musiałam jak najszybciej pochwalić się wczorajszym wydarzeniem dla Jungkooka. Wybrałam jego numer i czekałam na połączenie. Byłam tak podekscytowana, że nie liczyłam się z opłatami za roaming, w sumie nawet nie wiem jak to działa. Czekałam chwilę aż odbierze, aż w końcu usłyszałam zaspany głos przyjaciela.
-Halo..
-Jungkook! Śpisz?
-No u nas jest noc... Obudziłaś mnie, to coś ważnego?
-Nawet nie wiesz jak! Od razu Cię to rozbudzi. Wiesz co się wczoraj stało?
-Co takiego ważnego się stało, że dzwonisz do mnie w środku nocy...
-Zgadnij kto za jakiś czas stanie się panią Park!
- Nie pierdol! - krzyknął już rozbudzony. - Oświadczył ci się?
- Tak! Ale było pięknie, Jungkook mówię ci. Postarał się I to bardzo. Byliśmy na łódce i wokół pływały płatki kwiatów... - powiedziałam rozmarzona.
-Oo skorzystał z mojej rady, super. Dobrze, że ci się podobało!
-Chwila, to ty o tym wiedziałeś?
- Wszyscy wiedzieliśmy, każdy mu pomagał przy organizacji tego. Ale wiesz, to tylko dzięki mnie tak cudownie wyszło -już widziałam to, jak odgarnia włosy niczym diva.
- A ta wycieczka po różnych miejscach, to też wasza zasługa?
- To już sam wymyślił, powiedział tylko gdzie będziecie. A no i raz poprosił żebym pojechał odebrać bilety, bo sam musiał coś załatwić.
- Wiesz gdzie następnie jedziemy? Po Egipcie.
- A wiem
- MÓW MI
- W życiu. Będziesz miała niespodziankę. Ale spodoba Ci się, uwierz. Dobra, słońce, A teraz wybacz ale Tae mnie udusi jak Zaraz się nie zamknę.
-No dobra, to dobranoc. Pozdrów wszystkich!
Rozłączyłam się, dopiłam koktajl i postanowiłam pójść się poopalać. Muszę korzystać z tego słońca. Przebrałam się w strój kąpielowy, schowałam do torby książkę i jeszcze parę najpotrzebniejszych rzeczy. Napisałam Jimiowi na karteczce, że idę nad morze.
Wyszłam z pokoju i wsiadłam do windy. Zjechałam sama dwa piętra, po czym wszedł pracownik hotelu.
- Dzień dobry - powiedział po angielsku. - Jak się Pani dzisiaj czuje?
CZYTASZ
I Promise || Park Jimin
Fanfiction-Boję się, że będzie jak kiedyś - powiedziałam i schowałam głowę w zagłębieniu jego szyi. -Nie będzie, obiecuję - szepnął, podniósł moją głowę i wyjątkowo delikatnie mnie pocałował. Mimo to nadal bałam się konsekwencji. Ale czułam się tak cudownie...