#17-Wyrwij się i uderz

2.9K 113 48
                                    

ROZDZIAŁ POPRAWIONY

•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°

- To jak z tą imprezą chłopcy? - spytałam uradowana wchodząc do salonu sierocińca. Nick i Diego nadal leżąc wręcz rozwaleni na kanapie jedyne co zrobili to obrócili głowy w moją stronę.

- Że co przepraszam? - spytał kuzyn Carlosa przecierając oczy.

- Spaliście?

- Nie - odparł zaspany - Oglądaliśmy powieki od środka, a co?

- A tak pytam - powiedziałam. Znalazłam skrawek kanapy, który był całkowicie wolny i usiadłam na nim - Za jakieś półtorej godziny będziemy mieli gościa.

- Kogo tym razem? - spytał Nick patrząc na mnie zaspanym wzrokiem

- Hadi przychodzi. Musi mi pomóc w ogarnięciu tego wszystkiego.

- Nie rozumiem jak księżniczka Auredonu i przyszła królowa może nie wiedzieć nic o rządzeniu - zaczął Diego - Powinnaś to wszystko umieć.

- Dzięki za podniesienie mnie ma duchu - uśmiechnęłam się sarkastycznie - Ale nie, nie potrafię rządzić ludźmi. Jedyne z czym miałam styczność to organizowanie różnych eventów i bali. Zawsze to ja zajmowałam się dekorowaniem sali, planowaniem muzyki, wybieraniem dań i różnych deserów lub przystawek, próbowaniem napojów i zaproszeniami.

- Nie męczyło cię to? To brzmi jak mega ciężka praca - przerwał Nick. Chłopak podniósł się się do pozycji siedzącej i przeciągnął wydając w międzyczasie jakieś dziwne dźwięki - Ja bym się zamęczył.

- Może tak brzmi, ale ja to uwielbiałam. Wszystko zależało ode mnie i nikt się w to nie wtrącał. To jedyna rzecz jaką robiłam w zamku. Resztą zajmowali się rodzice a Ben im oczywiście pomagał. Zaproszenie Mal, Evie, Jaya i Carlosa to był tylko i wyłącznie jego pomysł. Rodzice o niczym nie mieli pojęcia, z resztą tak samo jak ja.

- Czyli że ty nie będziesz królową? - spytał de Vil.

- Nie - odparłam krótko.

Nikt nigdy nie oferował mi zostania głową państwa. To od zawsze Ben miał przejąć królestwo, a ja patrzeć na to wszystko i się nie wtrącać. To zrozumiałe, Ben jest starszy. Nigdy nie podobało mi się to, że jestem tak okropnie olewana. Ja nie dostanę nic a Ben całe państwo. W dodatku za niecały miesiąc! To jeszcze dzieciak, nie jest ani trochę odpowiedzialny. Ja jestem o rok od niego młodsza i zapewne zachowuję się jak jeszcze większy bachor, ale przyznajcie, czy Ben byłby w stanie poradzić sobie na Wyspie? Potrafiłby przekonać Harrego do wybaczenia nam wszystkim i nakłonić go podstępem do pomocy? Czy wymyślił by tak genialny plan oszustwa rodziców, żeby podstępem dostać się do Auredonu po czym ukraść Różdżkę i zdjąć barierę?

- Może zejdźmy już z tego tematu, co? - zaproponował Diego zapewne widząc moje chwilowe zamyślenie.

Nick zgodził się z przyjacielem i włączył telewizor. Sprzęt wydał pare niepokojących dźwięków i pokazał rozmazane obrazy. Po chwili wyłączył się zupełnie. Chłopak podszedł do pudła i uderzył w nie pięścią dwa razy. Na ekranie pojawił się już normalny obraz.

Nick usiadł między nami na kanapie i wspólnie zaczęliśmy oglądać "Auredońskie Nowinki".

***

Descendants - Wygnaniec [W TRAKCIE POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz