I zaczynamy maraton!
################
Podeszłam do niego i zanim zdąrzył zrozumieć o co chodzi, złączyłam nasze usta. Chłopak nie protestował. Najwyraźniej spodobała mu się moja postawa i nagła zmiana zdania.
-Harry, chcę być twoją dziewczyną.
Wszyscy zebrani oniemieli. Pewnie nie spodziewali się czegoś takiego.
-Naprawdę? -zapytał z niedowierzaniem
-Tak
Brunet chwycił mnie w talii i obkręcił nami kilka razy.
-A ja chcę być twoim chłopakiem.
-Możecie już sobie darować? -usłyszałam głos Umy- Jesteście na Wyspie. Tu są pewne zasady.
-Zasady są po to by je łamać -uśmiechnęłam się
-A tak poza tym, to mamy do ciebie pewną sprawę -odezwał się Harry
-No nareszcie! Ile można czekać? -krzyknęła córka Urszuli
-Wiesz co Uma? Po dosyć krótkiej naradzie stwierdziliśmy, że nie ma szans na przyjęcie cię do gangu -powiedziałam udając smutną
-Ale...
-Cicho! -krzyknął Hook
-Jej dałeś szansę -odparła- Czemu ja jej nie dostałam? Przesiadujecie w barze mojej matki a ja nie mogę się do was nawet odezwać?!
-Życie jest niesprawiedliwe -stwierdziłam
-Ahh tak...racja. Przecież ty wiesz najwięcej o sprawiedliwym traktowaniu, prawda Alex? Zwłaszcza jeśli chodzi o bardzo bliskich członków rodziny.
-Masz rację. Ta sytuacja wielu rzeczy mnie nauczyła. Na przykład, jak rozpoznać zdrajcę. Moja intuicja podpowiada mi, że ty nim właśnie jesteś. Chciałaś mnie wykorzystać, żeby wstąpić do gangu, potem przejąć władzę nad Auredonem. Nie pozwolę ci na to.
-Nadal zależy ci na rodzinie i przyjaciołach, co? Nie chcesz, żeby stała im się krzywda -powiedziała Uma
-Proszę cię. Sama to zrobię.
Zdziwienie było widocznie wymalowane na jej parszywej twarzy.
-Już jutro wyjeżdżam do Auredonu. Najprawdopodobniej już więcej się nie zobaczymy.
-Czyli porzucasz Wyspę? -spytał dotąd milczący Gil
-Oczywiście że nie. Muszę mieć przecież kogoś do pomocy. Jakby to wyglądało, gdybym zmarnowała wasze talenty.
-Talenty? -zapytał ktoś z tłumu
-Tak. Każdy z was jakiś ma. Siłę, spryt, orientację w terenie. Przecież bez nich nigdy nie uda nam się zdobyć Auredonu. Zaczniemy od tego nędznego królestwa a potem będziemy napadać na coraz to dalsze krainy. Nikt nas nie powstrzyma. Uczynimy sobie z auredończyków niewolników. Już za niedługo zapłacą za wszystko co wam zrobili. Za zamknięcie i upokorzenie. Niewolę i resztki z ich śmietników. Zobaczą jak to jest być na czyjejś łasce.
-A co z Mal i jej bandą? -znowu ktoś zapytał
-Porzucili was. Gdyby na prawdę chcięli dobra dla Wyspy, już dawno by nas tutaj nie było. Ja nie stchórzę tak jak Mal i reszta. Spokojnie, nimi też się zajmiemy.
∆Auredon∆
~>Mal<~
-Różdżka będzie pod zaklętym kloszem Bestii. Ja stoję w pierwszym rzędzie a wy na balkonach -powiedziałam- Carlos?
CZYTASZ
Descendants - Wygnaniec [W TRAKCIE POPRAWY]
FanfictionJest to pierwsza książka na polskim Wattpad'zie opowiadająca o zbuntowanej księżniczce w świecie "Następców". Historia na podstawie dwóch części filmu Disney'a "Następcy". Książka opowiada historię młodszej, zbuntowanej siostry Bena, która pomimo os...