#23-Co jest z wami nie tak?

2K 117 7
                                    

Po upływie pół godziny dojeżdżaliśmy już pod akademik. Stali tam: Ben, Mal, Evie, Jane i Doug.

Kiedy wysiadłam z limuzyny, cała piątka dosłownie się na mnie rzuciła.

-Siostrzyczko, jak miło cię widzieć! -uśmiechnął się Ben

Przecież wiedziałam, że kłamie. On się mnie boi. W końcu na jego oczach zabiłam jednego z ochroniarzy. Ale nie mogę się tym przejmować. Teraz muszę przejść do I fazy planu przejęcia Auredonu: udawać milutką aby ponownie zdobyć ich zaufanie.

-Ciebie też -odparłam- Was wszystkich. Tęskniłam za wami.

-Oh, Anna -zaczęła Evie- Nie wiem czy wiesz, ale w tym roku ja szyję sukienki na Koronację dla wszystkich księżniczek i książąt, więc potrzebuję twojej pomocy.

-Jasne, z chęcią pomogę.

***

Weszłyśmy z Evie do pokoju dziewczyn. Usiadłam na łóżku a dziewczyna chwyciła notes i zajęła miejsce przy stole.

-Jakieś konkretne życzenia odnośnie twojej kreacji? -zapytała

-O ile to możliwe, to chciałabym czarną sukienkę, najlepiej rozkloszowaną.

-Czarną? Nie wolałabyś niebieskiej czy żółtej?

-Szczerze, nie przepadam za tymi kolorami, a czarny do wszystkiego pasuje.

-Bingo! Czuję, że się dogadamy -powiedziała zapisując moje pomysły do notesu- A co z butami?

Podeszła do szafki i wyciągnęła ciemne pudełko. W środku znajdowały się piękne buty.

-Proponuję srebrne na wysokim obcasie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Proponuję srebrne na wysokim obcasie. Chyba, że wolisz coś bardziej stonowanego.

-Żartujesz sobie? Te są obłędne!

-Super -ucieszyła się- Teraz zostały nam same dodatki i druga sukienka specjalnie do tańca.

-Będą dwie sukienki?

-Oczywiście. Jedna długa na Koronację i druga krótsza do tańca. W sukniach wieczorowych byśmy się pozabijały.

-No tak. Nie przemyślałam tego.

-Dlatego ja tu projektuję ubrania.

Po jakiejś godzinie gadania i plotkowania zostawiłam Evie z jej twórczą weną i poszłam do swojego pokoju.

Kiedy do niego weszłam, od razu rzuciłam się na łóżko. Było takie mięciutkie. Miałam już na prawdę dość tego twardego materaca.

Nagle mój telefon zawibrował. Dostałam SMS-a od Bena:

B: Mam do Ciebie prośbę. Mogłabyś mi pomóc w wybieraniu dekoracji na koronację?

A: Jasne! Daj mi 5 minut. Gdzie jesteś?

Descendants - Wygnaniec [W TRAKCIE POPRAWY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz