Mam wrażenie, że dopiero wczoraj w mojej głowie pojawił się pomysł na opowiadanie ze świata Eldaryi, a dziś już przychodzi mi go zakończyć. Była to dla mnie niesamowita przygoda, tym bardziej, że jest to pierwsza historia, którą gdziekolwiek i kiedykolwiek opublikowałam. Tym bardziej się cieszę, że zdołałam ją ukończyć.
Zanim zaczęłam w ogóle myśleć nad opowieścią, zadawałam sobie pytanie, jak pewnie wiele z was, kim tak naprawdę jest Gardienne? Co robi w Eldaryi? Nawet nie zauważyłam, jak w mojej głowie pojawiały się nieskończone teorie na ten temat. Jedna z nich rozwinęła się na tyle poważnie, że jej efekt mogliście podziwiać (albo nie) w powyższym opowiadaniu. Czy jestem zadowolona? Owszem, jak na totalnego amatora, cieszę się, że znalazło się kilka osób, które ściskam serdecznie (<3), którzy go czytali. Każda gwiazdka i każdy komentarz, skutecznie mnie motywował i napędzał do działania. Bez Was, ta historia nie byłaby tym, czym jest teraz.
Czytając zakończenie, zapewne zastanawialiście się, dlaczego tak. Ano, już w połowie pisania wiedziałam, że Wbrew sobie będzie miała kontynuację. Głównie z powodu, że ciężko mi będzie się rozstać z bohaterami, z którymi jednak spędziłam te sześć miesięcy. Często odpowiadając na komentarze, wprost nie mogłam się doczekać, kiedy Wam to oznajmię ;).
Chcę po prostu powiedzieć: dziękuję. Dziękuję za poświęcony mi czas, za dopingowanie i wsparcie. To jednak prawda, że to Czytelnicy są weną.
Do zobaczenia wkrótce!
CZYTASZ
Wbrew sobie |Eldarya|
Fiksi PenggemarDzień, który powinien być najpiękniejszy, dla Amandy stał się koszmarem. Zamiast tańczyć na swoim weselu, dziewczyna budzi się w szpitalu w dziwnym miejscu. Nikt nie ma pojęcia, co się wydarzyło, ani gdzie jest jej narzeczony. Czy znajdzie kogoś, k...