Chanyeol
Wstałem z łóżka i spojrzałem na zegarek w telefonie.
7:44
„Kurwa to pierwszy dzień szkoły a ja się spóźnię!"- Pomyślałem niezadowolony. Szybko wstałem z łóżka i podszedłem do szafy. Wziąłem pierwszy lepszy biały T-shirt i czarne rurki z dziurami. Pobiegłem do łazienki gdzie szybko się przebrałem i lekko ułożyłem włosy.
-Zrobiłam ci tosty...- Usłyszałem od mamy, lecz szybko wybiegłem z domu nawet nie patrząc w jej stronę. Po prostu złapałem kurtkę i wybiegłem. Do szkoły szedłem 7 minut. Poprawka, BIEGŁEM. Wbiegłem do klasy i zabaczyłem tych ułomów. W sensie moich kochanych kolegów z klasy. Jedna rzecz mi nie pasowała. Suri gadała z jakimś chłopakiem, którego nie znam.
-Co się wytrzeszczasz, jak nekrofil na Powązkach?- Usłyszałem znajomy mi głos. To był głos Jongina, który aktualnie patrzył się na mnie jak na idiotę.- Zakochałeś się?- Obróciłem się do niego i uderzyłem w głowę. On jęknął z bólu i odsunął się o krok do tyłu.- Już się zamykam.
Usiadłem w ławce i spojrzałem na chłopaka, który z trudnością utrzymywał uśmiech na twarzy. Byłem ciekawy. Kim jest ten chłopak? Dlaczego Suri z nim rozmawia? Stwierdziłem, że usiądę z nim w ławce. Ryzykowny krok jednak mógł się opłacić. Ciekawość zżerała mnie od środka. Nagle zabrzmiał dzwonek na lekcje. Suri usiadła w pierwszej ławce, ale on jakby nie chcąc się narażać usiadł w ostatniej przy ścianie. Dosiadłem się do niego i nie patrząc na jego reakcję zacząłem rozpakowywać książki. Pierwszą lekcją był polski (w sensie koreański ). Niestety języki to nie jest moja dobra strona. Stwierdziłem, że jak i tak nie mam zamiaru słuchać nauczyciela to przyjrzę się „nowemu". Miał jasne włosy i ciemnobrązowe oczy. Jego oczy były puste... Jakby ktoś wyrwał temu chłopakowi duszę, włożył ją do słoika i kazał mu na to patrzeć. Ślepo wgapiał się w nauczyciela kodując każdy jego nawet najmniejszy ruch. Był w miarę chudy. Może nawet wychudzony... Jego wręcz białe włosy nie odbijały żadnego światła, były cienkie i matowe. Patrząc na jego zniszczone włosy i chude ciało, musiał nie jeść wiele. Może nawet był głodzony. Teraz ciekawiło mnie bardziej, dlaczego się przeniósł. Przeprowadzka, dręczenie w szkole, toksyczne otoczenie. Było wiele opcji. Jednak składało się na to, że nie prędko się dowiem. Przez moje rozmyślania lekcje minęły prędko. Wychodząc ze szkoły zauważyłem jak chłopaki stoją dookoła „nowego". Nagle jeden go uderzył na co „nowy" upadł. Podszedłem do nich.
- To pierwszy dzień, musicie się już nad kimś znęcać?Jeśli go nie zostawicie macie przerąbane na cały rok. Jongin!- Jongin spojrzał w moją stronę po czym podbiegł.
- Co chcesz?
- Weź ich z moich oczu bo zaraz nie wytrzymam.- Powiedziałem spokojnie. Jongin złapał jednego za krawat i zaczął biec krzycząc „Nie puszczę!". On jest zupełnie jak duże dziecko. Co dziewczyny w nim widzą? Wracając, podszedłem do chłopaka, który leżał na ziemi oszołomiony.
- Wszystko w porządku?- Zapytałem.- Może odprowadzić cię do domu?
- Nie trzeba.- Usłyszałem jego cichy zachrypnięty głosik.
- A ja myślę, że trzeba!- Powiedziałem pomagając mu wstać.- Nie daj się prosić. Zakłopotany spojrzał się na mnie.
- No dobrze.- Ucieszyłem się tym.
Szliśmy powoli nie rozmawiając ze sobą. Stwierdziłem, że muszę przerwać tą ciszę.
- Jak masz na imię?- Już tyle od kiedy go poznałem a nadal nie znam jego imienia.
- Baekhyun.- Powiedział znowu cicho odwracając ode mnie wzrok.- A ty?- Dodał po chwili niepewnie.
- Chanyeol.
- Dlaczego to zrobiłeś?
- Co zrobiłem?
- N-no wiesz. To przed szkołą.
- Nie można bić osób, których się nawet nie zna bez powodu.- Spojrzałem się na niego, a on lekko się zarumienił i odwrócił wzrok.- Mam pytanie.
- Jakie?
- Dlaczego się przeniosłeś?- Stanął. Zobaczyłem jak do jego oczu napływają łzy.- Nie musisz mówić! Naprawdę, nie muszę wiedzieć! Przepraszam.
- To nic takiego. Nie musisz przepraszać.- Powiedział ocierając oczy rękawem. Właśnie zobaczyłem, że rękawy od jego bluzy są za długie, a on obsesyjnie je zaciąga, aby na pewno przykrywały całe ręce.
Szliśmy dalej nie odzywając się do siebie aż w końcu Baek zatrzymał się przed domem.
- Wejdziesz na chwilę?- Zapytał nieśmiało na co ja pomachałem głową na „tak".
Dom nie był biedny. Wręcz przeciwnie. Wszystko było schludne i ładnie urządzone. W domu nie zastaliśmy jego rodziców.
- Pracują do nocy.- Objaśnił.
- „I nie mają czasu dla syna"- Sam dopowiedziałem sobie w myślach.
- Chcesz coś do picia?
- Nie.
Poszliśmy na górę do jego pokoju.
- Miałem ci powiedzieć dlaczego się przeniosłem...- Zaczął powoli.- Ja, nie wiem jak to ująć.
Baekhyun
- Ja, nie wiem jak to ująć.- Otwieram się przed nim.
- Co zrobiłeś?
- Był taki chłopak, który mi się podobał.- Co jak on wykorzysta to przeciwko mnie?- Wyznałem mu miłość.
- I co?
- Zaczęliśmy ze sobą chodzić.- Dlaczego mu to mówię?
- To chyba dobrze, co nie?
- Na początku też tak myślałem.- Nie! Nie powiem tego!- O-on mnie...
- Co ci robił?- Powiedział łapiąc mnie za ramiona.
- G-gwałcił.- Wykrztusiłem to z siebie i poczułem jak łzy napływają mi do oczu. Chłopak podszedł i mnie przytulił, a ja zacząłem coraz głośniej szlochać w jego ramię.- I-i ja z nim zerwałem, a-a on z jego kolegami zaczęli mnie napadać i bić. Popadłem w depresję i przestałem jeść.- Odsłoniłem swoje rękawy. Na moich przedramionach widniały blizny po żyletkach. Niektóre starsze, a niektóre nowsze.
- Co ty sobie robiłeś?!- Krzyknął łapiąc mnie za nadgarstek. Po chwili puścił i znów mnie przytulił.- Nie rób tak więcej! Nie pozwolę na to!- Poczułem dziwne uczucie w sercu. Czy on się o mnie martwi? Nie, to pewnie tylko moje fanaberie.- To wszystko wyjaśnia.
- Co wyjaśnia?
- Dlaczego Suri z tobą rozmawiała.
- A dlaczego miałaby nie rozmawiać?- Zapytałem z oburzeniem. Przecież chyba nie jestem jakiś gorszy.
- Bo ona z nikim nie rozmawia. Pierwszy raz od gimnazjum zobaczyłem, że z kimś rozmawia.
Zapadła niezręczna cisza, którą przerwał Chanyeol.
-Może jej się podobasz.
- Nie, na pewno nie, ja nie mogę się nikomu podobać.
- Nie kłam! Mi się podobasz.- Pogładził mój policzek, po czym po chwili się odsunął.- Przepraszam. Nie powinienem tego robić.
Stałem osłupiały przez chwilę. Nie wierzyłem w to co zrobił.
- Jesteśmy teraz przyjaciółmi?
- Tak.- Przytuliłem się do niego. Cieszę się, że mam takiego przyjaciela.
————————————————————
To mój pierwszy rozdział w życiu! Mam nadzieję, że wyszedł spoko.
Chociaż pragnę zaznaczyć, że piszę na telefonie i mam gorączkę. Jeśli rozdział wam się podobał to zostawcie gwiazdkę czy coś... Jeszcze nad tym popracuję. Rozdział ma 988 słów.
A z moim wywodem 1032.
CZYTASZ
Nowy ( Chanbeak ) YAOI
FanfictionEj to jest stare, więc jest okropne. Jak chcecie czytać to czytajcie dla beki. Naprawdę, nie żartuję. Siedemnastoletni Chanyeol chodzi do 2 klasy liceum. Na początku roku szkolnego przeniósł się do ich klasy nowy uczeń. Ma na imię Baekhyun. Jest nie...