Lay
Szedłem ulicą, gdy nagle z bocznej uliczki wybiegł jakiś chłopak. Lekko mnie potrącił, szybko przeprosił i pobiegł dalej. Zajrzałem do uliczki, w której ujrzałem drugiego chłopaka siedzącego na kolanach. Za nim inny chłopak zwijał się z bólu i próbował wstać. Spojrzałem na klęczącego, po chwili rozpoznałem kim on był. Jihyun aka nasz klasowy dupek. Jedna osoba, dla której jest "milusi" to Junmyeon. Chwila... Junmyeon... o cholera ten chłopak, który wybiegł to przecież Junmyeon. Jak najszybciej pobiegłem w stronę, w którą pobiegł chłopak. Po chwili biegu ujrzałem chłopaka opartego o ścianę budynku. Kucnąłem na przeciwko niego tak, że mieliśmy twarz na tej samej wysokości i go przytuliłem.
- Wszystko będzie dobrze- powiedziałem.
- Yixing?
- Tak to ja- odsunąłem się od niego, a chłopak podniósł twarz. Jego oczy były pełne łez, a jego policzki były całe czerwone. Jeden z nich był troszkę przekrwiony, przejechałem palcami po jego policzkach, a chłopak cicho syknął z bólu- co on ci zrobił?
- On... uderzył mnie, bo z nim zerwałem.
- Jebany dupek- chciałem wstać, ale chłopak mnie przytrzymał.
- Uspokój się, nic się nie stało.
- Dla ciebie to jest nic?! Przecież nie możemy tego tak zostawić...
- Możemy. Wszystko jest dobrze.
- Skoro tak mówisz... odprowadzić cię do domu?
- Jakbyś mógł... sam chyba nie dojdę.
Pomogłem mu wstać i poszliśmy w stronę jego domu. Cały czas patrzyłem na chłopaka. Miał potargane włosy i plecak zarzucony na jedno ramię. Był w szkolnym mundurku. Najwidoczniej siedział w szkole do późna. Jego twarz nadal była czerwona od płaczu, aczkolwiek teraz jego usta zdobił delikatny uśmiech.
- Nie jest ci zimno?- Zauważyłem. Zaczynała się już jesień, a on nie miał na sobie, ani kurtki, ani czapki.
- Nie.
- Na pewno?
- Może trochę...
- Trzeba było tak od razu- zdjąłem kurtkę i podałem ją chłopakowi.
- Nie musisz, naprawdę...
- Zakładaj i nie gadaj- chłopak się mnie posłuchał i założył kurtkę. Dalej szliśmy w ciszy.
Doszliśmy do jego domu, a chłopak zaprosił mnie do środka.
- Chcesz coś do picia?- Zapytał lekko się uśmiechając.
- Masz herbatę? Szczerze to mi zimno- przejechałem dłonią po moim zimnym rękawie.
- Już się robi, tam masz koc- pokazał palcem na przedmiot znajdujący się na kanapie.Usiadłem na kanapie i przykryłem kocem swoje nogi. Spojrzałem na chłopaka krzątającego się po kuchni. Miał uszy czerwone od zimna. Po chwili chłopak usiadł obok mnie stawiając na stole dwa kubki z herbatą z cytryną. Lekko się do mnie uśmiechnął, a ja nie zwracając na to uwagi przykryłem go kocem. Wziąłem do ręki ciepły napój i podmuchałem na jego powierzchnię, przez co trochę pary uleciało w powietrze.
- Jun, powiesz co tam się stało?
- O-on mnie uderzył...- jego głos lekko się trząsł, tak jak jego ręce, które wtedy trzymały herbatę.
- Dupek- stwierdziłem.
- Tak naprawdę to już dawno chciałem z nim zerwać, tylko coś mi przeszkadzało. Kiedy zobaczyłem jak brutalnie bije tego chłopaka, znalazłem powód, żeby z tym skończyć. Jak powiedziałem mu, że to już koniec, uderzył mnie. Resztę historii znasz- odłożyłem herbatę i znowu przytuliłem chłopaka.
- Nie przejmuj się nim. Nie zasługuje na ciebie.
- Mówisz- chłopak upił łyk herbaty.
- Tak.
- Nie wyobrażałem sobie naszego zerwania w taki sposób, myślałem, że po prostu się mną znudzi i mnie zostawi. Nie miało dojść do rękoczynów.
- Nie powinno dojść do rękoczynów. Nie bije się ludzi, których się kocha nawet w takiej sytuacji.
- Wiem, ale jednak czuję się winny.
- Nie masz powodu. Junmyeon będę twoim powodem do czucia niewinności- przybliżyłem się do niego.
- O-o czym ty mówisz.
- Jun lubię cię- chłopak spojrzał mi w oczy i się uśmiechnął się
Poczułem jego delikatną dłoń na policzku, a jego malinowe usta na swoich.
————————————
Wszystkiego najlepszego dla Laya! Kocham cię baldzio baldzio ty moja owco.
No więc zostały nam cztery bonusy.
Druga część bonusu Baekhyuna.
Druga część bonusu Chena.
Bonus Krisa.
I największy bonus, czyli bonus Chanyeola. Obiecuję, że będzie dłłuuugi.
Potrzebuję kogoś do korekty. Bo jestem idiotką. Chętni zgłaszać się na priv plosieee.
No więc tak, jeśli ktoś by się zastanawiał, będzie druga część tej książki. Zmiany będą makabryczne. Wszystko będzie się działo kilka lat później. No, ale więcej nie opowiadam.
Poza tym czeka nas jeszcze kilka rozdziałów z fabułą.
No to na razie ja się żegnam, do usłyszenia.
Kocham was <3 <3 <3
(piszę to na kompie)
CZYTASZ
Nowy ( Chanbeak ) YAOI
FanfictionEj to jest stare, więc jest okropne. Jak chcecie czytać to czytajcie dla beki. Naprawdę, nie żartuję. Siedemnastoletni Chanyeol chodzi do 2 klasy liceum. Na początku roku szkolnego przeniósł się do ich klasy nowy uczeń. Ma na imię Baekhyun. Jest nie...