{11} Szukają Mnie

1.3K 81 6
                                    

POV Rebecca
Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Nigdy tu nie byłam. Było całkiem duże, wielkości sali lekcyjnej. Podłoga była ciemna i wyglądała jak obrazek z kalejdoskopu. Ściany pomalowane na cynamonowy kolor zostały zakryte przez drewniane regały na książki. W kącie stał duży brazowy fotel i w tym samym kolorze podnóżek. To wszystko sprawiało ze było tu przytulnie. Odwarzyłam się ruszyć w kierunku siedzenia, ale w tym momencie usłyszałam nawoływania Remusa. Stanęłam jak wryta i wstrzymałam powietrze. Jak wpadnie na pomysł szukania mnie po pustych klasach do będzie masakra. Na szczęście poszedł dalej. Jej! Rozplątałam słuchawki i odpaliłam sprzęt. Włożyłam odtwarzacz do kieszeni i podeszłam do biblioteczki. Nucąc piosenkę oglądałam książki. Niektóre tytuły rozpoznawałam z mugolskiej biblioteki, co było dość dziwne. No, bo skąd w Szkole Magii i Czarodziejstwa bierze się jakiś pokój z mugolskimi książkami? I jak to możliwe, że przez 4 lata nauki tutaj go nie widziałam? Dobra nie zastanawiam się nad tym. Wzięłam jakaś książkę i zaczęłam czytać. I czytaaaać. Dopiero kiedy ją skończyłam wpadłam na to, żeby zobaczyć, która jest godzina. O Merlinie jest juz 20! Dziewczyny na pewno się martwią. Hehehe. Musze wracać.

POV Dorcas
Czułam się tak fatalnie, że aż na to nie zwracałam uwagi. Swoje nieumyte włosy upięłam w rozwalajacego sie koka i od rana miałam bluzkę od piżamy, a że w krótkich spodenkach było mi zazimno to założyłam jeansy. Nie chciało mi się szukać takich samych skarpetek, więc ... skończyłam w jednej czarnej a drugiej w pomaranczowo-źółte paski. Nie byłam ani na śniadaniu, ani na obiedzie, ani na kolacji, ale dzięki mojemu zapasowi słodyczy nie umarłam z głodu.

Leżałam na łóźku i rozmyślałam nad tym jak nazywać tą /€&@># Seymour. I Syriusza. Tak bo jak tamta się do niego zaczęła przystawiać to ja już nie ważna. Najlepiej. Po co w ogóle mnie przytula, mówi, że jestem najważniejsza i że cały czas o mnie myśli, jak woli mieć jakąś ÷:&£₩#. Walnęłam pięścią w poduszkę. Juz się do niego nigdy nie odezwę. Teraz będę obojętna. Tak.

Do pokoju wpadła zmartwiona Lily. Zaczęła szukać czegoś po pokoju, a ja siedząc na łóźku jadłam Snickersa.

- Czego szukasz? - zapytałam obojętnym tonem.

- Merlinie, Dora od kiedy ty tu siedzisz?! - zapytała roztrzepana.

- Ja stąd dzisiaj nie wyszłam jeszcze - odpowiedziałam bawiąc się papierkiem od batona - mam SD.

- Co?

- Stan Depresyjny.

- Słuchaj była tu Becy?

- E, a fo? (czyt. Nie, a co?) - odrzekłam jedząc Snickersa.

- Nie mogę jej znaleźć. Wtedy wyszła ... i już nie wrociła

- Może chłopaki coś ...

- Nie, nie idę do nich za żadne skarby! - krzyknęłam.

Pójście dobrowolnie do Syriusza jest ostatnią rzeczą na jaka mam ochotę. Ja mam swój honor! Ale w końcu Becy to moja przyjaciółka. Ech... no dobra, zgodziłam się. W połowie drogi, Lilka przerwała ciszę.

- Ej, a ty to w ogóle tak się nie przebrałaś czy coś ...

O Merlinie zapomniałam! No nie ... przecież im sie tak nie pokaże. Nie inaczej. Nie, pokażę im, że mi na czym kolejek nie zależy. Niech on wie, że to przez niego!

- Już mi na nim nie zależy.

- Na nim?

POV Syriusz
Razem z Jamesem próbowaliśmy uspokoić histerię Luńka. Cały czas gadał coś tam o tej jego dziewczynie, że on nie powinien bla bla bla. W sumie to słuchałem go tylko na początku. Właściwie to gdzie była Dorcas podczas obiadu i takich tam? Tą pewnie jest zazdrosna i sobie kogoś znalazła żeby mnie wkurzyć. Plan się sprawdza, ona jest zazdrosna.

Drzwi się otworzyły, a Remus się podniósł. Pewnie myślał, że to ta Rebecca, ale to tylko Evans i ... Dorcas? Dorcas Meadowes? Coooo?

👤👤👤trzecioosobowa👤👤👤
Gdy dziewczyny przekroczyły próg James wystartował do Lily, na co ta odepchnęłam go i gniewnie mruknęła coś pod nosem. Dora oparła się o ścianę z poker fejsem (specjalnie XD dop. aut.) chociaż w tym jej wzroku było też trochę pogardy. Wiecie, tak brzydko mówiąc grała 'zimną sukę' co przez jednego chłopaka opanowała do perfekcji. Spojrzeniem z góry zlustrowała cały pokój: Jamesa wsłuchujacego się w każde słowo Lily, Remusa zbyt zmartwionego by się odezwać, Petera jedzacego w ciszy czekoladowe żaby, patrzącego na wszystkich z lekkim strachem. Specjalnie ominęła Syriusza. Chłopak cały czas się w nią wpatrywał. Co takiego się z nią stało? Dlaczego wyglądała ... tak? Co nie znaczy, że nadal mu się nie podobała. W głębi duszy zabolało go to (nie to jak się ubiera tylko to, że na niego nie patrzyła 😂dop. aut.). Nawet bardzo. Ale tego nie pokarze. Nie on.

- Dobra, James mogę pożyczyć twoją pelerynę? Pójdę jej poszukać - spytała Lilka.

- Ja też idę - rzucił krótko Remus.

- Hola, hola to moja peleryna! Pójdziemy we trójkę - rzekł James po czym zarzucił na nich pelerynę.

- James! Nie pchaj się na mnie! - było słychać jeszcze narzekania rudowłosej, po czym nastąpiła głucha cisza.

Peter wybiegł z pokoju pod pretekstem zjedzenia czegoś, więc została tylko Dora i ciągle wpatrujący się w nią Syriusz.

794 słówek
Tak sb myślę czy kiedyś tam nie dokończyć tego wątku SYRIUSZ&DORCAS no nwm nwm ...
A! I radio będzie narracja 3 osobowa.
Do następnego!

Ta Nieśmiała || Rebecca W. Remus L. ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz