{10} Big Girls Don't Cry

1.3K 69 9
                                    

POV Remus
No i co ja zrobiłem? Przecież nie mogę tam iść, bo w końcu i tak będzie chciała się dowiedzieć prawdę. Zależało mi na niej, a jak się dowie to już się do mnie nigdy nie odezwie. Byłoby jeszcze gorzej jakby nadal mnie lubiła. Co jak bym jej coś zrobił? Ech ... Poza tym, nie chce tego mówić. Gdy o tym nie myślę to mam takie wrażenie  jakbym miał jakąkolwiek szanse na ... od kiedy ja o niej tak myślę? Merlinie ... Nie będę jej tego mówił, to może chociaż będziemy przyjaciółmi (nie bo friendzon dop. aut.).

Trudno, nie pójdę. Nie mogę.

POV Rebecca
- Nie założę żadnej sukienki! Dora, NIE! - krzyknęłam do dziewczyny, która trochę się ożywiła.

- No to załóż tę bluzkę.

- Ech ... no OK.

Tak dziewczyny sobie ubzdurały, że to jest poprostu hit tego roku. Więc zaczęły mnie ubierać, malować, czesać ... i jeszcze Merlin wie co. Wkurzały mnie, ale ona są takie kochane!

🕛15:46🕛
Wybiegłam z pod portretu grubej damy. Szybkim krokiem kierowałam się na błonia. Dobra nareszcie tam dotarłam. Tylko gdzie jest Remus? Może się spóźni czy coś.

🕛16:05🕛
Lepiej go poszukam. W końcu nie powiedział w jakim konkretnym miejscu będzie na mnie czekał.

🕛16:30🕛
To ja sobie usiądę, może go nie zauważyłam ... Porozglądam się.

🕛16:54🕛
Byłam smutna, że nie przyszedł. Co to ma być? Sam się ze mną umawia, a teraz go nie ma. Świetnie. Naprawdę zawsze marzyłam o tym żeby mój największy krasz (który zresztą podoba mi się prawie rok) mnie wystawił. A może on to zrobił tylko dla beki? To przecież Huncwot wszystko możliwe. A myślałam, że on jest inny niż dwupak James&Syriusz. Widocznie się myliłam. Zastanawiałam się co mogę zrobić. Hmmm ... dobry spontan nie jest zły. A tym bardziej, że zaraz mogę już nie być taka odważna. Poszłam do pokoju Huncwotów. Tak, raczej każda dziewczyna wie, które to dormitorium. Szybko przemierzałam korytarze, aż w końcu znalazłam się przed ich drzwiami. Zapukać, czy nie? Lepiej tak.

*puk puk*

*nic*

*głośniejsze puk puk*

*nic*

OK otwieram te drzwi! Joł. Ale ja teraz jestem REBEL REBECCA. W środku jak się okazało byli wszyscy Huncwoci (kurde) zajęci zapewne ważną rozmową. Super w tym czasie kiedy ja marznę na błoniach on sobie gada. Gdy weszłam zamilkli. Jeszcze lepiej.

- Dzięki, że przyszedłeś! Naprawdę czekanie godzinę na kogoś kto i tak nie przychodzi to moje ulubione zajęcie! - krzyknęłam w stronę Lupina i trzasnelam drzwiami.

Chyba nawet za mną wyszedł, ale się nie odwracałam. Foch.

Nawet zachciało mi się płakać. Ale ja nie płacze. Nigdy. Ja jestem tylko smutna. Tak. Nie chciałam iść do dormitorium, żeby wszystko opowiedzieć dziewczynom. Zaczęłam chodzić po korytarzach bez celu. Usiadłam pod ścianą na w miarę pustym. Podkulilam nogi, założyłam ręce i oparłam na nich podbródek. Pierwszy raz się na nim zawiodłam. Ciekawe ile jeszcze razy. Poczułam jak łzy nabierają mi się w oczach. Mocno je zamknęłam i zacisnęłam zęby. Nie będę płakać. Nie przez kogoś kto mnie olał. Odetchnęłam i rozprostowałam nogi. Przydała by się jakaś muzyczka. Przywołałam zaklęciem Accio mojego walkmana*. (Dostałam go na wakacjach od mojej cioci z Ameryki.) Rozejrzałam się po korytarzu, żeby sprawdzić czy uczniowie, którzy tu byli są dobrze zajęci rozmową (bo nie wiem jak bym im wytłumaczyał do czego służy ten odtwarzacz). O nie ... tam szedł Lupin. Nie chce z nim na razie gadać. Nie daleko mnie znajdowała się sala ... jakś tam sala. Nie myśląc zbyt wiele złapałam za klamkę i już po chwili byłam w środku. Oparłam się o ścianę przy drzwiach.

*Jak wiecie lub nie, to się dzieje w czasach kiedy do Hogwartu chodzili rodzice Harrego (JILY 💖). Czyli 1960 (ur. np. Lily) + 14 (14 lat - 4 rok) = 1974 (rok w tym ff).
No wątpię w to żeby w dormitorium mieli po 3 stacjonarne telefony, tym bardziej, że czarodzieje przecież ich nie używają. Więc wtedy nie mieli telefonów nie? Walkman - 1979. Ale pomińmy ten fakt. Załóżmy że powstały wcześniej. I że Becy taki miała, bo przecież jej rodzina to mugole i takie tam.

688 ... XD
Musiałam jakąś dramę w końcu zrobić no.
Tak poza tym ta piosenkaaaa ... wiecie przecież był 1974 nie?
Do nastepnego!

Ta Nieśmiała || Rebecca W. Remus L. ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz