Wstałam o 6:30 chociaż lekcje miałam na 9:00. Wypełzłam z łóżka, wziełam ręcznik i ubrania, które przyszykowałam poprzedniego dnia po czym poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, a następnie się ubrałam. Założyłam czarne rurki z wysokim stanem i czarną bluzę crop - top, po czym poszłam się pomalować. Postawiła na delikatny makijaż. Wytuszowałam delikatnie rzęsy i pomalowałam usta pastelową pomadką. Zeszłam na dół do kuchni.
- Laura czemu tak szybko wstałaś? - Zapytała moja mama patrząc na mnie ze zdziwieniem.
- Wiesz dzisiaj pierwszy dzień w nowej szkole, więc nie chcę się spóźnić tak jak zawsze. - Powiedziałam uśmiechając się.
- No dobrze, usiądź zaraz zrobię Ci śniadanie.
- Okej. - Powiedziałam siadając na krześle.W tym momencie przyszedł do mnie SMS.
Od: Lisa
Cześć kochana! Dowiedziałam się, że mieszkamy nie daleko siebie więc może miała byś ochotę pójść ze mną do szkoły?
Do: Lisa
O to dobrze się składa. Nie chciałabym iść przez całą drogę z nawigacją.
Od: Lisa
Hehe. No to o 8:30 po ciebie znajdę ok?
Do: Lisa
No spoko. To do zobaczenia.
- Z kim tak piszesz? - Zapytała moja mama.
- Lisa do mnie napisała czy nie miałabym ochoty iść z nią do szkoły.
- Zgodziłaś się?
- No oczywiście. Nie chcę mi się iść całą drogę z nawigacją. - Powiedziałam na co moja mama się zaśmiała.***
Zjadłam śniadanie, po czym poszłam do łazienki i umyłam zęby. Zbiegłam szybko po schodach kierując się w stronę drzwi. Ubrałam czarne trampki i wyszłam z domu. Kiedy tylko znalazłam się na chodniku zobaczyłam Lise. (Była ona brunetką z piwnymi oczami, troszeczkę niższa ode mnie.)
- Laura?! - Zapytała.
- Tak. - Uśmiechnęłam się delikatnie.Nagle brunetka we mnie wbiegła ściskając mocno. Ledwo oddychałam lecz odwzajemniłam uścisk. Tuliłyśmy się tak jeszcze chwilę po czym dziewczyna mnie puściła.
- Ale ty się zmieniłaś. Jesteś taka piękna, wysoka i chuda. - Powiedziała
po chwili.
- Ty też. - Odpowiedziałam uśmiechając się delikatnie.
- Nie widziałam cię tak dawno, a dokładnie trzy lata. Tak cholernie się za tobą stęskniłam.
- Ja za tobą też. Po tym jak wyjechałaś nie miałam już żadnej najlepszej przyjaciółki.
- Ja też nie. Codziennie o tobie myślałam, a jak dowiedziałam się, że przeprowadzasz się tutaj skakałam z radości.
- Z kim siedzisz na lekcjach, bo ponoć jesteśmy w tej samej klasie.
- O jej naprawdę?! Siedzę sama może masz ochotę siedzieć ze mną?
- No pewnie, a teraz chodźmy bo zaraz się spóźnimy.***
Brunetka pokiwała głową na znak, że rozumie po czym ruszyła przed siebie. Szłyśmy rozmawiając o tym co działo się gdy wyjechała. Droga do szkoły nie należała do najkrótszych, ale byłyśmy tak pochłonięte rozmową, że szybko nam mineła.
- To tutaj. - Powiedziała wskazując dłonią budynek.
- O boże ale ona wielka. - Odpowiedziałam zaszokowana.
- Eh przyzwyczaisz się. - Powiedziała uśmiechając się - A teraz chodź oprowadzę cię.Chodziłyśmy po każdym piętrze, a Lisa opisywała co gdzie się znajduje. Gdy znalazłyśmy się na ostatnim piętrze przystaneła.
- Tutaj będziemy mieli lekcje. W każdy poniedziałek mamy tu wszystkie lekcje, więc nie będziesz musiała trudzić się i szukać klas. - Powiedziała siadając na ławkę.
- No spoko.
- A i jeszcze jedno muszę Ci opisać osoby z naszej i innych łączonych klas, z którymi nie warto zadzierać.
- Okej. - Zgodziłam się nie chcąc mieć problemów w pierwszy dzień.
- A więc zacznijmy od szkolnych tapeciar: W naszej klasie są trzy a mianowicie Vanessa, Rebecca i Shelby. To Vanessa nimi kieruje, więc zrobią wszystko co będzie chciała. Bez niej są bezbronne, ale z nią to prawdziwe potwory. Ale nie tylko dziewczyn w naszej klasie trzeba się obawiać. Teraz opowiem Ci o chłopakach, którym lepiej nie wchodzić w drogę, a więc tak: Jacob, Lucas, Leo, Christian, są dla siebie jak bracia. Krąży o nich wiele plotek naprzykład, że mają swój gang, że biorą udział w nielegalnych wyścigach i łamią prawo, a oprócz tego są bardzo popularni i każdy ich zna. Grają w szkolnej drużynie futbolu. Jeden z nich a dokładnie Jacob jest kapitanem.
- No dobra te dziewczyny rozpoznam ale jak mam rozpoznać ich?
- Chodzą ciągle ubrani na czarno. I wszyscy omijają ich z daleka, a i jeszcze jedno ponoć ma do nich dołączyć jeszcze jedna osoba ale nie wiem czy to prawda.
- A no spoko. A tak ogólnie to dlaczego wszyscy się ich boją?
- Ponoć ktoś kiedyś widział jak jeden z nich trzymał pistolet, a jeszcze inni widzieli jak jeden z nich brutalnie pobił niewinnego chłopaka. Ponoć są w jakimś interesie, który oczywiście jest nie legalny. Mają konflikty z prawem i to wcale nie małe.
- Ale ty tak na poważnie?! - Zapytałam podnosząc głos.
- Tak. Zobaczysz ich jak przyjdą na lekcje. Za pewne się spóźnią tak jak zawsze.
- Okej.***
Siedziałyśmy tak jeszcze chwilę po czym zadzwonił dzwonek. Wstałyśmy i weszłyśmy do klasy. Lisa siedziała w trzeciej ławce, w środkowym rzędzie. Kiedy klasa wypełniła się nauczycielka podeszła do mnie.- Ty jesteś tą nową? - Zapytała uśmiechając się.
- Tak. - Odpowiedziałam pewnie.
- Wstań i przedstaw się wszystkim.Na proźbę nauczycielki wstałam i kiedy miałam już coś powiedzieć drzwi do sali gwałtownie się odworzyły. Do klasy weszło czterech chłopaków w tym mój brat.
- Dlaczego się spozniliście?! - Zapytała kiedy usiedli na swoich miejscach. Lecz oni nie odpowiedzieli - Zapytałam się was o coś! - Krzyknęła a ja się wzdrygnełam.
- Jak ci nie pasuje mogę stąd wyjść. - Powiedział jeden z nich.
- Jesteś niekulturalny, dostajesz naganę! - Krzyknęła nauczycielka.
- Dzięki staram się jak mogę. - Odpowiedział śmiejąc się.
- No dobrze dzisiaj do naszej klasy doszły dwie nowe osoby, przedstawcie się. - Powiedziała już do klasy patrząc na mnie i mojego brata.
- Nazywam się Laura Smith. - Powiedziałam po cichu siadając.
- No dobrze a ty? - Spojrzała na mojego brata.
- Alex Smith. - Odpowiedział od niechcenia.
- No dobrze, więc zaczynamy lekcje.***
W między czasie dowiedziałam się od Lisy, że wszystkie lekcje mamy połączone z klasą o rok od nas starszą, ponieważ niektóry materiał mają podobny do naszego. To by wyjaśniało czemu mój brat i jego nowi koledzy mają z nami lekcje. Nie przeszkadzało mi to bo żaden z nich nie zwracał na mnie uwagi. Starałam się nie wchodzić im w drogę. Bałam się ich, a zwłaszcza wtedy kiedy przechodzili nie daleko mnie spoglądając kątem oka na moją postać. Starałam się nie zwracać na nich uwagi i coraz bardziej mi to wychodziło. Kiedy zadzwonił dzwonek oznajmiając koniec lekcji wszyscy się spakowali i wyszli z klasy. Ja z Lisą wyszłyśmy ostatnie, nie śpieszyło się nam. Kiedy opuściłam mury szkoły odetchnełam z ulgą. Szłyśmy w ciszy kiedy nagle usłyszałam warkot silnika i hamowanie. Odwróciłam się raptownie. W samochodzie siedział mój brat i jego dwóch kolegów.
- Laura podwieść cię i twoją koleżankę. - Zapytał mój brat. Spojrzałam na nią, a ona się zaczerwieniła.
- Nie. - Odpowiedziałam obojętnie.
- Dlaczego? Szybciej będziesz w domu. - Stwierdził.
- Ja się przejdę.
- A twoja koleżanka? - Zapytał po chwili. Spojrzałam na nią pytająco.
- Ja się przejadę. - Odpowiedziała odchodząc ode mnie. Spojrzałam na nią nie dowierzająco po czym zrezygnowana ruszyłam przed siebie.***
(Samochód miną mnie bardzo szybko a ja po chwili straciłam go z oczu. Byłam bardzo zła. Sama kazała mi się trzymać od nich z daleka, po czym zachowuje się tak jak by byli normalni. Za pewne jak zwykle mnie okłamała. Kiedyś robiła to codziennie więc wątpię żeby coś się zmieniło.) Rozmyślałam przez resztę drogi. Kiedy byłam już nie daleko domu. Na ulicy stała Lisa, mój brat i jego dwóch kolegów. Kiedy podeszłam jeszcze bliżej zobaczyłam, że całuję się ona z jednym z nich. Nie myśląc długo podbiegłam do nich.
- Co ty odpierdalasz?! - Krzyknełam nie zwracając uwagi na to co mówię.
- To co widzisz. - Odpowiedziała uśmiechając się złośliwie.
- Pierw karzesz trzymać mi się od nich zdala twierdząc, że są przestępcami i zabijają ludzi. Po czym liżesz się z jednym z nich.
- Kochana jakoś musiałam trzymać cię zdala od nich. Jesteś dość sporą konkuręcją dla moich prawdziwych przyjaciółek.
- Zapomniałam kurwa, że zawsze byłaś fałszywa. Ile razy rujnowałaś mi życie przez tą twoją zazdrość. Robiłaś wszystko żebym wyszła na idiotkę, a ja ci jeszcze ufałam! - Wykrzyczałam po czym wkurwiona skierowałam się w stronę domu.***
Rzuciłam plecak na podłogę wskakując do łóżka. Kiedy zanurzyłam się w pościeli poczułam, że moje policzki robią się wilgotne. Kiedy nie miałam już nawet siły płakać poprawiłam się i zasnełam.
××××××××××××××××××××××××××××××××
Jest i kolejny rozdział. Przepraszam, że tak późno ale nie miałam weny. Nie wiem kiedy pojawi się kolejny bo zaczynam od jutra szkołę. Postaram się go napisać jak najszybciej.
Z góry przepraszam za wszystkie błędy i wulgarne słowa.
04.02.2018r.

CZYTASZ
(Nie) kocham cię
Teen Fiction- Nienawidzę cię! - Krzyknął. - Z wzajemnością! - Syknełam. - Noi dobrze, cieszę się! - To się kurwa ciesz! Jesteś tępym chujem! - Ale za to przystojnym chujem. - Haha chyba w twoich snach skarbie. *** Laura ma 16 lat. Ma długie blond włosy. Ma...