Rozdział 31

545 14 5
                                    

Obudziłam się z ostrym bólem głowy na tylnich siedzeniach jakiegoś samochodu. Było już ciemno. Moje oczy powoli przyzwyczajały się do ciemności. Po chwili zorientowałam się, że jestem związana. Zaczęłam się wiercić co nie umknęło uwadze mojego porywacza. Zjechał w wąską leśną drogę. Zatrzymał samochód po czym zgasił silnik. Zamknął auto od środka odwracając się do mnie. Moim oczom ukazała się twarz Isac'a. Zatkało mnie. Nie wiedziałam go od czasu kiedy przegrał wyścig z Wood'em.

- Co kruszynko zatkało?- Zapytał śmiejąc mi się prosto w twarz.
- A żebyś wiedział skurwesynie, po za tym nie obejdzie się bez pewnego pytania. Co ty kurwa odpierdalasz?
- Mój dobry kolega przypadkiem cię widział w dniu wyścigu i poprosił mnie abym podarował mu cię za przysługę.
- A co ja kurwa prezent niespodzianka jestem?!
- Tak szpetnej mordy to nawet ja bym nie ukrył, a teraz się uspokój, bo niestety nie mogę ci zrobić krzywdy.

Kiedy to powiedział ruszył z piskiem opon w nieznanym mi kierunku. Zastanawiałam się kim jest tajemniczy chłopak. Jak teraz będzie wyglądało moje życie i czy będzie mi dobrze, czy ktoś mnie uratuje. Miałam dużo pytań, ale powoli zaczęłam szukać pozytywów nawet jak ten osobnik miałby zapierdolić mnie żywcem. Od tych rozmyśleń rozbolała mnie głowa, więc postanowiłam pójść spać skoro moje życie będzie teraz kontrolowane przez kogoś kogo nawet nie znam. Zamknęłam oczy odpływając do krainy morfeusza.

Byłam w opuszczonej fabryce. Na jej końcu stała postać ubrana cała na czarno. Był to szczupły i bardzo wysoki mężczyzna. Szlam powoli w jego stronę jednak odległość między nami praktycznie nie malała. Zaczęłam biec jednak szybko upadłam. Kiedy postanowiłam wstać chłopak był przede mną. Uniosłem dłoń do góry odgarniając jego kaptur. Moim oczom ukazał się roześmiany Nathan...

W tym monecie się obudziłam. Tak strasznego snu to ja nawet za dziecka nie miałam. Jednak kiedy zobaczyłam jego twarz przypomniałam sobie co z nim robiłam. To było straszne jednak nie potrafię powiedzieć, że mi się to nie podobało. Zawsze bałam się mówić prawdę, bo za dziecka byłam za to karana. Kiedy tak rozmyślałam silnik samochodu zgasł, a ten jebany kutas odwrócił się w moją stronę.

- Jak się czujesz słoneczko?- Zapytał szczerząc się szeroko.
- Zamknij już tą pizde i oddaj mnie temu komu trzeba, bo dłużej z tobą nie wytrzymam.- Powiedziałam zakładając ręce na piersi.
- Go jeszcze nie ma laluniu.- Powiedział już z mniejszym entuzjazmem niż wcześniej.

Tak naprawdę miałam nadzieje, że ten tajemniczy typ będzie Nathanielem Wood'em, że mnie pocałuje i zabierze ze sobą. Jednak kiedy wysiadłam z samochodu i dostrzegłam smukłą postać kierującą się w moją i tego frajera stronę zrozumiałam, że bardzo się pomyliłam. Postać szła szybko i stanowczo.

- To ona?- Zapytał niskim i spokojnym głosem chłopak ubrany cały na czarno.
- Tak. Czyli jesteśmy już kwita?- Zapytał Isac.
- Zależy jak ślicznotka będzie się sprawować.- To mówiąc uśmiechną się ukazując rząd białych zębów.
- Masz być grzeczna suko.- Warknął Isac.

Wtedy tajemniczy, przystojny jeszcze nie znajomy wyjebał mu prawego sierpowego rzucając przy tym „Zwracaj się do mojej kobiety z szacunkiem" po czym plunął w jego twarz. Złapał mnie za rękę i zaczął kierować się w miejsce z którego przywędrował. Kiedy już nie było widać samochodu tego frajera stanął.

- Księżniczka pali?- Zapytał baczne mi się przyglądając.
- Czasami.- Rzuciłam obojętnie.
- A teraz masz ochotę skarbie?- Zapytał spokojnie ściskając mocniej moją dłoń.
- Tak.

Chłopak wyciągnął paczkę pallmali dwuklikanych po czym otworzył ją i skierował w moim kierunku. Wyciągnęłam jedną szluge klikając od razu dwie kuleczki. Włożyłam ją do ust czekając na zapalniczkę. Chłopak również wziął sobie papierosa po czym zrobił to co ja. Wyciągnął z kieszeni swoich spodni zieloną zapalniczkę, a następnie odpalił swojego papierosa po czym odpalił też mojego. Paląc przyglądałam mu się bacznie. Było ciemno, a jego skrawek twarzy oświetlał tylko papieros. Wyglądał na typowego bad boy'a z tych wszystkich filmów na netflix. Jednak był zbyt tajemniczy aby nadać mu jakiekolwiek cechy. Kiedy oboje spaliliśmy wyciągnął kluczyki po czym otworzył samochód który stał za nami, a ja go kurwa nie zauważyłam. Otworzył mi drzwi od strony pasażera po czym obszedł samochód i zajął swoje miejsce. Zanim ruszył spojrzał na mnie kontem oka co nie umknęło mojej uwadze. Stwierdziłam, że skoro teraz jestem jego własnością to mogę zaszaleć. Odpiełam pas po czym zwinnym ruchem usiadłam mu na kolanach okrakiem twarzą w jego stronę. Brzmi jak tani romans prawda? Ale jednak ja sama nie wiedziałam, że jestem do tego zdolna.
Wbiłam się w jego usta wpychając mu język do buzi. Chłopak nie był mi dłużny.  Swoją wielką ręką złapał mój pośladek mocno ściskając. Wydałam cichy jęk na co chłopak się uśmiechnął. Całował świetnie, a mi się w końcu to spodobało. Włożyłam jedną rękę pod jego kaptur po czym zaczęłam ciągnąć za jego ciemnobrązowe loki. Chłopak zaczął mruczeć. Robił to w tak słodki sposób, że gwarantuje wam, że żadna dziewczyna by się temu nie oparła.

- Jestem Laura.- Rzuciłam kiedy w końcu się od siebie oderwaliśmy.
- Wiem.- Odpowiedział uśmiechając się delikatnie.
- A ty jak się nazywasz?- Zapytałam zestresowana.
- Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie słoneczko.- Powiedział zdejmując mnie z siebie po czym ruszył w drogę.

(Nie) kocham cię Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz