Rozdział 29

610 20 15
                                    

Kiedy się obudziłam samolot stał już na lotnisku w Anglii.

- W końcu w domu. - Pomyślałam delikatnie się uśmiechając.
- A tobie co tak wesoło gówniaro?- Zapytał Wood ze swoim uśmiechem.
- Frajer. - Rzuciłam wystawiając język.
- Szmata. - Powiedział po czym pocałował mnie niespodziewanie w usta.
- Co ty odpierdalasz?- Zapytałam wycierając usta.
- Korzystam z okazji.- Powiedział śmiejąc się, a następnie wstając i opuszczając samolot.

Siedziałam tak jeszcze chwile po czym również wyszłam. Od razu zaczęłam szukać ojca, ale to nie było takie łatwe jak myślałam. Miliony ludzi chodziło po lotnisku, wiec już nie widziałam nikogo znajomego. Kiedy szłam przed sobie poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Powoli się odwróciłam. Widok tego chuja był chyba najszczęśliwszym widokiem przez cały tydzień.

- Gdzie są wszyscy?- Zapytałam Wood'a.
- Nie wiem, ale my jedziemy do mnie.- Rzucił po czym złapał mnie za rękę i ruszył w stronę czarnego mustanga.

Nie chciało mi się już z nim kłócić, więc po prostu wsiadłam do tego samochodu. Chłopak ruszył z piskiem opon. Nie znam go jakoś szczególnie długo, ale wiem, że to normalne u niego.
Droga mijała nam spokojnie. Wiatr dostający się przez okno samochodu delikatnie rozwiewał moje włosy. Zimne powietrze łaskotało moją twarz. Przymknęłam oczy totalnie zapominając z kim siedzę w jednym samochodzie. Gdyby zamienić tego idiotę na mojego ulubionego aktora to chyba bym była w niebie, ale niestety życie to nie film, a ja aktualnie jestem skazana na tego debila.

- Gdzie jedziemy?- Zapytałam bawiąc się etui swojego telefonu.
- Do mnie.- Rzucił nawet na mnie nie patrząc.
- Po chuj?- Zapytałam lekko wkurwiona.
- Już dawno ci mówiłem, że chce się z tobą przespać.
- A może się chociaż zapytasz mnie czy ja tego chce?
- Ty nie masz nic do gadania.- To mówiąc położył swoją wielką dłoń na moim udzie.

Przez moje ciało przeszły dreszcze. Uwielbiałam kiedy to robił, ale przecież mu o tym nie powiem. Przygryzłam lewą stronę mojej wargi po czym nie pewnie położyłam swoją dłoń na jego. Chłopak delikatnie się uśmiechnął jednak na mnie nie spojrzał.

Po około 20 minutach byliśmy już pod jego domem. Nie był ani mały, ani duży. No taki po chuju bym powiedziała. Wysiadałam z samochodu po czym skierowałam się w stronę chłopaka. Nie odzywał się do mnie. Czyżby pan dupek znowu miał swój humorek? Bardzo prawdopodobne i wręcz pewne. Wkurwial mnie jak nikt inny, ale jednak Wood to Wood tego debila nie da się zmienić.
Chłopak otworzył drzwi po czym wszedł do środka. Weszłam za nim. Ściągnęłam buty po czym rozjebalam się na kanapie w salonie.

POV Wood

Wszedłem do kuchni upijając łyk wody. Smith chyba myślała, że ja żartowałem. Jednak ja naprawdę tego chciałem. Spotkałem te idiotkę przez przypadek i chodź niszczę jej życie chce się z nią pieprzyć.
       Poprawiłem swoje ciemne rozczochrane włosy, a następnie skierowałem się w stronę salonu. Dziewczyna  siedziała rozjebana na kanapie. Bez słowa podeszłam do niej po czym przerzuciłem ją przez swój bark.

- Pojebało cię?- Zapytała uderzając swoimi małymi piąstkami w moje plecy.
- Mówiłem, ze to zrobię.- Odpowiedziałem rzucając ją na łóżko w mojej sypialni.

Dziewczyna była w szoku jednak nie protestowała. Delikatnie rozchyliłem jej nogi całując namiętnie malinowe usta Smith. Ona miała w sobie to coś co czyniło ją wyjątkowo między innymi dziewczynami. Laura powili odwzajemniała mój pocałunek kiedy ja przeszedłem do zdejmowania jej bluzki. Kiedy już to zrobiłem moim oczom ukazało się chudziutkie ciało. Spojrzałem na nie po czym zaczęłam zasysać skórę na jej piersiach. Jedną ręką trzymałem jej obie dłonie nad głową. Dziewczyna wiła się pode mną. Kiedy ja byłem zajęty robieniem malinek na jej szyi ona próbowała rozpiąć moje spodnie. Kiedy już to zrobiła jednym ruchem je  zdjąłem zostając  w samych bokserkach. Zacząłem  ściągać jej spodnie i majtki. Miała piękne ciało. Kiedy dziewczyna była już w samym staniku jednym ruchem ściągnąłem swoje bokserki. Delikatnie w nią wszedłem rozpinając jej stanik. Dziewczyna mocno zacisnęła ręce na pościeli. Czyli to był jej pierwszy raz. Chciałem aby przeżyła go jak najlepiej. Delikatnie poruszałem się w przód i tył. Kiedy dziewczyna zaczęła wbijać mi swoje paznokcie w plecy chwyciłem ją za jedną z piersi. Idealne pasowała do mojej ręki. Smith cicho jęczała co uświadamiało mnie w przekonaniu, że jestem w tym zajebisty. Kiedy miałem już dojść wyszedłem z dziewczyny nie chcąc robić dodatkowej kurwy na tym przebrzydłym świecie. Pocałowałem jeszcze raz namiętnie dziewczynę w usta po czym opuściłem pokój. Jednak jestem bezlitosnym skurwesynem, ale w przypadku Smith nie chciałem tracić z nią kontaktu.

(Nie) kocham cię Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz