Przez całą drogę chłopak milczał. Kiedy dojechaliśmy do ronda w końcu się odezwał.
- Robimy tak jak kazał nam Jacob czy łamiemy zasady i odstawiam cię do domu? - Zapytał obojętnie nawet na mnie nie patrząc.
- Odstaw mnie do domu. - Powiedziałam po chwili zastanowienia.
- O widzę, że zrobiłaś się taką badgirl. - Powiedział po czym sarkastycznie się zaśmiał.
- Powiedziałabym, że ty zrobiłeś się całkiem miły ale wtedy bym skłamała.
- Powiedziałam uśmiechając się złośliwie.
- Jak zwykle ta sama pyskata gówniara. - Rzucił przewracając oczami.Nie odpowiedziałam już mu. Kiedy jechaliśmy drogą do mojego domu Wood nagle skręcił w leśną drogę.
- Co ty odpierdalasz?! Miałeś mnie odwieźć do domu! - Wrzasnełam.
- Chyba było do przewidzenia, że nie słucham ludzi. - Odpowiedział ze spokojem.
- Robisz sobie jaja tak? Masz mnie odwieźć do domu. - Syknełam.
- I odwiozę ale nie koniecznie do twojego. - Powiedział sztucznie się uśmiechając.
- Nienawidzę cię jebany skurwielu. - Powiedziałam i spojrzałam na niego mordującym wzrokiem.
- Przeproś albo tego pożałujesz. - Powiedział nawet na mnie nie patrząc.
- Chyba w twoich snach kochanie. - Rzuciłam.Wtedy chłopak wcisnął jakiś przycisk po czym zatrzymał samochód. Zbliżył się na niebezpieczną odległość. Wtedy złapałam za klamkę od drzwi pchnełam je ale one nawet się nie ruszyły. * Ten chuj zamknął dzrzwi!*
- Otwórz je. - Powiedziałam patrząc przez szybę.
- Powiedziałem, że będziesz tego żałować.
- I co może zaraz mnie tu jeszcze zgwałcisz.
- Wiesz co? To w sumie nie jest taki zły pomysł. Niestety muszę cię trochę zasmucić, bo kiedy dwie osoby chcą tego samego to, to już nie jest gwałt słonko. - To mówięc odpiął swój pas i zmniejszył odległość między nami.
- Skąd wiesz, że tego chcę? - Zapytałam od razu.
- Widzę to w twoich oczach.
- Chuja widzisz i chuja wiesz, a teraz sie nie wydurniaj i otwórz drzwi.
- Najpierw pojedziemy do domu. - Powiedział uśmiechając się.
- Jeb się chuju. - To mówiąc pokazałam mu środkowego palca.Reszta drogi była całkiem spokojna. Ten idiota się nie odzywał więc miałam święty spokój. Wyciągnęłam slowchawki, o których przypomniałam sobie w między czasie naszej podróży. Odplątałam je, a następne podłączyłam do telefonu. Kiedy miałam wsadzić je do uszu usłyszałam ten niski zachrypnięty głos.
- Aż tak bardzo nie lubisz mnie słuchać? - Zapytał nawet na mnie nie patrząc.
- Barwo w końcu to zrozumiałeś. - Powiedziałam z sarkazmem.On jedynie przewrócił oczami na co ja dokończyłam swoją przerwaną czynność. Puściłam swoją ulubioną muzykę poprawiając się na fotelu. Przez kłótnie z Wood'em praktycznie wytrzeźwiałam. Nigdy się pożądane nie najebie w jego towarzystwie. Wtedy chłopak zaparkowałem swój samochód przed nie dużym domkiem na obrzeżach jakiegoś lasu. *Poważnie kurwa? Czy oni nie mogą mieszkać w mieście? Kolejny mieszka na totalnym zadupiu. * Pomyślałam wyciągając słuchawki z uszu. Chłopak bez słowa wysiadł z samochodu.
- Dupek. - Powiedziałam do siebie wychodząc z Mustanga.
- Mówiłaś coś? - Zapytał oschle patrząc na mnie przez ramię.
- Że jesteś debilem i psychopatą. - Rzuciłam podchodząc do niego.Nie odpowiedział mi. Ruszył przed siebie otwierając dzrzwi. Wszedł do pomieszczenia nawet na mnie nie czekając. Weszłam tuż za nim zamykając drzwi.
- I po co mnie tu przywiózłeś? - Zapytałam stojąc w progu.
- Obiecałem, że zniszcz ci życie więc teraz to zrobię. - Odpowiedział podchodząc do mnie.
- Spierdalaj Wood i mnie nie wkurwiaj. - Rzuciłam cofając się krok do tyłu.Wtedy uświadomiłam sobie, że ostro zjebałam. Znowu jestem w połapce, z której nie ma wyjścia. Chłopak podszedł do mnie kładąc dłonie na drzwiach po obu stronach mojej głowy. Spojrzałam na niego wzrokiem mordercy. Jednak jak zwykle chłopak to zignorował. Wtedy zaczęła wracać faza. No tak to było do przewidzenia. Wchodząc do ciepłego pomieszczenia wszystko wróci.
- Zaplanowałeś to prawda? - Zapytałam kiedy obraz zaczął wirować.
- Zgadłaś słoneczko. - To mówiąc uśmiechnął się złośliwie.
- Wood nawet o tym nie myśl, bo jak będę miała okazję to ci zakurwie. - Warknełam patrząc na chłopaka przede mną.
- A co jak już dawno o tym pomyślałem? Szczerze mówiąc to masz fajną dupę. - Powiedział po czym uśmiechnął się złośliwie. - Twarz też jest spoko tylko jest problem z tym, że za dużo pierdolisz. - Dopowiedział po chwili.
- A ja ci powiem, że w piździe mam to co sobie wyobrażasz i to co myślisz o moim wyglądzie. - Powiedziałam sztucznie się uśmiechając.
- W pizdzie możesz mieć coś jeszcze, a najlepiej mojego. Widzisz gdybyś się nie odzywała było by zajebiście. - Powiedział przewracając oczami.
- No cóż ale żeby cię powkurwiać bę.. - Nie dokończyłam gdyż chłopak pocałował mnie prosto w usta.
- Widzisz kochanie od razu lepiej. - Powiedział kiedy skończył. - Idź się umyj i ubierz te ubrania, a później tu wróć. - Powiedział podając mi ubrania.Pokazał gdzie jest łazienka po czym wszedł do jakiegoś pokoju. Stwierdziłam, że muszę się umyć, a przede wszystkim usta. Weszłam do łazienki zamykając drzwi. Byłam w szoku. Zdjełam z siebie śmierdzące wódką ubrania. Po czym weszłam pod prysznic. Umyłam się jak najszybciej ubierając się w ubrania, które dał mi chłopak. Wzięłam swoją poprzednią odzież i po cichu wyszłam z łazienki. Założyłam buty oraz bluzę. Telefon schowałam do kieszeni, a resztę ubrań trzymałam w ręku. *Teraz albo nigdy.* Pomyślałam po czym podeszłam do okna na parterze. Otworzyłam je najciszej jak potrafiłam. Usiadłam na parapecie po czym odwróciłam się w stronę podwórka. Kiedy już miałam zeskoczyć poczułam mocny uścisk na barku. Jęknełam z bólu szarpiąc się.
- Puszczaj mnie! - Krzyknełam.
- Kurwa z tobą nie da się po dobroci szmato! Kurwa chciałem trochę zmniejszyć niszczenie ci życia ale teraz ostro przegiełaś! - To mówiąc wciągnął mnie do pomieszczenia.Upadłam na ziemię. Widziałam jak zaciska pięści i zęby. Bałam się. Pierwszy raz widziałam Wood'a tak wkurwionego. Zaczełam przesuwać się po podłodze do tyłu. Chłopak zamierzał w moją stronę.
- Zosaw mnie Wood! - Krzyknełam.
- Teraz o tym pomyślałaś?! Kazałem ci kilka dni temu mnie przeprosić, a byś nie miała teraz tego problemu! - Krzyknął podchodząc do mnie.Wziął mnie na ręce po czym przerzucił przez prawy bark. Zaczełam uderzać pięściami o jego plecy. Starałam się wyrwać niestety uścisk Nathana był tak mocny, że nie dałam rady. Krzyczałam jednak chłopak mnie totalnie zlewał za każdym razem. Wszedł do jakiegoś pomieszczenia po czym zapalił światło. Rzucił mnie na łóżko po czym zbliżył się. Między nami było około pięć centymetrów. Starałam się go odepchnąć jednak na marne.
- W tym momencie przejebałaś sobie całe życie. Zniszcze cię do końca. - Szepnął wprost do mojego ucha.
Wyszedł z pokoju. Od razu podbiegłam do drzwi i zaczęłam szarpać za klamkę.
- Otwórz te drzwi! Ja chcę do domu! Wypuść mnie do chuja! - Krzyczała na marne. - Opadłam bezradnie na ziemię.
Zaczełam szukać telefonu. Niestety go nie znalazłam. Najwidoczniej wyciągnął mi go z kieszeni kiedy mnie tu zamykał. Siedziałam pod drzwiami cała zestresowana. Ukryłam twarz w dłoniach.
CZYTASZ
(Nie) kocham cię
Teen Fiction- Nienawidzę cię! - Krzyknął. - Z wzajemnością! - Syknełam. - Noi dobrze, cieszę się! - To się kurwa ciesz! Jesteś tępym chujem! - Ale za to przystojnym chujem. - Haha chyba w twoich snach skarbie. *** Laura ma 16 lat. Ma długie blond włosy. Ma...