21. Twoje wspomnienia

915 48 3
                                    

Thomas

Twoje zatarcie nigdy nie zniknęło, ale pewnej nocy przyśniło ci się coś dziwnego. Sen był tak realistyczny, że dopiero z czasem zrozumiałaś iż było to wspomnienie. Byłaś w siedzibie DRESZCZu prawdopodobnie podczas śniadania, nie wiedziałaś jak dawno to było, ale nie mogłaś mieć więcej niż dziesięć lat. Tak jak zwykle chciałaś w spokoju zjeść swój posiłek, ale siedzące obok dzieci nie pozwalały ci na to. Nawet ich nie znałaś. Zamiast spokojnie siedzieć, cały czas dokuczali sobie nawzajem, a kiedy im się to znudziło stwierdzili, że ty idealnie nadasz się na ich kolejną ofiarę. Zaczęli kopać cię pod stołem i wymyślać głupie przezwiska, a ty w końcu nie wytrzymałaś. Nie wiedziałaś skąd wzięło się w nich tyle radości, przecież świat zmierzał ku końcowi i prawdopodobnie jak wszyscy tutaj zgromadzeni stracili bliskie im osoby, ich dziecinne zachowanie zirytowało cię. Nie myśląc o kłopotach jakie możesz sobie przysporzyć w ten sposób rzuciłaś w pierwszą lepszą rzeczą jaką znałaś na talerzu. Nie wiedziałaś co zapoczątkowałaś. Reszta obecnych na posiłku osób wzięła z ciebie przykład rozpoczynając bitwę na jedzenie. Po całej stołówce latały przeróżne potrawy, a twoje całe ubranie było już brudne. Pracownicy DRESZCZu nie za bardzo radzili sobie z uspokojeniem was. Na chwile zapomniałaś o swoich problemach i poczułaś się znowu jak dziecko. Nie wiedziałaś czemu akurat to wspomnienie wróciło do ciebie, ale miałaś nadzieje, że było więcej takich jak te. Nie chciałaś dopuścić do siebie myśli, że całe twoje dzieciństwo polegało na codziennych badaniach i testach. Chociaż to wydaje się dziwne i śmieszne podniosło cię to trochę na duchu. Bo kto nie chciałby rozpocząć pojedynku na żywność w tak ponurym miejscu jak placówka DRESZCZu?

Newt

Odkąd trafiłaś do labiryntu nie pamiętałaś niczego poza swoim imieniem. Nie miałaś snów dotyczących przeszłości, ani żadnych wspomnień z tamtego okresu. W twojej głowie panowała zupełna pustka, a pytania na które nie znałaś odpowiedzi zaczynały być wyjątkowo natarczywe. Musiałaś przyznać, że nie radziłaś sobie z tym, a gdyby nie Newt prawdopodobnie byś oszalała. Jednak w dniu, w którym postanowiłaś włożyć rękę do kieszeni od swojej kurtki coś się zmieniło. Znalazłaś tam jakiś łańcuszek z zawieszką w kształcie połówki serca. Kiedy zobaczyłaś tę niewielką ozdobę, przed twoimi oczyma ukazał się obraz jakiegoś chłopaka. Wydawał ci się bardzo znajomy, jakbyś już kiedyś widziała to spojrzenie i ten uśmiech, byłaś pewna, że musieliście się znać, chociaż na tamtą chwilę nie byłaś w stanie przypomnieć sobie nawet jak się nazywa. Z jakiegoś powodu ogarnęła cię tęsknota. Bardzo chciałaś zobaczyć go jeszcze raz. Dowiedzieć się kim jest i co robi, ale wizja szybko zniknęła, a potem już nigdy więcej nie wróciła. Po tamtym incydencie postanowiłaś nie ściągać medalika, jedynie czasami obracałaś go w palcach i rozmyślałaś nad jego historią, próbując coś sobie przypomnieć, niestety bezskutecznie. Szkoda, że nie dane było ci ponownie ujrzeć twarzy brata... Przez badania DRESZCZu najpierw musiałaś zostawić go samego, a potem zapomnieć o nim już na zawsze. Po bliźniaku został ci jedynie ten medalik, który szybko stał się dla ciebie czymś w rodzaju talizmanu przynoszącego szczęście.

Gally

Wróciło do ciebie kilka wspomnień, chociaż wydawało ci się to dziwne, ponieważ większość ze streferów nie pamiętała nic ze swojego poprzedniego życia, więc dlaczego akurat ty byś miała. Często zastanawiałaś się czy nie możesz całkowicie usunąć zatarcia, ale z drugiej strony nie chciałaś tego. Napewno twoim ulubionym „starym" wspomnieniem był dzień kiedy rodzice kupili ci rower. Nie ważne jak bezsensowne to było, świat umierał, a mimo to ty dostałaś swój wymarzony prezent. Rower był różowy, bardzo dziewczęcy i posiadał własny koszyk, do którego często wkładałaś różne drobiazgi. Czasami zastępował ci przyjaciół, o których w tamtych czasach było trudno, ponieważ połowa twoich kolegów i koleżanek z przedszkola umarła. Całe popołudnia spędzałaś  na nauce jazdy, zapominając, że na zewnętrz grasują poparzeńcy. To był jeden z nielicznych momentów, w których poczułaś, że twoi rodzice naprawdę Cię kochają, wiesz jak wiele ryzykowali by zdobyć go dla ciebie. Kolejną rzeczą, którą pamiętasz był dzień, w którym trafiłaś do DRESZCZu. Byłaś wtedy bardzo zagubiona zupełnie jak podczas pierwszego dnia w labiryncie. Kiedy opuściłaś swój rodzinny dom razem z mieszkającymi tam ludźmi zostawiłaś wszystko. Gdy nadano ci nowe imię zrozumiałaś, że już nie możesz wrócić do tego co było i nie ważne jak niewłaściwe to zabrzmi czułaś się bezpieczniej z dala od zarażonych.

Minho

Podczas pierwszego tygodnia w strefie przyśnił ci się straszny koszmar. Niestety okazało się, że to nie był zwykły sen. Biegłaś przez pole razem z towarzyszącym ci dziećmi, którzy prawdopodobnie byli twoim rodzeństwem. Nie oglądaliście się za siebie i staraliście się nie zwalniać chociaż pokonaliście już dość długi dystans. Było dość ciemno, ledwo widziałaś gdzie stąpasz i nie ukrywasz, że do teraz odczuwasz lekki strach kiedy otacza Cię nieprzemijający mrok. Nagle potknęłaś się o jakiś kamień i upadłaś. Natychmiast dogonił cię jeden z poparzeńców. Rzucił się na ciebie, a bliski kontakt z jego zdeformowaną, brudną twarzą wzbudził w tobie obrzydzenie. Jednak nie mogłaś dać się zabić, nie teraz. Wykorzystałaś resztki odwagi jakie w sobie znalazłaś i z całej siły odparłaś atak, jakimś cudem udało ci się uciec. Po odzyskaniu tego nieprzyjemnego wspomnienia, zaczęłaś mieć wątpliwości czy wyjście z labiryntu zapewni wam upragnioną wolność. Długo nie mogłaś spać, ponieważ ilekroć przymykałaś powieki, widziałaś bezduszne czarne ślepia, pełne obłędu, ale świadomość, że już wtedy byłaś w stanie poradzić sobie z dwa razy silniejszym przeciwnikiem trochę cię zmotywowała.

Aris

Jedyną rzeczą, którą pamiętałaś z dzieciństwa była jazda samochodem. Urodziłaś się na krótko przed rozbłyskami słonecznymi, wiec miałaś jeszcze okazje przejechać się autem. Co prawda nie pamiętałaś tego dokładnie i to nie z powodu zatarcia, ale twojego młodego wieku. Wiedziałaś tylko, jakie wspaniałe było to uczucie kiedy obraz spokojnego nieba rozmazywał się, przed twoimi oczami, a warkot silnika wprowadzał cię w dziwny trans. Sprawiło ci to wiele radości, niestety później nie mogłaś doświadczyć tej przyjemności. Okazja natrafiła się dopiero na pogorzelisku, kiedy wraz z innymi streferami dotarliście do prawego ramienia. Siedząc na miejscu pasażera całkowicie oddałaś się przejażdżce, uświadamiając sobie jak wspaniałe musiało być życie przed tym wszystkim. Z kolejnym przebytym kilometrem twój uśmiech jedynie powiększał się, a ty żałowałaś jedynie, że nie potrafiłaś prowadzić.

Więzień labiryntu |Preferencje|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz