19. Jaki miałaś stosunek do DRESZCZu?

1.2K 50 3
                                    

Thomas

Szczerze, to nigdy nie przepadałaś za DRESZCZem. Z czasem spędzonym w ich siedzibie tylko się w tym utwierdzałaś. Wiedziałaś, że jeśli lek miałby istnieć to już dawno zostałby wynaleziony, a DRESZCZ to tylko banda fanatyków. Dlatego nie zdziwiło cię to, że są oni gotowi poświecić życie grupy nastolatków w ramach głupiego testu. Byłaś z natury spokojną osobą, dlatego nigdy nie wychylałaś się przed szereg, nie próbowałaś uciec, bo to było bezcelowe. Chciałaś przetrwać cały ten koszmar „po cichu". Jednak gdy do labiryntu zaczęto wysyłać pierwsze obiekty, którym czyszczono pamięć, zdałaś sobie sprawę, że to już gruba przesada. Nie wiedziałaś co robić, chciałaś uciec, ale brakowało ci odwagi. Byłaś zagubiona i bardzo przestraszona. W końcu zdecydowałaś się to przeczekać, ale niewiele to dało. Niedługo potem ciebie również wysłano do labiryntu. I w pewnym sensie okazał się to dla ciebie ratunek. Przytłoczona tym, że świat czeka koniec, a ty nigdy nie zobaczysz już swojego taty, wyczyszczenie pamięci zdawało się zatrzymywać powoli ogarniające cię szaleństwo i stało się swego rodzaju terapią.

Newt

Jeśli kiedykolwiek powstałaby organizacja zajmująca się niszczeniem placówek DRESZCZu to prawdopodobnie byłabyś jej przywódcą. Nikt nienawidził ich tak bardzo jak ty. Sama myśl o tym miejscu wzbudziła w tobie odrazę. Nie obchodziło cię to, że byli to zwykli ludzie, którzy mieli po prostu zbyt duże ambicje na ocalenie ludzkości. Chciałaś ich śmierci. Za to, że przez nich musiałaś zostawić rodzinę, za to, że odebrali ci prawo do wolności i podejmowania własnych decyzji. Obwiniałaś ich o każde zło, w pewnym momencie popadłaś w paranoję. To wszystko uspokoiło się dopiero gdy wyczyszczono ci pamięć i wysłano do labiryntu.Tam poznałaś Newta i dzięki niemu powoli zaczynałaś akceptować świat, w którym przyszło ci żyć. Po ucieczce ze strefy i przejściu przez pogorzelisko, nie pozwoliłaś na to, aby DRESZCZ usunął twoje zatarcie. Nie pamiętałaś już o dawnej nienawiści do nich, ale to wcale nie sprawiło, że zaczęłaś popierać to, co robili.  Miałaś im za złe, że pomimo iż wiedzieli, że Newt nie był odporny, dopuścili do tego aby zaraził się pożogą. Jednak w momencie gdy dowiedziałaś, że dni blondyna są policzone, ku własnemu zaskoczeniu chwilowo zapomniałaś o niechęci do pracowników tej placówki, pragnęłaś aby udało im się stworzyć lek, dla Newta. Chociaż w głębi serca, doskonale zdawałaś sobie sprawę, że żyłaś jedynie złudzeniami...

Minho

Na początku byłaś wdzięczna DRESZCZowi za to, że zabrali ciebie i twoje rodzeństwo z ulicy, gdzie prawdopodobnie czekała was niechybna śmierć. Tym gestem zaskarbili sobie twoje zaufanie. Wierzyłaś tej organizacji jak nikt inny. Nawet kiedy kazali zmienić ci imię przyjęłaś ten fakt dość spokojnie i zastosowałaś się do ich instrukcji, w przeciwieństwie do twoich braci, którzy od początku mieli z DRESZCZem na pieńku, ciagle próbując stawiać niepotrzebny opór. Chciałaś pomóc organizacji w odnalezieniu leku, ale niewiele mogłaś zrobić nie będąc naukowcem, ani nawet odporną. Jednak było coś, co potrafiłaś robić świetnie, budziłaś zaufanie, a ludzie chcieli cię słuchać. Dlatego właśnie pracownicy tej placówki postanowili wykorzystać twoje umiejętności. Miałaś przekonywać obiekty do tego, że „DRESZCZ jest dobry" i robiłaś to, a oni ci wierzyli. Wtedy nie wiedziałaś jeszcze, że kłamiesz. Po raz pierwszy zwątpiłaś w swoje zajęcie, gdy ma własne oczy ujrzałaś torturowany za próbę ucieczki obiekt, którym był Minho. Tamtego dnia przejrzałaś na oczy, a DRESZCZ już nie wydawał się taki nieskazitelny. Wkrótce potem stałaś już na czele małej rebelii, która miała zamiar po raz kolejny spróbować uciec. Niestety wasz plan spalił na panewce, a w ramach kary trafiłaś do labiryntu. Kiedy już zdołaliście się z niego wydostać  minęło aż dwa lata i nikt nie pamiętał już czym właściwie był DRESZCZ. Jednak ty słysząc samą nazwę czułaś pewien dyskomfort i nie byłaś w stanie zaufać tej organizacji ani wtedy, ani nigdy potem.

Gally

W zasadzie DRESZCZ w jakiś sposób był dla ciebie wybawieniem. Co prawda nienawidziłaś kiedy ktoś mówił ci co masz robić, ani tym bardziej kiedy ograniczano twoją wolność, ale wiedziałaś że tym razem albo się podporządkujesz, albo zginiesz. Twoi bogaci rodzice przyzwyczaili cię do większych luksusów, chociaż teraz to nie było istotne. Nigdy nie wierzyłaś w idee, które głosiła ta placówka. Byłaś tam, bo nie miałaś dokąd wracać, ani do kogo wracać. Nawet przez chwilę nie myślałaś o ucieczce z DRESZCZU, w końcu byłaś realistką. Jednak kiedy za sprawą przypadku odkryłaś gdzie planowano was umieścić musiałaś chociaż spróbować. Wtedy poznałaś Gally'ego, który wraz z Minho miał zamiar uciec, postanowiłaś do nich dołączyć. Ostatecznie jednak rozmyśliłaś się i może to była dobra decyzja, ponieważ jak się potem okazało plan chłopaków nie wypalił i musieli ponieść konsekwencje swoich czynów. Tamtego dnia Gally przestał z tobą rozmawiać, zawiódł się na tobie. A ty w końcu zdałaś sobie sprawę, że DRESZCZ nigdy nie był dobry, a wy jesteście jego królikami doświadczalnymi. Ale na to wszystko było już za późno, niedługo potem zostaliście poddani próbom labiryntu. Dopiero tam ty i Gally na nowo zbudowaliście więź. A kiedy wydostałaś się z labiryntu z sercem rozdartym na pół, o wszystkie złe wydarzenia obwiniałaś DRESZCZ, między innymi przez wzgląd na czarnowłosego odmówiłaś usunięcia zatarcia.

Aris

Kiedy zostałaś oddana do DRESZCZu byłaś w szoku i długo nie mogłaś się po tym otrząsnąć. Postanowiłaś sobie za cel, że zrobisz wszystko by znaleźć lek, chociażby po to, aby uratować swoich bliskich. Którym na tamtą chwilę nie potrafiłaś pomóc. To stało się twoją obsesją. Nie zaczęłaś zauważać, że stałaś się taka jak oni. Nie tylko ich wspierałaś, ale także w pełni rozumiałaś ich zachowanie. Wciąż miałaś nadzieje, że możesz uratować ludzkość. Dawałaś sobą manipulować, aż do momentu kiedy wraz z innymi streferami wydostaliście się z labiryntu. Dopiero wtedy spojrzałaś na to z innej strony, przestałaś już ślepo wierzyć w słowa DRESZCZu, nie mogąc wybaczyć im tego co zrobili tobie i twoim przyjaciołom. W końcu stałaś się ich przeciwniczką, ale pomimo, że ciężko było ci się do tego przyznać nawet przed samą sobą, nigdy nie straciłaś wiary w istnienie leku.

Więzień labiryntu |Preferencje|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz