*Mark
Leżałem na łóżku i patrzyłem na Jack'a. "Boże, wygląda cudownie." myślałem. "To był dobry pomysł, aby kupić ten korek analny z lisim ogonem. ". Podszedł do mnie niczym zwierzę - na czworaka. Zaczął lizać po brzuchu i języliem leciał w górę. Nasze usta zeszły się w namiętnym pocałunku. Chwilę później odkleił się ode mnie.
- Teraz ja sprawie ci przyjemność. - Powiedział z uśmiechem i obrócił się stronę mojego krocza, tak, że przed twarzą miałem jego ogon. Wziął mojego członka do ust i zaczął poruszać głową w górę i w dół. Sprawiało mi to ogromną przyjemność. Złapałem go za penisa i zacząłem robić mu dobrze. Oboje sapaliśmy głośno. W końcu doszliśmy. Najpierw ja, a potem Sean. Połknął wszystko co znajdowało się w jego jamie ustnej. Teraz nadeszła moja kolej. Obrociłem go na brzuch i wyciągnąłem korek. Wydał z siebie nie przyzwoity dźwięk co sprawiło, że poczułem do niego większy pociąg. Przytrzymałem jego ręce i mój penis wszedł w niego. Tym razem bez przygotowania. Zrobił to za mnie ogon. Jack jęczał z przyjemności. Pobudzało mnie to jeszcze bardziej. Robiłem to coraz szybciej i wchodziłem w niego coraz głębiej. W końcu ponownie doszliśmy. Pomyślałem wtedy "Jak by to mogło wyglądać z kajdankami?". Położyłem się obok zielonowłosego.*Jack
To było coś cudownego. Sex z Mark'im chyba nigdy mi się nie znudzi. Zacząłem wtedy myśleć o NAS. Wiedziałem, że to co jest między nami to coś poważnego. Przytuliłem się do niego.
- Hej, Mark?
- Słucham. - Odparł z zamkniętymi oczami.
- Dzisiaj spotkałem Ethan'a. Rozmawialiśmy chwilę i w sumie pomyślałem o tym, że... Powinniśmy powiedzieć o nas innym. Rodzinie. przyjaciołom... Widzom. - Usłyszałem jak Mark nabiera dużo powietrza do płuc po czym powoli je wypuszcza. Nastała chwila ciszy jednak niemal mogłem usłyszeć myśli z jakimi bił się czerwonowłosy [Tak, wiem, że już od dawna mają swój naturalny kolor, ale uwielbiałam ich kolorki ಥ⌣ಥ].
- Masz racje. - Odparł w końcu. - Tylko jak to zrobimy?
- Coś wymyślimy. - Podniosłem się i pocałowałem go, jednak widziałem, że nadal coś go trapi. - Wszystko będzie dobrze. Nie martw się już dobrze?
- Dobrze. - Odparł przytulając mnie mocno. Położyłem się na jego torsie i nawet nie wiedzieć kiedy - zasnąłem.______________________________________
Kolejna część tego samego dnia?! Lisia, co się z tobą dzieje?!ヽ(°◇° )ノ Ty porypie nienormalny! A tak serio to mam swego rodzaju dziwną wene. A i przepraszam, że taki krótki ten rozdział, ale pakuje się, bo już jutro wyjeżdżam i nie miałam za dużo czasu ಥ_ಥ Jutro będzie dłuższy, obiecuję! Do następnego rozdziału! Bayo~ (〜^∇^)〜