Rozdział 9

587 29 5
                                    

*Mark
Na śniadanie zrobiłem zwykłe kanapki z sałatą, szynką, pomidorem i ogórkiem. Mimo tej prostoty Jack uśmiechał się szeroko gdy je jadł. Rozmawialiśmy o pierdołach, wspominaliśmy jakieś wygłupy śmiejac się z nich. W kilku słowach - był to przyjemny poranek. Jednak wiedzieliśmy, że to może się zmienić za kilka godzin. Mieliśmy umówione rozmowy z rodzicami przez Skype. Chcieliśmy powiedzieć im o tym jak najszybciej, jednak wiedzieliśmy, że nie łatwo jest się spotkać. Nie mogliśmy od tak, do nich przylecieć. Postanowiliśmy więc powiedzieć im właśnie w ten sposób. Ściskał mi się żołądek na myśl o tym jak mogą zareagować, więc póki co starałem się wypierać te myśli i spędzić ten przyjemny poranek z ukochanym. A co ze znajomymi - zapytacie? Tych najbliższych zaprosiliśmy na wieczór. Reszta, sama z czasem się dowie. Co do widzów, to zamierzmy zająć się tym jutro. Nie chcemy zrzucać sobie wszystkiego na raz na głowę. Skończyłem jeść ostatnią kanapkę. Podeszłem do jedzącego jeszcze Jack'a i ucałowałem go w czoło.
- Muszę coś nagrać. W końcu już kilka dni nic nie wrzucam na kanał. Ludzie mnie zabiją. - Stwierdziłem robiąc poważną minę.
- Jasne. Na pewno obrzucom dislajkami, zakopiom w komentarzach i już nikt cię nie znajdzie. - Powiedział z kamiennym wyrazem twarzy biorąc kolejnego gryza kanapki.
- Dokładnie. A kto umarł ten nie żyje. - Zaśmiałem się, a on razem ze mną.
- Dobra, idź. Ja też w sumie powinienem coś zrobić, ale nie mam swojego sprzętu. Przyleci pewnie jeszcze w tym tygodniu.
- Póki co możesz używać mojego. - Odparłem idąc w stronę pokoju nagrań. - Ale teraz wyjdź z Chicą, żebyś się nie nudził.
- Jasne i dzięki. - Usłyszałem za sobą.

*Jack
Po skończonym posiłku poszłem za radą Mark'a i wyszedłem z suczką. Chica była w niebo wzięta, gdy weszliśmy do parku dla psów. Spuściłem ją ze smyczy i patrzyłem uważnie jak biegnie w stronę innych psów merdając radościr ogonem. Usiadłem na ławeczce wyciągając telefon. Mnóstwo powiadomień z portali społecznościowych nie było nowością. Przejrzałem je na szybko po czym zanurzyłem się w odchłani internetu w poszukiwaniu nowych, ciekawych gier. Co jakiś czas spoglądałem na Chice. Zwykle bawiła się z innymi psami, kopała dziury lub po prosty biegała. Zaintrygowała mnie jedna gra. Piękna grafika, ciekawa zapowiedź, dobre oceny. Obejrzałem dwa zwiastuny i stwierdziłem, że to jest to. Chciałem to nagrać najlepiej od razu. Podniosłem głowę, aby zobaczyć co porabia suczka. "Nie ma jej." uświadomiłem sobie po kilku minutach rozglądania się.
- Chica! - Zacząłem nawoływać, jednak po psie ani śladu. Ogarnęła mnie panika. "Mark mnie zabije. Ona musi się znaleźć!" ta myśl wcale mi nie pomagała. Podeszłem zdenerwowany do kilku osób pytając czy przypadkiem nie widzieli Golden Retrievera z różową obrożą, jednak nikt nie potrafił mi pomóc. Zacząłem biegać po średniej wielkości parku, nawołując i gwizdając jednak po psie ani śladu. Byłem zrozpaczony, moje ręce zaczęły drżeć. Nie wiedziałem co zrobić.
- Jack? -Usłyszałem dziewczęcy głos. Obróciłem się w jej stronę. Była średniego wzrostu, miała brązowe, falowane włosy j niebieskie oczy. Obok niej stał piękny Shiba Inu [pieseł jakby ktoś nie wiedział :3]. Nie przypominałem sobie abym kiedykolwiek wcześniej ją widział. - O mój boże! Oglądam cię od tak dawna! Co ty tu robisz? - Więc po prostu widzka.
- Obecnie szukam psa. - Odparłem nie ukrywając zmartwienia.
- Od kiedy ty masz psa? - Zdziwiła się.
- Problem w tym, że nie mam. To nie mój pies, tylko Mark'a.
- To Mark też tutaj jest? - Zaczęła się rozglądać.
- Nie, on jest w domu. - Uspokoiłem ją. - To przeze mnie Chica zniknęła. Mogłem ją przypilnować. - Byłem na siebie zły. Dziewczyna spojrzała na mnie smutno.
- Pomoge ci szukać. - Oznajmiła.
- Dziękuję ci bardzo. - Nie ukrywałem wdzięczności.

*Mark
Skończyłem właśnie nagrywać, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Na ekranie pokazało się połączenie od Jack'a. Odebrałem.
- Halo?
- Mark. - Wydyszał smutno Sean.- Przepraszam cię bardzo.
- Co się stało? - Spytałem zaniepokojony.
- Chica zniknęła.

______________________________________

hOi tHerE! Obecnie jestem w trasie (~‾▿‾)~ Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam podróże samochodem! Wracając do rozdziału. Mam nadzieję, że wam się podobał, mimo, że nie ma tu tyle czułości i zua jak zwykle (ノ*゚ー゚)ノ W każdym razie, do zobaczenia w następnym! Bayo~ (〜^∇^)〜

Septiplier Away! (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz