Rozdział 22

262 21 6
                                    

/\
| Dzisiaj trochę weselej (^-^)

*Mark
Następnego dnia, rano dostałem już wypis ze szpitala. Zebrałem swoje rzeczy i zjechałem windą na parter. Gdy drzwi windy się otworzyły zobaczyłem za nimi Jack'a. Był zaskoczony, że tak na mnie wpadł, jednak po chwili rzucił się w moje ramiona. Pocałowałem go w czoło i usłyszałem jak głośno wypuszcza powietrze. Odsunął się ode mnie i złapał za rękę.
- Wracamy do domu. - Oznajmił z uśmiechem mimo widocznego zmęczenia. Odwzajemniłem uśmiech, po czym ruszyliśmy do ubera.
- Chcę wziąć z tobą ślub. - Powiedział gdy pojazd już ruszył.
- A ja z tobą. - Odparłem.
- Wiem. Dlatego chcę zacząć przygotowania. - Oznajmił. - Nie chcę aby było to duże wesele. Chcę tylko abyśmy mogli do siebie mówić "mężu". - Uśmiechnąłem się.
- Dobrze kochanie. - Pocałowałem go w usta. - Też nie chciałbym dużego rozgłosu spowodowanego naszym ślubem. - Uśmiechnął się do mnie po czym położył głowę na moje ramię.
- Kocham cię. - Powiedział.
- Ja ciebie też. - Odparłem szczerze.
W domu przywitała mnie szczęśliwa Chica.
- Cześć piękna. - Powiedziałem głaszczac ją po głowie.
- Już jesteście! - Usłyszałem szczęśliwy głos Neko. Podniosłem głowę i zobaczyłem jak wybiega z sypialni. Na głowie miała wianek z różowych kwiatów. Ubrana była w tego samego koloru bluzkę i białe spodnie z dziurami. Rzuciała się na mnie z uściskiem.
- Cześć. - Powiedziałem rozbawiony oddając uścisk. - Co ty tu robisz? Wczoraj miałyście być już w domu. - Spytałem roześmiany gdy dziewczyna się ode mnie odsunęła.
- A co? Nie cieszysz się że mnie widzisz? - Roześmiała się.
- Przyjechałyśmy pomóc. - Powiedziała rozbawiona Lisia wychodząc z kuchni z talerzem pełnym naleśników. Ubrana była w czarną bluzkę z białymi wstawkami i tego samego koloru leginsy.
- Dobrze was widzieć. - Powiedziałem patrząc na Lisie, która postawiła talerz na stole.
- Koniec tych czułości. Chodźcie jeść! -
Powiedziała Neko radośnie idąc w stronę stołu.

*Jack
- Chcemy pomóc przy ślubie! - Stwierdziła Neko po skończonym posiłku.
- Zawsze będzie łatwiej wszystko ogarnąć. - Poparła ją Lisia.
- Jeśli to nie będzie dla was kłopot... - Powiedziałem.
- W żadnym wypadku. - Odparła Lisia z uśmiechem.
- Dziękuję wam bardzo. - Powiedział wdzięczny Mark.
- Dziękować będziesz po imprezie. - Zaśmiała się Neko. Po posprzataniu talerzy, razem z Mark'iem i Chicą udaliśmy się na przechadzkę po parku. Powietrze tam było inne, świeże. Trzymaliśmy się za ręce i wspominaliśmy stare czasy, jak to było gdy jeszcze nie byliśmy razem. Zaskoczył mnie fakt, że Mark zakochał się we mnie gdy pierwszy raz pojawiłem się na ekranie jego monitora, dzięki YouTube. Gdyby nie to, że przypadkiem mnie zobaczył, nigdy byśmy się nie poznali. Usiedliśmy na ławce, kontynuując nasze rozmowy. Czułem się przy nim kochany. Co jakiś czas przychodziła do mnie myśl, że to się niedługo skończy, jednak za radą Lisi, starałem się to jak najszybciej wyrzucać z głowy i po prostu cieszyłem się chwilą.

*Lisia [Wow moja perspektywa]
-Neko, zadzwoń do księży i zapytaj kiedy najszybciej mogą udzielić ślubu. - Powiedziałam rzucając jej telefon. - Ja w tym czasie zadzwonie do sklepu, zapytać się o garnitury na miarę.
- Jasne. - Odparła po czym zaczęła szukać w internecie numeru do okolicznego księdza.
- Pamiętaj, że nie mamy dużo czasu. Nie możemy ich zawieść. - Spojrzałam na nią smutno.
- Wiem. - Odparła wypuszczając głośno powietrze. Po obdzwonieniu wszystkich potrzebnych nam instytucji znałyśmy już datę ślubu.
- Za dwa tygodnie. - Powiedziałam.
- Zdążymy. - Odparła pewna Neko. - Nie ma innej możliwość. - Pokiwałam głową. Wtedy usłyszałyśmy otwierane drzwi. Wrócili. Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie szeroko po czym poszła do chłopaków. Słyszałam jak mówi im o tym co udało nam się ustalić i zorganizować. Byli zdziwieni, że udało nam się to wszystko ogarnąć w tak krótkim czasie. Ja jednak położyłam się tylko na łóżku i zamknęłam oczy. Nie chciałam dopuścić do siebie myśli, że coś może pójść nie tak. Nie mogłam. "To musi być najszczęśliwszy dzień ich życia. Dopilnuje tego." postanowiłam.

______________________________________

Heh, po komentarzach widzę jak bardzo chcecie mnie zabić ( ̄ω ̄;) Nic nie zamierzam spojlerować, więc po prostu do następnego rozdziału! Bayo~ (〜^∇^)〜

Septiplier Away! (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz