7:00
Obudził mnie dźwięk budzika, który jasno chciał dać mi do zrozumienia, że mam nie leżeć w łóżku nawet minuty dłużej.
Wstałam chwiejnym krokiem i ruszyłam w stronę łazienki, gdy weszłam do środka, zatrzymałam się i spojrzałam w lustro...
-No tak, to już dzisiaj.- powiedziałam sama do siebie.
Ogarnęłam się (czyt. Umyłam, ubrałam i umalowałam) a następnie zeszłam na dół.
-O hej córa, jak się spało?- zagadał do mnie tata.
-Nawet, pomijając fakt, że musiałam się obudzić.-odparłam.
-Nie marudź już od rana, nowy dom Ci się spodoba.
-Tak i nowa szkoła też zwłaszcza, że nie będę znała tam absolutnie nikogo.-wyrzuciłam z sarkazmem.
-Czyż to nie słodki głosik mojej wnusi...-Do salonu weszła babcia-proszę Klarciu, zjedz coś przed wyjazdem-dodała przysuwając do mnie talerz z naleśnikami i moim ulubionym syropem klonowym.
-Dziękuję babciu, zawsze wiesz jak umilić mi poranek i poprawić nastrój-odparłam.
7:40
Jestem już po śniadaniu, które było bardzo pyszne. Za 20 minut wyjeżdżamy do nowego miasta, nowego domu i jak dla mnie, nowego świata...
-Jak się czujesz?-powiedział dziadek wchodząc na taras i siadając obok mnie.
-Ja... Sama nie wiem, boje się bardzo...
-To jasne, ale jesteś dzielna i jestem pewny że się tam odnajdziesz. A co do znajomych, to nie martw się tak bardzo, poznasz nowych.
-Tak wiem, ale nie jestem pewna czy chcę poznawać nowych... Starzy byli i są dla mnie ważni.-wyjaśniłam spuszczając głowę.
-Mam coś dla Ciebie-dziadek sięgnął do kieszeni z której wyjął niebieskiego, szklanego delfina-proszę.
Wzięłam go do ręki i nie mogłam się nadziwić jaki był piękny...
-Jest cudowny, a z jakiej to okazji?
-Chcę by był to dla ciebie talizman szczęścia a jednocześnie, coś co będzie ci o nas przypominać... Bo wiem, że będziesz nasz odwiedzać, ale codziennie widywać się nie będziemy.
Uściskałam dziadka tak mocno jak tylko mogłam...
Nagle wydobył się głos mojej mamy, a raczej słowo, które brzmiało: "JEDZIEMY".
No i koniec dobrego humoru...
8:00
Siedzę już w samochodzie, pożegnałam się z dziadkami ale mimo to stoją i machają mi na pożegnanie. W ręce trzymam figurkę od dziadka... Wciąż nie wierzę w jej piękno.
Bynajmniej prześpię się trochę...
CZYTASZ
"Szybkość czasu"
Short StoryHistoria dziewczyny, której życie to nie bajka wypełniona tęczą.